Tusk: ratowanie strefy euro leży w interesie Polski
Ratowanie strefy euro leży w interesie Polski - przekonywał w Sejmie premier Donald Tusk, przedstawiając informację w sprawie przyszłości Unii Europejskiej.
15.12.2011 | aktual.: 15.12.2011 11:03
- Wydaje się bezdyskusyjne, że ratowanie strefy euro jest w bezpośrednim, oczywistym interesie strefy euro, ale jest także w interesie takich państw, jak Polska - podkreślił premier.
Jak zaznaczył, zdarzenia w strefie euro, relacje euro do dolara, rating poszczególnych krajów unijnych mają realny wpływ na sytuację polskich kredytobiorców, którzy mają pożyczki np. we frankach szwajcarskich.
Tusk skrytykował opinie, wygłaszane także przez polityków PiS, że nic się nie stanie, jeśli strefa euro upadnie. Jak mówił, nie wie czy takie stanowisko jest wynikiem złej woli, chęci odróżniania się za wszelką cenę od jednolitej polityki Polski w UE, czy dramatycznym, pozbawionym śladów odpowiedzialności i wyobraźni faktem politycznym.
W ocenie szefa rządu, nikt w sali sejmowej, a na pewno nie przedstawiciele polskiego rządu, nie może sobie pozwolić na stwierdzenia, że bez znaczenia dla Polski jest sytuacja w strefie euro.
Tusk pytał, czy na pewno w sali sejmowej jest ktoś, kto odważy się wstać i powiedzieć Polakom, że polska polityka powinna być co najmniej neutralna wobec zagrożenia upadku strefy euro, bo "nic nas to nie obchodzi, bo nas to nie dotyczy". - Czy ktoś na tej sali naprawdę odważyłby się wygłosić taką tezę? - pytał premier.
To polski rząd i Narodowy Bank Polski będą ustalały warunki i reguły przystąpienia do pożyczki dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jeśli się na nią zdecydujemy - powiedział premier Donald Tusk.
- To, co budziło takie emocje i do dziś wzbudza, także nie zawsze odpowiedzialne w sensie precyzji komentarze, to IMF (International Monetary Fund) i ewentualny udział Polski w pożyczkach dla IMF - Międzynarodowego Funduszu Walutowego - mówił szef rządu.
Premier podkreślił, że to polski rząd i NBP będą ustalały warunki przystąpienia do takiej pożyczki. - Po drugie, jeśli zdecydujemy się na tę pożyczkę, będzie ona dotyczyła tych pieniędzy, które są częścią rezerwy banku centralnego, które nie mogły być użyte do finansowania celów na przykład budżetowych - zaznaczył.
- To nie jest alternatywa, czy te pieniądze damy na żłobki, szkoły, obronę, czy damy do IMF. I myślę, że większość państwa tę wiedzę już posiadło, żeby rozróżniać wśród tych histerycznych komentarzy, co ma sens, a co jest pozbawione jakiegokolwiek sensu - oświadczył Tusk.
Jak mówił, po to mamy bank centralny, by określić, czy z jego punktu widzenia, "a więc także bezpieczeństwa rezerw, bezpieczeństwa samego banku, czy i ile tej pożyczki Polska udzieli". Jak dodał, jest w tej sprawie w permanentnym i - jak podkreślił - z wzajemną życzliwością, kontakcie z prezesem NBP.
Premier Donald Tusk ocenił, że w interesie polskiego podatnika jest to, aby Europa jako wspólnota wyposażyła MFW w narzędzie szybkiego działania. Chodzi o zasilenie MFW kwotą do 200 mld euro.
Tusk przekonywał, że "mitem na użytek czarnej propagandy" jest opinia, że pieniądze, które NBP miałby przekazać do Międzynarodowego Funduszu Walutowego miałyby posłużyć do ratowania niektórych gospodarek strefy euro.
- Nie. Partnerem w tej relacji jest MFW. Dzisiaj państwem, które ubiega się o pomoc ze strony MFW są Węgry, a nie Grecja czy Niemcy. Myślę, że Budapeszt na solidarność także prawej strony może liczyć w tej ciężkiej sytuacji - powiedział premier.
Jak mówił, "bezpośrednio w interesie Polski, polskiego podatnika i polskiego kredytobiorcy leży to, aby Europa jako cała wspólnota znalazła gotowość do wyposażenia takich instytucji jak MFW w narzędzie szybkiego działania, kiedy będzie taka potrzeba".
Zdaniem premiera, ostatnie miesiące pokazały, że kryzys w stosunkowo niewielkim kraju, jakim są Węgry, ma bezpośrednie oddziaływanie na cały region. - Polska reputacja, w tym także osławione ratingi, a co za tym idzie wiarygodność finansowa, rentowność naszych obligacji i w konsekwencji kondycja złotówki, bardzo mocno zależą także od tego, co się dzieje na Węgrzech - zaznaczył.
- To nie jest tylko wymóg solidarności, to jest też zimny interes polskiego podatnika, aby Europa wyposażyła różne instytucje w różne solidne narzędzia reagowania - oświadczył Tusk.
- Naszym zadaniem jest, aby te pieniądze nie musiały być wykorzystane na rzecz Polski, żeby MFW nie musiał być ratunkową instytucją na rzecz Polski - zaznaczył.
Na szczycie Rady UE 8-9 grudnia podjęto decyzję o zasileniu MFW kwotą do 200 mld euro. Miałoby to nastąpić w drodze dwustronnych pożyczek banków centralnych krajów unijnych. 150 mld euro miałoby pochodzić z krajów strefy euro, a pozostała część od krajów spoza strefy euro.
Wiceminister finansów Ludwik Kotecki powiedział w poniedziałek, że na razie klucz pożyczek dla MFW nie został uzgodniony, więc nie można mówić o kwocie, jaką miałaby udostępnić Polska. Wykluczył, by suma ta mogła sięgnąć 10 mld euro, o których mówiła opozycja.