Upadek kolejnego biura podróży - FiLiZ Tours z Warszawy
Dziś rano doszło do bankructwa kolejnego biura podróży. Tym razem z problemami finansowymi nie poradziło sobie biuro FiLiZ Tours z siedzibą w Warszawie. Rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie nie potwierdza tych informacji, bo jak dotąd nie udało się skontaktować z przedstawicielami firmy.
04.09.2012 | aktual.: 04.09.2012 13:02
Na stronie internetowej biura pojawił się komunikat, informujący o tym, że zarząd przeprasza swoich klientów za wszelkie utrudnienia oraz niespełnienie ich marzeń z powodu upadłości spółki. Nie wiadomo, ilu klientów biura przebywa obecnie za granicą, a także, ile osób miało z nim wyjechać. Nieznane są też powody upadku biura. Nikt nie odbiera telefonu infolinii. Touroperator zapewnia, że posiada gwarancje ubezpieczeniowe Signal Iduna.
Biuro podróży FiLiZ działało na rynku już ponad 15 lat, a w Polsce od 2004 roku. Przewoźnik specjalizował się w organizacji wycieczek objazdowych do Turcji. Warto zwrócić uwagę, że przewoźnik swojej działalności nie prowadził sezonowo. Jego oferta była całoroczna. Upadłe biuro w ostatnich miesiącach sprzedawało swoje wycieczki za pośrednictwem serwisu zakupów grupowych groupon.pl.
To już czarna seria
Jako pierwsze w tym roku, 4 lipca, upadło biuro podróży Sky Club, które organizowało wycieczki również pod marką Triada. Wówczas aż 4,7 tys. klientów utknęło poza granicami kraju, m.in. w Grecji, Hiszpanii, Egipcie, Tunezji, a nawet na Kubie.
Podobne problemy dotknęły biuro Alba Tour z Poznania (12 lipca). Wówczas za granicą przebywało ponad 400 klientów firmy, natomiast wycieczki wykupiło niemal 3 tys. osób. Również Alba Tour współpracował z serwisem zakupów grupowych. Spółka Groupon zdecydowała, że wszystkim swoim klientom, którzy zakupili wycieczki partnera biznesowego, zwróci należne pieniądze. Na ten cel przeznaczono ok. 1 mln złotych.
Zaledwie kilka dni później, 16 lipca, usłyszeliśmy o upadku kolejnego biura. Tym razem kosztów organizacji wycieczek nie udźwignęło biuro Africano Travel. W tym przypadku z Egiptu do Polski sprowadzono 160 turystów.
Również kolejne tygodnie lipca nie były wolne od problemów touroperatorów. 25 lipca biuro podróży Atena z Oświęcimia odwołało wszystkie organizowane przez siebie wycieczki. W tym przypadku nie trzeba było żadnego turysty ściągać do kraju. W wyniku wcześniejszych skarg klientów na biuro przeprowadzono w nim kontrolę, która wykazała, że sprzedawane wycieczki były w przeddzień wyjazdu odwoływane. Turyści mieli natomiast problem z odzyskaniem pieniędzy.
26 lipca swoją niewypłacalność ogłosiło biuro Blue Rays. W Egipcie przebywało wtedy 414 klientów. W tym przypadku pobyt turystów w hotelach był opłacony do końca. Zwrot kosztów dla kolejnych 500 osób, które wykupiły wycieczki, miał się odbywać z pieniędzy ubezpieczyciela.
W poniedziałek 30 lipca oświadczenie o niewypłacalności do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego złożyło biuro Elektra Travel z Wałbrzycha. Poza granicami kraju nie przebywał wówczas choćby jeden klient biura. Samorząd uruchomił jednak procedurę zmierzającą do wypłaty odszkodowań klientom, który wyjazdy się nie odbyły. Poszkodowanych było ok. 50 osób.
Na początku sierpnia cierpieli również klienci Mati World Holidays, które organizowało wycieczki m.in. do Egiptu i Tunezji. To kraju sprowadzono wówczas niemal 180 osobową grupę przebywającą na wczasach w egipskiej Hurghadzie. Również to biuro podróży oferowało swoje wycieczki za pośrednictwem Groupona. Wówczas przedstawiciele serwisu zakupów grupowych zdecydowali, że osoby, które jeszcze nie wyjechały, otrzymają zwrot pieniędzy lub możliwość przeznaczenia ich na inną ofertę turystyczną. Trudno dywagować, czy i w przypadku FiLiZ postąpi w identyczny sposób.
Niemal w tym samym czasie co Mati World Holidays bankructwo ogłosiło biuro podróży Aquamaris z Bielska Białej. Upadek biura podróży wiceprezes tłumaczył nagłym spadkiem sprzedaży wycieczek spowodowanym kryzysem na rynku.
9 sierpnia oświadczenie o niewypłacalności w Urzędzie Marszałkowskim woj. mazowieckiego złożyło biuro podróży Summerelse. Informowano wówczas, że za granicą przebywa ok. 600 klientów przewoźnika. Trzeba było ściągnąć do kraju turystów z Grecji, Turcji, Egiptu, Bułgarii i Hiszpanii.