Udawali ankieterki. Wzięli kredyt na nazwisko znajomego
Dwóch mężczyzn zaciągnęło pokaźny kredyt na nazwisko znajomego. Jeden z nich podszywał się pod ankieterkę i nawiązał korespondencję z poszkodowanym. Drugi, również udając kobietę, obiecywał wyjaśnienie oszustwa i pozbycie się niechcianego kredytu.
16.10.2024 13:11
Sprawa miała swój początek w połowie 2022 r., kiedy policja w Nisku (woj. podkarpackie) otrzymała zgłoszenie dotyczące oszustwa związanego z wyłudzeniem kredytu bankowego.
39-letni poszkodowany poinformował funkcjonariuszy, że kobieta, z którą prowadził korespondencję, podstępnie zdobyła dostęp do jego konta bankowego i zaciągnęła kredyt w jego imieniu na kwotę prawie 100 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W toku dochodzenia okazało się, że za rzekomą kobietą krył się 32-letni znajomy ofiary. Mężczyzna założył fałszywe konto na portalu społecznościowym, podając się za kobietę, i nawiązał z poszkodowanym kontakt.
– Rzekoma kobieta przekazała, że pracuje w firmie ankieterskiej oferującej wybranym klientom różne korzyści finansowe. Wzbudziła jego zaufanie i podstępem zdobyła dostęp do jego konta, po czym w jego imieniu zaciągnęła kredyt na łączną kwotę blisko 100 tys. zł – powiedziała podkom. Katarzyna Pracało z niskiej policji.
Oficer prasowa dodała, że pokrzywdzony był przez cały czas zapewniany przez swoją rozmówczynię, że kredyt, który został zaciągnięty na jego dane, jest wynikiem pomyłki i wkrótce sytuacja zostanie wyjaśniona.
Gdy kontakt z rzekomą ankieterką się urwał, skontaktowała się z nim inna kobieta, także z firmy ankieterskiej, która poinformowała 39-latka, że zajmuje się oszukanymi klientami jego wcześniejszej rozmówczyni.
– Mężczyzna, mając nadzieję na wyjaśnienie sprawy i pozbycie się niechcianego kredytu, przekazał dane kobiecie, która rzekomo wyjaśnia sprawy oszustw dokonanych przez jego wcześniejszą rozmówczynię. Wkrótce jednak dowiedział się o następnym zaciągniętym kredycie na jego dane. Tym razem na kwotę ponad 40 tys. zł – przekazała oficer prasowa.
W trakcie prowadzonych czynności wyszło na jaw, że za przedstawicielki firmy podawało się dwóch mężczyzn, którzy wcześniej znali pokrzywdzonego. To mieszkańcy powiatu stalowowolskiego w wieku 32 i 27 lat.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie im siedmiu zarzutów, w tym wyłudzenia danych i oszustwa. Grozi im do ośmiu lat więzienia.