Ukraiński plan Kulczyka
Miliarder chce eksportować na Wschód węgiel i gaz, a sprowadzać stamtąd energię z elektrowni atomowej Chmielnicki. To byłby pierwszy liczący się most energetyczny od upadku ZSRR.
16.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:06
Jan Kulczyk dogadał się już z Energoatomem, operatorem ukraińskich elektrowni jądrowych. Plan jest taki, że Polenergia, spółka biznesmena, kupowałaby tanią energię z reaktorów elektrowni Chmielnicki i przesyłała ją do UE, gdzie zapotrzebowanie na prąd mocno rośnie. - Ukraina ma 40 proc. nadwyżki mocy produkcji energii. Umożliwienie dostaw na Zachód może być ogromną szansą dla UE, w której dziś ceny energii są 2,5 razy wyższe niż np. w USA - mówi Jan Kulczyk, przewodniczący rady nadzorczej Kulczyk Investments, do której należy Polenergia.
Prąd miałby być sprzedawany też w Polsce. Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka, eksperta rynku paliw, byłby nieco tańszy niż krajowy, co ucieszy odbiorców. Kulczyk twierdzi, że ukraiński prąd mógłby być również przesyłany dalej, np. do Turcji, gdzie ceny energii należą do najwyższych. Problem polega na tym, że Ukraina nie ma połączeń energetycznych z UE, nie licząc lokalnej linii Zamość-Dobrotwór. A jedyny most energetyczny, które istnieje - przez Polskę (łącznik Chmielnicki - Rzeszów) - od 1993 r. jest wyłączony. PSE - Operator przymierza się do przywrócenia życia tej linii o napięciu 750 kV. Trwają prace nad studium wykonalności łącznika, który ma być elementem projektu integracji energetycznej Ukrainy i Mołdawii z UE. - Powinny się zakończyć przed upływem 2015 r. - wyjaśnia Beata Jarosz, rzeczniczka PSE.
Ale import prądu to tylko jeden z elementów układanki Kulczyka. Zamierza on dostarczać na Ukrainę gaz z Niemiec i węgiel z Polski. Kopalnie Donbasu mocno ograniczyły wydobycie. Ukraina szuka surowca za granicą, a potrzebuje aż ok. 5 mln ton na sezon grzewczy - zaznacza Agata Łoskot-Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich. Polski węgiel mógłby być dla Ukraińców łakomym kąskiem. Jest jednak pewien szkopuł: ukraińska energetyka wykorzystuje węgiel wysokokaloryczny - antracyt, a ten można pozyskać w dużej ilości tylko z kilku krajów, np. RPA czy USA. Ale Kulczyk się nie zraża, bo - jak twierdzą analitycy - przestawienie elektrowni i elektrociepłowni na inny węgiel wymaga relatywnie niewielkich inwestycji.