W Japonii ponad 5 tys. ofiar; próby schłodzenia reaktora (synteza)

17.03. Warszawa (PAP) - Śmigłowce wojskowe zrzuciły w czwartek tony wody morskiej na przegrzewający się reaktor nr 3 w elektrowni atomowej Fukushima I w Japonii, następnie sześć wojskowych armatek polewało go wodą. Do 5198 wzrosła liczba ofiar trzęsienia ziemi i tsunami z 11 marca.

Łącznie na reaktor nr 3 wylano ok. 64 ton wody. Dwa śmigłowce wojskowe przez 12 minut zrzuciły po cztery pojemniki, zawierające po 7,5 tys. ton wody morskiej. Śmigłowce były gotowe już wcześniej w środę, jednak akcja nie doszła do skutku ze względu na podwyższone promieniowanie.

Operator elektrowni, firma Tokyo Electric Power (TEPCO), podała, że po rozpoczęciu operacji przy użyciu armatek wodnych, poziom promieniowania wzrósł. Ekipy próbowały ochłodzić przegrzany zbiornik ze zużytymi rdzeniami paliwowymi, z którego mogą wydobywać się materiały radioaktywne. Reaktor nr 3 jest jedynym reaktorem, którego paliwo zawiera pluton.

Zachodzi obawa, że mogła się z niego wydostać para radioaktywna. Według TEPCO, reaktor nr 3 wykazuje najwyższy poziom promieniowania. W mieszczącym go budynku nastąpił w poniedziałek wybuch.

Jak powiedzieli PAP polscy eksperci, najpilniejszym zadaniem po awarii w elektrowni jest wychłodzenie reaktorów. Ich zdaniem, jeśli nie nastąpi nic niespodziewanego, sytuacja w siłowni może się uspokoić za kilka tygodni.

Ekspert Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej dr Krzysztof Rzymkowski wyjaśnił, że podczas trzęsienia ziemi zerwały się wszystkie połączenia elektryczne, ale gdy uda się doprowadzić prąd, to uruchomione zostaną wszystkie systemy awaryjne. Możliwe będzie też zapewnienie stałego zasilania dla pomp chłodzących reaktory. Japońskie władze poinformowały, że prace nad ustawieniem awaryjnej linii doprowadzającej prąd do Fukushimy, powinny zakończyć się w czwartek.

Dokładnego i szybkiego informowania świata o rozwoju sytuacji w uszkodzonej elektrowni domaga się chiński rząd. Chiny i inne sąsiednie kraje zaczęły ściślej kontrolować poziom promieniowania. Dotychczas w ChRL nie odnotowano jego wzrostu. Chociaż rząd w Pekinie zapewnia, że wyciek nie zagraża obywatelom, Chińczycy masowo wykupują sól, wierząc, że ze względu na zawartość jodu ochroni ich przed skutkami promieniowania.

Tymczasem stale rośnie liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i fali tsunami. Oficjalnie zarejestrowano 5198 zabitych, za zaginionych uznaje się obecnie 9 tys. ludzi. Wśród ofiar śmiertelnych jest wiele osób w podeszłym wieku. Ocalali trafili do szpitali, w których występują braki w dostawach prądu, wody i leków.

Japonii pomaga cały świat. Francja zadeklarowała, że może przyjąć do swych szpitali Japończyków dotkniętych skutkami promieniowania. Wysłała też pomoc materialną, w tym 95 ton boru. Rosyjski MSZ zaproponował wszelką pomoc, w tym w gaszeniu pożarów w elektrowni jądrowej.

W grupie 9 ekspertów UE wysłanych w ramach Mechanizmu Wspólnotowego Ochrony Ludności UE (EUCPT) w związku ze zniszczeniami po kataklizmie jest jeden Polak. W skład zespołu wchodzą też eksperci z Czech, Węgier, Francji, Holandii, Włoch, Szwecji, Norwegii. Głównym zadaniem grupy będzie koordynacja napływającej pomocy z Europy.

Największe serwisy internetowe oraz organizacje humanitarne zbudowały specjalne aplikacje, by pomóc Japonii. Wystarczy konto na Facebooku i karta kredytowa, by za pośrednictwem Amerykańskiego Czerwonego Krzyża przekazać pieniądze na usuwanie skutków japońskiego trzęsienia ziemi. Akcja cieszy się ogromnym międzynarodowym odzewem.

Firma Zynga, gigant na rynku gier internetowych, po raz kolejny uruchomiła program pomocy, dzięki któremu można wesprzeć Japonię, dokonując zakupu wirtualnych dóbr. Na konto organizacji Save the Children przekazywane są pieniądze np. z zakupu słodkich ziemniaków w grze CityVille czy rzodkiewek w FarmVille. Podobne akcje organizowane przez Zyngę w przeszłości, w tym po katastrofie na Haiti, przynosiły potrzebującym miliony dolarów dochodu.

Władze różnych krajów apelują do swych obywateli o opuszczenie Japonii. Dwa specjalne samoloty czeskiej armii ewakuowały ponad 100 osób. Wraz z Czechami przyleciało z Tokio kilku obcokrajowców, wśród nich jeden Polak. Ambasada Włoch wezwała obywateli tego kraju, aby opuścili Tokio. Departament Stanu USA i Pentagon zezwoliły rodzinom amerykańskich dyplomatów i wojskowych na opuszczenie Japonii, jeśli zechcą. Do Tokio przylecą wyczarterowane samoloty, które pomogą Amerykanom w ewakuacji.

Prezydent USA Barack Obama zapewnił premiera Japonii Naoto Kana w rozmowie telefonicznej o pełnym wsparciu podczas średnio- i długoterminowej odbudowy Japonii. Obiecał przysłać ekspertów jądrowych, którzy pomogą zażegnać kryzysową sytuację w elektrowni Fukushima I.

Wydarzenia w Japonii wywołały na całym świecie refleksje na temat energetyki atomowej.

Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wyraził opinię, że konieczne jest rozważenie powrotu do paliw kopalnych, ale wytwarzanych nowymi technologiami wyłapywania CO2. Jak relacjonował, komisarz ds. energii Guenther Oettinger na spotkaniu z nim powiedział, że taki powrót nie jest wykluczony. Buzek bronił też projektu elektrowni atomowej w Polsce.

Włoski minister rozwoju gospodarczego Paolo Romani oświadczył, że katastrofa w Japonii wymaga przerwy na refleksję, a decyzja o budowie elektrowni atomowych we Włoszech musi być "wyborem podzielanym przez wszystkich". To nowy głos w dzielącej społeczeństwo i polityków debacie nad projektem rządu, który chce postawić cztery elektrownie atomowe, a budowę pierwszej planuje na 2013 r.

Niemieckie koncerny atomowe rozważają tymczasem zaskarżenie decyzji rządu w Berlinie i władz krajów związkowych dotyczącej przejściowego wyłączenia siedmiu najstarszych elektrowni atomowych - poinformowała "Sueddeutsche Zeitung".(PAP)

cyk/ kar/ jtt/