Ukraiński miliarder apeluje o demontaż systemu oligarchicznego. "Nie będziemy mieli innej okazji"
Status kandydata do Unii Europejskiej daje Ukrainie szansę na uwolnienie się od systemu oligarchicznego - uważa Rinat Achmetow, ukraiński miliarder, przed wojną uważany za najbogatszego człowieka w tym kraju. W wyniku rosyjskiej inwazji jego majątek zmniejszył się z niemal 14 do 4,2 miliarda dolarów.
- Status kandydata do UE to nie tylko okazja na budowę nowego wolnego i demokratycznego państwa europejskiego, bez korupcji, z gospodarką rynkową, ze sprawiedliwymi i niezależnymi sądami, wolnością słowa i sprawnymi instytucjami. To także sposób, by naprawdę uwolnić się od systemu oligarchicznego. Nie będziemy mieli innej okazji. Naszą historyczną odpowiedzialnością jest to, by to zrobić - powiedział Rinat Achmetow we wtorkowej rozmowie z włoskim dziennikiem "Corriere della Sera".
Majątek topnieje
Dodał, że przekazał 100 mln euro na cele militarne, a także 100 tysięcy kamizelek kuloodpornych. Gazeta podlicza, że od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę majątek Achmetowa zmniejszył się z niemal 14 do 4,2 miliarda dolarów. Część zakładów, których był właścicielem, została doszczętnie zniszczona.
Tak jest ze stalowniami Azowstal i Ilicz w Mariupolu, na liście strat są także fabryka koksu koło Doniecka, elektrownia w Ługańsku i dziesiątki innych obiektów. Zniszczenia i straty skłoniły go do tego, by skierować sprawę przeciwko Rosji do międzynarodowych trybunałów, gdzie domaga się wielomiliardowych odszkodowań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyścig o zapasy węgla trwa. Gigantyczne podwyżki cen
- To fundamentalna kwestia spójności, sprawiedliwości i skuteczności międzynarodowego systemu prawnego - ocenił. - Czy jest w stanie ukarać takiego agresora, jak Rosja i zmusić go do zapłacenia odszkodowania? - zapytał.
Duże straty Ukrainy
Achmetow dodał też, że Rosja "cynicznie kradnie zboże i stal w Mariupolu". I opisał rozmiary strat poniesionych przez Ukrainę w wyniku wojny. - Straciliśmy jedną piątą terytorium, połowę produktu brutto, jedną trzecią zdolności produkcji hutniczej, 40 procent eksportu zboża - wyliczał Ukrainiec.
- Jesteśmy największymi prywatnymi producentami gazu, gwarantujemy niezależność energetyczną Ukrainie, ale najbliższa zima nie będzie łatwa. Problem energii powinien być priorytetem dla władz - przyznał.
- Jestem za pokojem, ale na warunkach Ukrainy: wycofanie Rosjan i powrót pod naszą pełną kontrolę okupowanych terytoriów. Walczymy tak za naszą, jak i za waszą wolność; jesteśmy w tej walce razem i musimy ją wygrać - dodał.
Na początku lipca Achmetow ogłosił, że jego holding SCM rezygnuje z prowadzenia biznesu w branży medialnej, a licencje przekaże państwu. Jak tłumaczył, decyzja ta jest podyktowana wejściem w życie tzw. ustawy o oligarchach. Oświadczył, że "nie był, nie jest i nie będzie oligarchą". Podkreślił, że przewidziany w ustawie termin sześciu miesięcy na sprzedaż aktywów i wojna Rosji przeciwko Ukrainie uniemożliwia zbycie na warunkach rynkowych.