Unia dała pracę
Dzięki unijnym dotacjom aż 320 tys. osób otrzymało pracę w latach 2004 - 2006. To oznacza, że za sprawą unijnych pieniędzy powstało 38% nowych miejsc pracy.
Dzięki unijnym dotacjom aż 320 tys. osób otrzymało pracę w latach 2004 - 2006. To oznacza, że za sprawą unijnych pieniędzy powstało 38% nowych miejsc pracy, gdy jak pisze "Rzeczpospolita", prognozy mówiły o 20 - 25 proc.
- Wykorzystanie pomocy UE dało bardzo pozytywny efekt zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym. W latach 2004 - 2006 przybyło w Polsce 853 tys. pracujących, z czego praca dla 320 tys. osób to wynik istnienia funduszy strukturalnych. - mówiła "RZ" szefowa resortu rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka.
Wśród firm, które otrzymały unijne wsparcie, zatrudnienie wzrosło średnio o 58 proc., a wśród pozostałych - o ok. 30 proc. W grupie przedsiębiorstw korzystających z funduszy aż 27 proc. deklaruje, że gdyby nie ta pomoc, w ogóle nie stworzyłyby nowych miejsc pracy, a 40 proc. twierdzi, że powstałyby one, ale np. znacznie później.
Większość zatrudnianych musiało deklarować się wyższym wykształceniem. Pieniądze z Unii spowodowały też przejścia pracowników z branży do branży. W latach 2004 - 2006 z rolnictwa odpłynęło, głównie do sektora usług, 280 tys. osób; bez pomocy UE liczba pracujących na wsi zwiększyłaby się o 74 tys. osób. W usługach pracę znalazło 685 tys. osób, a bez pomocy UE byłoby to tylko 152 tys., w przemyśle - odpowiednio - 448 tys. i 307 tys. osób.
Te wyniki badań są satysfakcjonujące dla przedstawicieli ministerstwa rozwoju regionalnego. Krytykowali je reprezentanci NSZZ "Solidarność".
- Widzimy jak na dłoni, że fundusze nie pomagają grupom w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy, bezrobotnym, bez kwalifikacji, czy w wieku powyżej 50 lat - mówił "RZ" Jacek Smagowicz z NSZZ "Solidarność".
Zobacz też:
Prezenty dla najlepszych
Brakuje nauczycieli