Miliony Polaków dostaną nowe liczniki. Kiedy trzeba za nie zapłacić?
W polskich domach trwa wymiana liczników. Większość Polaków jest jeszcze przed tą procedurą. Nowe urządzenia mają zapobiegać kradzieżom prądu. Wymiana jest co do zasady bezpłatna, ale w niektórych sytuacjach odbiorcom przyjdzie za nią zapłacić.
Wymiana liczników elektronicznych na liczniki inteligentne przebiega powoli. Gazeta Wyborcza podaje, że jej tempo zależy od dostawcy energii. PGE wymieniło dotychczas tylko kilkaset tysięcy z 5,5 mln urządzeń, Energa 2 mln z 3,3 mln, a Tauron dokonał wymiany u niespełna 20 proc. swoich klientów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak stworzył potęgę - Panattoni to największy deweloper przemysłowy w Europie - Biznes Klasa #21
Według planów w przyszłym roku już co czwarty licznik w polskich domach będzie licznikiem inteligentnym. Nowe urządzenia będą w stanie wysyłać informacje o zużyciu energii elektrycznej bezpośrednio do centrali, bez udziału człowieka. W tej chwili wiele gospodarstw domowych korzysta z liczników elektronicznych, które wymagają fizycznego odczytu. Wiąże się to z wizytą inkasenta, który odczytuje wskazania urządzeń pomiarowych.
Kto zapłaci za instalacje nowych liczników?
Wymiana liczników nie wiąże się z żadnymi opłatami po stronie odbiorców prądu. Wyjątkiem jest sytuacja, w której klient dostawcy energii chciałby przyspieszyć proces wymiany. W takim wypadku odbiorca może napisać do operatora specjalny wniosek. Cała operacja będzie się jednak wówczas wiązać z kilkusetzłotową opłatą - pisze Gazeta Wyborcza.
Sam proces wymiany liczników przeważnie odbywać się będzie bez udziału klienta. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli licznik znajduje się w trudno dostępnym miejscu, np. w wewnątrz mieszkania, to w tym wypadku należy wpuścić pracownika firmy energetycznej, by dokonał wymiany urządzenia.