Umowa o wolnym handlu między UE i USA będzie korzystna dla pracowników
Negocjowane porozumienie o wolnym handlu między UE a USA może otworzyć nowe szanse przed polskimi pracownikami. Na amerykańskim rynku pracy będą poszukiwane osoby z konkretnymi kompetencjami, np. audytorzy, księgowi, architekci. Nie należy się jednak spodziewać, że spowoduje to masowy odpływ specjalistów z Polski
13.08.2014 | aktual.: 13.08.2014 10:12
.
Amerykańskie badania trendów na rynku pracy pokazują, że w najbliższych latach działające w Stanach Zjednoczonych przedsiębiorstwa i instytucje będą poszukiwały osób posiadających wykształcenie z zakresu nauk ścisłych.
– Potrzebne będą bardzo konkretne kompetencje, głównie oparte na naukach ścisłych, takich jak matematyka, czyli kompetencje analityczne. Poszukiwani będą też audytorzy, księgowi i architekci. – mówi agencji Newseria Biznes Agnieszka Cieślok, menadżer w firmie HRK Financial Markets.
Nie wiadomo jednak zdaniem ekspertki, na ile związane z umową otwarcie rynku pracy w Stanach Zjednoczonych będzie atrakcyjne na przykład dla prawników. Polski i amerykański system prawny znacząco się różnią. Dla krajowego prawnika zdaniem Agnieszki Cieślok wyjazd oznaczałby w dużej mierze budowanie kompetencji zawodowych w zupełnie innym otoczeniu.
– Znając obecnie obowiązujące trendy, firmy ze Stanów Zjednoczonych być może znajdą taki mechanizm, który umożliwi pracodawcom przygotowanie miejsca pracy, łącznie ze zniesieniem wymogu wizowego, po to, by zachęcić i przekonać dobrego specjalistę z Polski do wyjazdu – twierdzi menedżerka w firmie HRK Financial Markets. – Wydaje mi się, że bez gotowego miejsca pracy i prostej procedury formalno-prawnej kompetentny specjalista zastanowi się nie dziesięć, a sto razy, czy naprawdę warto wyjechać.
Nie należy obawiać się jednak, że otwarcie rynku pracy za oceanem spowoduje masowy odpływ specjalistów z Polski. Nic takiego nie nastąpiło po otwarciu unijnych rynków pracy, które stopniowo od 2004 roku stają się dostępne dla Polaków.
– Emigracja do Stanów Zjednoczonych ma w Polsce długą tradycję, a język angielski, który pozwala funkcjonować na całym świecie, jest zwykle pierwszym obcym językiem specjalistów – zauważa Agnieszka Cieślok. – Jeśli jednak przyjrzymy się rynkowi architektów czy inżynierów budowlanych, to można zauważyć, że oni raczej podążają za dużymi, ciekawymi inwestycjami, a nie konkretnym miejscem.
Ciekawe inwestycje z kolei wiążą się z koniunkturą gospodarczą w danym regionie.
– Dzisiaj dobra koniunktura jest w Azji, na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Południowej. Jeżeli gospodarka w Stanach Zjednoczonych po latach kryzysu i spowolnienia gospodarczego zacznie odbijać mocniej niż europejska, może to zachęcić do wyjazdu np. architektów i inżynierów budowlanych. W wielu zawodach popyt na pracowników jednak jest związany z koniunkturą gospodarczą – zauważa Agnieszka Cieślok.
W rywalizacji o krajowych specjalistów Polska jednak nie jest bez szans. Jak dowodzą badania rynku pracy coraz więcej wysoko wykwalifikowanych fachowców wraca do kraju. Głównym powodem są relacje rodzinne i większe niż w przypadku zatrudnionych z innych krajów (np. azjatyckich) przywiązanie do środowiska (otoczenia), w którym dorastali.
– Szczególnie w momencie, kiedy Polacy myślą o założeniu rodziny, liczą na wsparcie rodziców – mówi specjalistka z HRK. – Zwykle twierdzą, że obawiają się założenia rodziny i wychowywania potomstwa w nowym otoczeniu, nawet gdy pomoc innego państwa jest w tym zakresie lepsza niż w Polsce.
Mobilność polskich pracowników, która przez lata była "piętą achillesową" krajowego rynku pracy, zdaniem menedżerki HRK Financial Markets, jest jednak coraz większa.
– Polacy wykazują przedsiębiorczość, otwartość, gotowość do mobilności, niemniej nie za wszelką cenę – podkreśla Agnieszka Cieślok. – Pamiętajmy, że w Polsce ścieżki kariery budowane są szybciej, bo rynek wciąż jest mniej rozwinięty. Wysokie kompetencje danej osoby powodują, że oferta dla niej jest bardziej unikalna niż na innych rynkach.