Umowa z administratorem drogi nie zastąpi zezwolenia
Umowa z zarządcą drogi na przewóz ładunków, nie zastąpi zezwolenia na przejazdy pojazdem nienormatywnym - stwierdził NSA.
16.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:07
Przeładowana ciężarówka
Inspektor Transportu Drogowego zatrzymał do kontroli na drodze powiatowej zespół pojazdów ciężarowych, składający się z dwuosiowego ciągnika siodłowego oraz trzyosiowej naczepy. Kierowca wykonywał nimi przewóz piasku z kopalni, na rzecz lokalnego przedsiębiorcy, spółki z o.o. Ciężarówkę poddano ważeniu, w wyniku którego stwierdzono jej nienormatywność. Pojazdy przekraczały dopuszczalne naciski osi na drogę i masę całkowitą pojazdu. Kierowcę przesłuchano w charakterze świadka, a kontrolę udokumentowano protokołem.
Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego wydał przedsiębiorcy decyzję, którą nałożył na niego karę pieniężną w wysokości prawie dziesięciu tysięcy złotych. Zarzucił mu złamanie przepisów o drogach publicznych i transporcie drogowym. Zdaniem urzędnika, na przejazd pojazdem nienormatywnym po drogach publicznych potrzebne jest stosowne zezwolenie.
Spółka odwołała się do Głównego Inspektora TD. Argumentowała, że na podstawie umowy zawartej z administratorem drogi powiatowej, mogła przewozić ładunki na budowę autostrady, cięższe niż przewidziane w przepisach prawa. Dodała, iż z uwagi na to, że masa całkowita skontrolowanego pojazdu nie przekroczyła wartości określonych w umowie, karę pieniężną za przejazd pojazdem nienormatywnym nałożono na nią niezasadnie.
Organ utrzymał w mocy decyzję pierwszej instancji. Stwierdził, że skontrolowany pojazd zważono prawidłowo, a skoro wykazano przekroczenia dopuszczalnych nacisków osi na drogę i masy całkowitej pojazdu, to należało z tego tytułu wymierzyć karę pieniężną. GITD wskazał również, że przewoźnik nie posiadał zezwolenia na przejazd pojazdem nienormatywnym, a takim zezwoleniem nie mogła być umowa zawarta między powiatem, a rzeczoną spółka w zakresie ruchu pojazdów wywożących kruszywo z kopalni. Według niej, rzeczywista masa całkowita jednego pojazdu nie mogła przekroczyć czterdziestu dwóch ton DMC.
Zdaniem urzędnika, umowa nie mogła być uznana za zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego z tego względu, że jej stroną był inny podmiot prawa publicznego, a starosta nie mógł wydać takiego zezwolenia na czas nieokreślony. Inspektor dodał, iż z rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia wynika, że dopuszczalna masa całkowita pojazdu, nie może przekraczać czterdziestu ton. Natomiast w przypadku spółki, jej pojazd ważył ponad czterdzieści ton z ładunkiem.
Umowa to za mało
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który oddalił skargę spółki.
Sąd zwrócił uwagę, iż przedsiębiorca ewidentnie naruszył przepisy w zakresie transportu towarów po drogach publicznych. Wyjaśnił, iż ruch pojazdu lub zespołu pojazdów, którego naciski osi wraz z ładunkiem lub bez ładunku są większe od dopuszczalnych, przewidzianych dla danej drogi w przepisach o drogach publicznych, albo którego wymiary lub masa wraz z ładunkiem lub bez niego są większe od dopuszczalnych, jest dozwolony tylko pod warunkiem uzyskania zezwolenia. W przypadku stwierdzenia, że pojazd przekracza dopuszczalną masę całkowitą, naciski osi, wymiary lub przejazd odbywa się bez zezwolenia wymaganego przepisami o ruchu drogowym - inspektor Inspekcji Transportu Drogowego oraz funkcjonariusz Policji mają prawo wymierzania i pobierania kary pieniężnej.
WSA stwierdził, że zakaz ruchu pojazdów nienormatywnych na drogach jest zasadą, natomiast odstępstwem od niej jest możliwość dopuszczenia tych pojazdów do ruchu po uzyskaniu zezwolenia i na warunkach w nim określonych. Spółka natomiast nie dysponowała zezwoleniem, a zastąpić go nie mogła w żadnym wypadku mogła umowa. Nie wywołała bowiem skutków, jakie przepisy prawa wiążą z zezwoleniem.
Sąd na koniec podkreślił, że przedsiębiorca nie kwestionował wyników ważenia ani jego legalności. Jako przewoźnik powinien zbadać, czy pojazd odpowiada normom i równomiernie rozmieścić ładunek. Natomiast nieprawidłowości w tym zakresie są wyłącznie jego ryzykiem i skutkują nałożeniem kary.
Sprawę zbadał również Naczelny Sąd Administracyjny, który 19 listopada 2014 roku oddalił kasację spółki.
Zdaniem NSA, umowa między starostą a spółką, dopuszczająca przejazd po drogach powiatowych pojazdów świadczących usługi na rzecz budowy autostrady o ładunku do czterdziestu dwóch ton nie zastępuje zezwolenia wymaganego przepisami prawa, gdyż przepisy prawa publicznego - a taki charakter mają normy regulujące przejazdy pojazdów nienormatywnych - nie mogą być modyfikowane przez umowy ( II GSK 1455/13) .
Wyrok jest prawomocny.