Tusk: jestem ostrożny z prognozami obniżek podatków
Premier Donald Tusk powiedział w środę, że
jest ostrożny, jeśli chodzi o prognozy dotyczące obniżki podatków
w Polsce jako odpowiedź na skutki światowego kryzysu.
Premier był pytany na konferencji prasowej, w jaki sposób Polska włączy się w unijny plan przeciwdziałania kryzysowi, i czy można się spodziewać np. obniżki podatków.
_ Obniżanie VAT-u w Polsce byłoby związane z pytaniem, skąd wziąć pieniądze na zobowiązania państwa wobec obywateli, dlatego byłbym też bardzo ostrożny z tego typu prognozami, jeśli chodzi o obniżkę podatków. Chcemy odpowiedzialnie ocenić skutki _- podkreślił Tusk.
Jego zdaniem, unijne propozycje należy ocenić pod kątem polskiego interesu. W opinii premiera, kluczową kwestią jest skąd brać pieniądze na ożywianie gospodarek.
_ Nie jest wielką sztuką ogłosić, ja też bym mógł dzisiaj ogłosić, że przeznaczymy miliardy, a następnie po cichu powiedzieć "jeśli je pożyczymy od kogoś" _- stwierdził szef rządu.
Tusk podkreślił, że będzie czekał na spotkanie Rady Europejskiej, na którym będą poruszane tematy związane z przeciwdziałaniem kryzysowi. Zaznaczył, że będzie chciał też wykorzystać grudniowe spotkanie w Gdańsku z kilkoma premierami europejskimi oraz prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, żeby o tej sprawie porozmawiać.
Podkreślił, że Polska jest jedynym krajem w Europie, który od 2009 r. wyraźnie obniża podatek dochodowy.
_ Nie dajmy się zagonić, tak jak to kilka razy bywało w przeszłości, że jak ktoś krzyknie obniżamy, albo podwyższamy, albo regulujemy, to my natychmiast musimy. My szukamy własnego języka i własnych odpowiedzi, bo też każde państwo jest w trochę innej sytuacji _ - oświadczył premier.
_ Na pewno to co robimy do tej pory, to jest wspieranie tych pomysłów i tendencji w UE, które sprzyjają większej stabilności systemu finansowego i ograniczają możliwość manipulacji, czy ataków spekulacyjnych. Tutaj jesteśmy bardzo aktywni _- dodał.
Komisja Europejska zaproponowała w środę skoordynowany plan pobudzenia unijnej gospodarki o wartości 200 mld euro (1,5 proc. PKB UE), który ma być finansowany przez kraje członkowskie.
W dobie recesji wywołanej kryzysem finansowym plan ma dać impuls do rozwoju gospodarczego poprzez nowe inwestycje i pobudzenie popytu i siły nabywczej obywateli, np. przez obniżkę podatków - nawet kosztem przekroczenia dopuszczalnego pułapu deficytu budżetowego w wysokości 3 proc. PKB.