Tydzień z euro na Słowacji - jest normalnie
Normalnie - tak zgodnie odpowiadają Słowacy
pytani o to, jak im się żyje w strefie euro. Jeśli na coś
narzekają, to na dłuższą obsługę w sklepach i instytucjach oraz
wypchane ciężkim bilonem portfele.
09.01.2009 | aktual.: 09.01.2009 14:27
Słowacja zastąpiła swoje korony unijną walutą z początkiem tego roku. Do połowy stycznia można płacić obydwiema walutami. Wszystkie ceny są podawane w obu wersjach. Za euro trzeba zapłacić 30,126 korony.
_ Przejście na euro przebiega spokojnie _- zapewnia premier Słowacji Robert Fico, podkreślając, że nie doszło do zwyżki cen. Zwykli obywatele odczuwają natomiast niewielką różnicę: _ Żywność jest droższa _ - powiedział PAP Rudolf Szpalek, 68-letni emeryt z Bratysławy.
_ Wszystko kosztuje teraz jedno euro, nawet jeśli wcześniej płaciło się za to 25 koron _ - dodaje student Jan.
Słowacy narzekają trochę na chaos i mówią, że w sklepach i instytucjach czasem trzeba czekać dłużej na obsługę. W placówkach słowackiej poczty można się natknąć na ogłoszenia: "Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość w czasie podwójnego obiegu walutowego, który może spowodować dłuższy czas obsługi".
_ Cóż robić, trzeba się przyzwyczaić _- mówi starszy pan pobierający opłaty na parkingu w centrum Bratysławy. Starannie ogląda każdą monetę, by nie pomylić nominału: _ Ci, co pracują na kasach, mają łatwiej _ - wzdycha.
Zadowolona jest za to Andrea Karaskova, która pracuje w jednym z bratysławskich biur podróży.
_ Jest łatwiej w międzynarodowych rozliczeniach. Mam też nadzieję, że euro będzie lepsze dla słowackiej gospodarki _ - podkreśla.
Dla Gabrieli Heglasovej, pracownicy kantoru i sklepiku na dawnym przejściu granicznym między Czechami a Słowacją w Svrczinovcu, euro to nic nowego.
_ Pracuję z euro już cztery lata, więc nie mam żadnych problemów. A z klientami bywa różnie - niektórzy proszą, żeby im pomóc w wyliczeniach _ - mówi.
_ Ja nic nie przeliczam, myślę już tylko w euro _ - zapewnia z kolei 15- letnia uczennica z Bratysławy Zuzana.
Podczas uroczystej gali pod hasłem "Żegnaj korono, witaj euro", która odbyła się w czwartek w Słowackim Teatrze Narodowym, premier Fico wspominał trudną słowacką historię. "Euro jeszcze ściślej wiąże nas z demokratyczną Europą. Słowacjo, zasłużyłaś na to" - mówił.
Choć Słowacy są dumni, że zaliczają się już do krajów Eurolandu, to z sentymentem mówią o koronie.
_ Trochę jednak żal - była nasza i była ładniejsza niż euro. Monety euro są ciężkie i małe _- mówi z rozrzewnieniem Rudolf Szpalek.
Anna Gumułka