UOKiK bada ceny wody na lotnisku. Sprawdzi, czy nie ma zmowy cenowej
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wziął pod lupę horrendalne ceny wody mineralnej na polskich lotniskach. To efekt skarg, które w ostatnim czasie masowo napływały do instytucji.
24.01.2017 | aktual.: 25.01.2017 10:22
- Zapytaliśmy zarządców lotnisk, czy ich zdaniem wysokie ceny mogą być spowodowane działaniami ograniczającymi konkurencję, np. zmową cenową - mówi WP money Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.
Półlitrowa butelka wody mineralnej w niemal każdym sklepie kosztuje około złotówki, a w marketach czy dyskontach kilkadziesiąt groszy. Wyjątkiem są te lotniskowe, a już szczególnie te, działające w strefie wolnocłowej. Tam za najtańszą wodę trzeba zapłacić często nawet między 5 a 10 zł, czyli nawet kilkunastokrotnie więcej.
A kupić trzeba, bo o wniesieniu własnego napoju do samolotu można zapomnieć. Wszystko przez przepisy bezpieczeństwa. Na pokład samolotu (a więc jednocześnie i do strefy wolnocłowej) można wnieść zaledwie niewielką ilość płynu. Przez odprawę biletowo-bagażową przejdą tylko płyny o objętości do 100 ml. To mniej niż pół tradycyjnej szklanki.
Nic dziwnego, że takie ceny nie podobają się pasażerom, którzy zaczęli zasypywać skargami Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Instytucja postanowiła więc zbadać, czy w tym przypadku nie dochodzi do naruszania zasad uczciwej konkurencji np. poprzez tzw. "zmowę cenową". O postępowaniu Urzędu jako pierwsze poinformowało Radio Zet.
- Wpłynęły do nas skargi konsumentów, którzy zwracali uwagę na wysokie ceny wody na lotniskach, a także brak darmowej wody w tzw. strefie wolnocłowej - poinformowała WP money Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.
Co chce wiedzieć Urząd?
Jak przyznaje przedstawicielka Urzędu, nie ma on jednak uprawnień w zakresie regulowania poziomu cen. Żeby jednak nie pozostawiać bez odpowiedzi skarg konsumentów, UOKiK postanowił zapytać zarządców lotnisk, czy nie widzą tam naruszania przepisów. Szczególnie że "chodzi o podstawowy produkt, którego brak może w skrajnych przypadkach zagrażać życiu lub zdrowiu pasażerów".
- Zapytaliśmy przykładowo o to, czy ich zdaniem wysokie ceny wody mogą być spowodowane niezgodnymi z prawem działaniami ograniczającymi konkurencję, np. zmową cenową - mówi Małgorzata Cieloch. - Chcemy się również dowiedzieć, czy istnieje darmowy dostęp do wody zdatnej do picia, a także czy zarządcy lotnisk widzą możliwość rozwiązania problemu sygnalizowanego przez konsumentów.
W tej chwili UOKiK czeka na odpowiedzi od spółek zarządzających lotniskami. Od nich będą zależały dalsze działania instytucji. - Liczymy na pozytywną reakcję i chęć poprawy sytuacji - podkreśla rzeczniczka Urzędu.
Ceny wody na celowniku Komisji Europejskiej
W podobną sprawę zaangażowały się już organy unijne. Rok temu wysokie ceny wody mineralnej na lotniskach były przedmiotem dyskusji na Komisji Europejskiej. Za granicą bowiem za półlitrową butelkę trzeba często zapłacić nawet 2-3 euro, zatem znacznie więcej niż w Polsce.
Unijny urząd rozpoczął negocjacje z portami lotniczymi. Jak informowała pod koniec grudnia 2015 r. komisarz ds. transportu Violetta Bulc, zarządcy lotnisk wyrazili chęć ujednolicenia cen wody. Mowa tu o 126 obiektach, które odpowiadają za połowę ruchu lotniczego nad Europą.
Wiele z nich już wprowadziło korzystne zmiany i zafundowało pasażerom spore obniżki. To jednak dla polskich pasażerów tylko połowicznie dobra wiadomość. Cena nadal wynosi bowiem 1 euro, czyli ponad 4 złote. To kilkukrotnie drożej niż w normalnym sklepie.