Ukraiński problem paraliżuje aktywność na GPW
Po wczorajszym popołudniu, które udowodniło, iż problem napięcia rosyjsko-ukraińskiego nadal mocno rzutuje na zachowanie warszawskiego parkietu (choć nie tylko), optymistów przed dzisiejszą sesją było chyba niewielu.
25.04.2014 18:25
Eskalacja napięcia na wschodzie plus nieprzewidywalny w tym kontekście weekend raczej nie tworzyły dobrego klimatu do kupowania akcji. Dodatkowym negatywnym czynnikiem była trwająca korekta na wykresie MSCI Emerging Markets. Pierwsza godzina sesji przyniosła umiarkowany spadek indeksu WIG20, jednak nasz rynek zachowywał się lepiej niż większość parkietów europejskich. Sytuacja na rynku złotówki także nie wskazywała na chęć wyprzedaży polskich aktywów, a więc przy założeniu względnego spokoju na Ukrainie można nawet było oczekiwać próby zwyżki w kolejnych godzinach sesji. Do godzin południowych nie było widać jakiegokolwiek pomysłu na aktywność i wydawało się, iż obowiązuje przesłanie „przetrwać do końca dnia”. Niestety, krótko po godzinie 12 górę wzięło zniecierpliwienie i WIG 20 wybił się w dół z dwugodzinnej konsolidacji, notując dzienne minima. Do końca sesji atmosfera w otoczeniu rynku nie sprzyjała kupowaniu akcji i w tej sytuacji końcowy rezultat sesji (WIG 20 -0.72%) nie powinien dziwić. Obroty jak
zwykle były bardzo niskie (562 mln zł), potwierdzając widoczną od dłuższego czasu malejącą aktywność inwestorów na GPW. Szerokość rynku ma jednoznacznie negatywną wymowę, ponieważ spółki tracące na wartości wyraźnie przeważały nad wzrostowymi (203/117).
Wśród warszawskich blue chipów po zielonej stronie rynku zakończyły dzień tylko PZU (+0.07%), PGE (+0.73%), Bogdanka (+2.31%), Lotos (+2.20%), LPP (+1.95%), mBank (+0.57%) i Eurocash (+1.69%). Na szczęście spadkowicze zbytnio nie ucierpieli, ponieważ największy spadek to -2.76% Orange. Szeroki rynek po raz kolejny wyglądał dużo gorzej, co jest naturalną konsekwencją tzw. reformy OFE i braku napływów środków do krajowych funduszy inwestycyjnych. W tym segmencie rynku byliśmy świadkami wielu bolących już akcjonariuszy spadków. Na przeciwległym biegunie rynku zdecydowanie wyróżniły się Monnari (+8.97%) i Bioton (+8.54%), zarówno skalą wzrostu, jak i wartością obrotów. Biorąc pod uwagę klimat w otoczeniu rynku i potencjalne krótkoterminowe zagrożenia, przebieg dzisiejszej sesji na GPW można ocenić z pewnym zrozumieniem i świadomością, iż warunki sprzyjały większej nerwowości. Nie wpływa to na ocenę całego tygodnia, która jest neutralna. Z technicznego punktu widzenia wykres WIG-u 20 znowu natrafił na problem w
postaci linii trendu spadkowego poprowadzonej od szczytu z 25 listopada 2013 i wejście w konsolidację w tym miejscu nie dziwi, a nawet może być korzystne, ponieważ taki odpoczynek daje nieco większą szansę na sforsowanie tej linii niż atak z marszu.
Problemem, który wydaje się znacznie istotniejszy, jest bardzo niska aktywność uczestników rynku, obserwowana zresztą od dłuższego czasu. W przypadku spółek z WIG-u 20 na razie nie powoduje to wyraźniejszego obniżania wycen akcji, natomiast na szerokim rynku wyraźny brak popytu powoduje kontynuację korekty spadkowej na szeregu walorów, gdzie zdesperowani inwestorzy próbują skracać pozycje przy niezbyt rozbudowanych karnetach popytowych. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest wykres siły relatywnej WIG-u 250 wobec WIG-20, który znajduje się w trendzie spadkowym od początku lutego 2014. Siłą rzeczy nie sprzyja to napływowi kapitału ze strony inwestorów indywidualnych, którzy zwykle szukają okazji inwestycyjnych w sektorze tzw. misi, ponieważ mniejsza zmienność spółek z WIG-u 20 nie pobudza tak bardzo ich wyobraźni. Dużo wskazuje na to, iż najbliższy tydzień z kończącym go długim weekendem nadal nie będzie sprzyjał aktywności popytowej na GPW i możemy się spodziewać podobnego handlu jak w mijającym tygodniu.
Czynnikiem, który mógłby zaktywizować inwestorów jest eskalacja kryzysu ukraińskiego, jednak byłaby to aktywność, której większość inwestorów chyba sobie nie życzy. Miejmy nadzieję, że tak nie będzie, aczkolwiek krótkoterminową inicjatywę na GPW znowu przechwyciły niedźwiedzie.
Autor komentarza
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.