Uwielbiamy marki, których nie znamy
Polacy nie są świadomymi konsumentami, a najbardziej pożądają produktów, o których wiedzą najmniej - wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez firmę Young & Rubicam Brands.
11.12.2007 | aktual.: 11.12.2007 13:07
Według badaczy Polacy na zakupach swój szacunek dla niektórych marek i znaków towarowych opierają wyłącznie na emocjach.
_ Im coś rzadsze, tym bardziej pożądane i poważane, czasem bez związku z prawdziwą jakością produktu. Działa to na zasadzie: co prawda nie jechałem nigdy porsche, ale podobno są dobre _ - tłumaczy Marek Staniszewski z Young & Rubicam. W Polsce to zjawisko dotyczy m.in. takich produktów jak opony Pirelli, samochody Saab, komputery Apple czy internetowa Wikipedia.
Z drugiej strony Polak konsument lubi się wyróżniać i marki, które są zbyt popularne, nie robią na nim wrażenia, choćby gwarantowały świetną jakość. Dotyczy to m.in. TP SA, PKP, sklepów sieci Biedronka, produktów Dosia czy wódki Żytniej. _ By wypromować dobrą markę, trzeba się natrudzić. Musi być popularna, ale nie za bardzo. Jednocześnie nie może być elitarna, bo pozostanie niszowa _ - tłumaczy Staniszewski.
Okazuje się, że na polskim rynku istnieje zaledwie kilka znaków towarowych, które łączą pozytywne cechy, jak np. czekoladki Wedel czy telefony Nokia.
Badania Young & Rubicam pokazały także nowe, zaskakujące zjawisko: marką mogą być rzeczy niekojarzące się z towarami, które można kupić. Jest nią np. złoty polski, Polska jako kraj czy nawet Polacy.
Potwierdza to Mirosław Boruc, szef Instytutu Marki Polskiej. _ Doszło do tego, że np. na wschodniej Ukrainie modnie jest podawać się ze Polaka, podobnie jak wypada nosić np. buty sportowe Nike czy innej znanej firmy _ - mówi.
Według specjalistów od promocji to zasługa prawdziwej rewolucji, jaka ostatnio dokonała się w wizerunku Polski.
_ Niezależnie od poglądów, w czasie rządów PiS zyskaliśmy na wyrazistości. Polska nie jest już szarym krajem, nie wiadomo skąd, jak Białoruś czy Zambia _ - uważa Mirosław Boruc. Wszyscy nas kojarzą, a polskie firmy mogą na tym zyskać.
Tomasz Boguszewicz
POLSKA Dziennik Zachodni