Trzy lata czekali na zaległe wynagrodzenia

Po ponad trzech latach od upadłości zakładów mięsnych Elmeat w Elblągu jego 120 byłych pracowników dostało zaległe wynagrodzenia. Kwota, jaka trafi do byłych pracowników, to w sumie 1 mln 180 tys. złotych.

Trzy lata czekali na zaległe wynagrodzenia
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

30.03.2010 | aktual.: 30.03.2010 12:52

Sędzia komisarz Renata Połuch poinformowała PAP we wtorek, że wypłata zaległości stała się możliwa po uprawomocnieniu postanowienia o zmianie listy wierzycieli. Zmieniona lista była korzystna dla pracowników, którzy jako pierwsi i w całości mieli otrzymać zaległe wynagrodzenia.

Według sędzi, z postanowieniem o zmianie listy wierzycieli nie mógł się pogodzić bank, który udzielił zakładom mięsnym kilka lat temu kredytu. Złożył zażalenie na postanowienie sądu, ale nie dopełnił formalności i postanowienie sądu upadłościowego się uprawomocniło.

Jak poinformowała sędzia Połuch, w ubiegłym tygodniu wydano postanowienie, by syndyk wypłacił zaległe wynagrodzenia byłym pracownikom. - Nawet jeśli ktoś nie miał konta bankowego, to mógł przyjść do syndyka po wypłatę należności - podkreśliła sędzia.

Wypłata zaległych pensji byłym pracownikom stała się możliwa po tym, gdy sąd okręgowy w Elblągu wykreślił hipoteki sięgające 4,4 mln zł. Hipoteka była zabezpieczeniem dla banku za udzielony zakładom mięsnym kredyt na dokończenie budowy nowych zakładów.

W pierwszej kolejności, poza pracownikami, zaległe pieniądze otrzymają także rolnicy - dostawcy żywca, a w drugiej kolejności m.in. Urząd Skarbowy i ZUS.

W drugiej grupie wierzycieli do wypłaty jest 303 tys. zł, a dla trzeciej grupy wierzycieli, którzy mają nikłe szanse na zwrot swych pieniędzy do wypłaty, jest - jak wyliczono - 9,5 mln zł. W trzeciej grupie wierzycieli są np. sprzedawcy mięsa albo dostawcy produktów do przetwórstwa mięsa.

Jak podkreślił pełnomocnik byłych pracowników mec. Lech Obara, przed upadkiem zakładu załoga nie otrzymywała regularnych pensji, ale zaliczki w wysokości 100-200 złotych miesięcznie.

Mecenas Obara mówił wcześniej PAP, że gdyby sąd nie wykreślił hipoteki ustanowionej na rzecz banku, to wówczas w całości zaspokojone zostałyby tylko roszczenia banku. - Podstawą do wykreślenia hipoteki była bezprawna decyzja prezydenta Elbląga, który bez zgody rady miejskiej złożył wniosek o ustanowienie hipoteki - powiedział mec. Obara.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka urzędu miasta w Elblągu Joanna Urbaniak, prezydent poręczył kredyt, aby ratować miejsca pracy i aby przedsiębiorca mógł prowadzić działalność.

Sprawa dotyczy kredytu zaciągniętego na inwestycję w elbląskich zakładach mięsnych. Położone w centrum Elbląga zakłady były uciążliwe dla mieszkańców. Kierownictwo postanowiło przenieść je poza śródmieście. Na dokończenie inwestycji zabrakło jednak właścicielowi pieniędzy. Poprosił władze miasta o zabezpieczenie kredytu bankowego hipoteką ustanowioną na miejskiej działce.

Zakład zaczął jednak popadać w kłopoty finansowe, a we wrześniu 2006 roku sąd rejonowy w Elblągu ogłosił upadłość Elmeatu.

Źródło artykułu:PAP
upadekwynagrodzeniafirma
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)