Urzędnicze płace zamrożone. Ale od czego są nagrody?

Sposób na większe zarobki

Urzędnicze płace zamrożone. Ale od czego są nagrody?
Źródło zdjęć: © Thinkstock

08.02.2013 | aktual.: 08.02.2013 15:03

*Sposób na większe zarobki? Nagrody przyznawane z byle powodu, a czasem i bez niego. Czy takie właśnie założenie przyświeca polskim urzędom? *

Prawie 6,8 tys. zł – tyle wynosi średnia nagroda na głowę statystycznego polskiego urzędnika z administracji centralnej, przyznana w ubiegłym roku. Można zadać pytanie, czy rzeczywiście niemal wszyscy urzędnicy wykonują jakieś ekstra zadania, za które te nagrody im się należą.

Dużo ich…

Jak pracują pracownicy w polskich urzędach? Najwyraźniej coraz lepiej i z coraz większym zaangażowaniem. Na pewno zaś ich praca przyniosła większe efekty w minionym, 2012 roku, niż jeszcze rok wcześniej.

Takie wnioski można przynajmniej wyciągnąć, jeśli weźmie się pod uwagę ogólną sumę pieniędzy przeznaczonych na urzędnicze nagrody. Przy niemal niezmienionej liczbie zatrudnionych – ok. 15 tysięcy osób – urzędnicy „z centrali” w 2012 roku otrzymali nagrody na sumę o ponad 16 mln zł większą niż w 2011. Z badań przeprowadzonych przez RMF FM wynika, że suma ta przekroczyła w roku ubiegłym 101 mln zł.

Nagrody windują urzędnicze zarobki, które i tak nie są najgorsze. Według zgromadzonych przez radio danych, średnio pracownik administracji centralnej zarabia blisko 6 tys. zł brutto. To znacznie więcej niż zwykła polska pensja. A dodatkowe gratyfikacje dają mu w efekcie jak gdyby dodatkową, trzynastą pensję w skali roku.

Warto jednak przy tym dodać, że wśród urzędników są mniej i bardziej doceniani. Wysokość nagród w poszczególnych resortach znacznie się różni. Dla przykładu, pracownicy resortu odpowiadającego za rozwój regionalny otrzymali zaledwie niespełna 700 zł nagrody, resortu kultury – 3,4 tys., edukacji – 1,7 tys. To skromne sumy w porównaniu z tymi, jakie otrzymali podwładni np. ministra finansów czy ministra obrony narodowej – ponad 10 tys. Jeszcze więcej, bo ponad 11 tys., wyniosła po uśrednieniu nagroda na osobę w resortach pracy i skarbu państwa. Prawie 10 tys. wynosi natomiast uśredniona nagroda przeznaczona dla pracowników Kancelarii Prezydenta.

Za co to wszystko?

Za co konkretnie urzędnicy dostają pieniądze ekstra? Najczęściej przedstawiciele resortów wypowiadają się na ten temat niechętnie. A jeśli już, to podają niewiele znaczące ogólniki. Rzecznik jednego z najhojniejszych, ministra finansów, informował np. w „Superekspresie”, że: - Nagrody przyznawane są za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, np. za realizowanie przez pracowników trudnych i ważnych zadań, realizowanie zadań w trybie przyspieszonym lub zadań dodatkowych.

Z doniesień prasowych wynika też, że będąc urzędnikiem, znacznie trudniej nagrody nie dostać, niż ją dostać. Według „Rzeczpospolitej”, 9 na 10 pracowników polskich służb cywilnych zostało uhonorowanych w ubiegłym roku nagrodami. I to najróżniejszej wysokości – od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych.

Sami urzędnicy widzą problem. Zdaniem Wojciecha Zielińskiego z Kancelarii Prezydenta, w wielu urzędach przyznawanie nagród rozpowszechniło się w nadmierny sposób. Ma to ten negatywny skutek, że pracownicy uważają nagrodę za coś naturalnego, za coś, co się im należy. Motywacyjna wartość nagród spada w takiej sytuacji do minimum.

Przedstawiciele urzędów twierdzą też jednak, iż nagrody przyznawane są osobom wyróżniającym się, obciążonym pracą, wykazującym zaangażowanie i wykonującym czynności wykraczające poza zakres ich obowiązków. Albo też takim, które z konieczności musiały przejąć obowiązki innego urzędnika, przebywającego np. na urlopie czy zwolnieniu. Praktyki w urzędach dowodzą jednak, że aby zasłużyć na nagrody, często wystarczy… przychodzić do pracy. Przy ich przyznawaniu bowiem brane są pod uwagę m.in. czynniki takie jak… brak zwolnień lekarskich i innych nieobecności w pracy.

Jakie są przyczyny hojności pracodawców? Zdaniem analityków, jedną z głównych jest zamrożenie urzędniczych płac, które obowiązuje od kilku lat. Szczodre obdarzanie pracowników nagrodami jest sposobem na obejście tego faktu.

Inną przyczyną może być obawa przełożonych przed pominięciem pracowników i idącym w ślad za tym popsuciem atmosfery w pracy. Dlatego coraz częściej słychać głosy o konieczności wprowadzenia takiego systemu, w którym urzędnicy byliby tylko w części nagradzani, w części zaś – wyróżniani premiami.

TK,MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (272)