W czasie powodzi ubezpieczyciel może odmówić sprzedaży polisy

Ubezpieczyciel może nie objąć ochroną przed skutkami powodzi klientów, którzy chcą dobrowolnie się ubezpieczyć dopiero wtedy, gdy powódź już wystąpiła i związana z nią szkoda jest niemal pewna - powiedział PAP analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń Marcin Tarczyński.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Stanisław Rozpędzik

Według niego, praktyka polegająca na niezawieraniu nowych polis w czasie klęski z osobami mieszkającymi na terenach szczególnie zagrożonych żywiołem, jest bardzo częsta. - Nawet tak być musi - dodał.

Analityk PIU podkreślił, że chodzi jedynie o dbałość o pieniądze klientów, którzy byli przezorni i wcześniej zawarli umowy.

- Gdyby wszystkie osoby, którym grozi powódź nagle zostały objęte ochroną, to ubezpieczyciel narażałby własnych, przezornych klientów na niemal pewne wypłaty z ich składek na rzecz osób, które były nieodpowiedzialne - powiedział w piątek PAP Tarczyński.

Dodał, że tak dzieje się na całym świecie. - Nigdzie nie ubezpiecza się zdarzeń pewnych, a tak właśnie jest z trwającą obecnie powodzią - podkreślił.

W jego opinii, ludzie powinni zawczasu myśleć o możliwym zagrożeniu. - Przezorność i dbanie o własny majątek nie polega na tym, by ubezpieczać się dopiero wtedy, gdy już wiemy, że będzie powódź. Należy zadbać o to wcześniej, asekurując się przed ewentualnymi nieprzewidzianymi zdarzeniami losowymi, na które nie mamy wpływu i których nie mogliśmy przewidzieć - powiedział.

Analityk PIU wyjaśnił, że osoby, które od lat regularnie ubezpieczały swój majątek na wypadek powodzi, nie powinni mieć żadnego problemu z przedłużeniem obowiązywania polisy. - Odmowa ubezpieczenia może dotyczyć tych, którzy o ochronie swojego dobytku nie myśleli i chcieliby to zrobić dopiero teraz, gdy są niemal pewni, że będzie im ona wkrótce potrzebna - dodał.

Zaznaczył też, że problemy z odmową zawarcia polisy mogą dotyczyć tylko ubezpieczeń dobrowolnych. - Obowiązkowego ubezpieczenia dla rolników ubezpieczyciel nie może odmówić - powiedział Tarczyński.

Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, obowiązkiem ubezpieczenia przed skutkami powodzi objęte są jedynie budynki wchodzące w skład gospodarstw rolnych. Nie dotyczy to jednak np. maszyn, zwierząt czy zgromadzonych płodów rolnych. Natomiast osoby nie będące rolnikami w ogóle nie muszą ubezpieczać się od powodzi oraz innych klęsk żywiołowych. Mogą to jednak zrobić z własnej inicjatywy.

Według informacji PIU, w Polsce zawarto dotychczas ponad 8 mln dobrowolnych polis ubezpieczeniowych od skutków klęsk żywiołowych, w tym powodzi. Z tego ok. 1 mln umów zawarły przedsiębiorstwa, a ok. 7 mln osoby prywatne. Składka ubezpieczenia w takich sytuacjach ustalana jest w promilach wartości ubezpieczanego majątku. W razie zwiększonego ryzyka wystąpienia klęski na jakimś terenie może być ona podwyższona nawet do 1 proc.

Rzecznik prasowy PZU Michał Witkowski powiedział PAP, że wszyscy klienci PZU, którzy mają wcześniej zawarte umowy ubezpieczenia mogą bez problemu je przedłużyć na tych samych, co dotychczas warunkach.

- Jeśli chodzi o nowe umowy, to wprowadziliśmy obostrzenia, które mają zapobiec przyjmowaniu do ubezpieczenia nowych nieruchomości na terenach już zalanych lub obszarach, na których istnieje pewność bądź bardzo duże prawdopodobieństwo, że powódź wystąpi - powiedział Witkowski. Nie chciał wyjaśnić, na czym polegają owe obostrzenia podkreślając, że sprawa każdego klienta jest traktowana indywidualnie.

Jak poinformowała PAP menadżer Zespołu Produktów Majątkowych w TUiR Warta Barbara Hornik, klient Warty, który wznawia ubezpieczenie, nawet w sytuacji, gdy powódź jest u jego drzwi korzysta z ochrony na normalnych zasadach, jego ubezpieczenie zachowuje ciągłość.

- Inaczej jest w wypadku klientów, którzy przychodzą dopiero wtedy, gdy powódź już miała miejsce albo jest bardzo prawdopodobna. Do umowy podpisywanej z takimi osobami wprowadzany jest zapis o okresie karencji czyli przesunięciu ochrony na wypadek powodzi do konkretnego dnia, wskazanego przez ubezpieczyciela - wyjaśniła Hornik.

Przedstawicielka Warty zaznaczyła, że ograniczenia w zawieraniu nowych polis nie dotyczą obowiązkowych ubezpieczeń budynków rolniczych, ale w tych wypadkach stosowana jest 50-procentowa zwyżka składki.

W Compensie sprzedaż polis chroniących przed skutkami powodzi nie została wstrzymana - powiedział rzecznik prasowy tego towarzystwa Marek Gołębiewski. - Standardowo przy ryzyku powodzi obowiązuje w naszym towarzystwie 45-dniowy okres karencji. Oznacza to, że ochrona ubezpieczeniowa zaczyna w takich wypadkach obowiązywać po 45 dniach od daty podpisania umowy - wyjaśnił.

Anna Grabowska

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka