Trwa ładowanie...
d44zrh4
gazoport
27-07-2011 07:30

W terminalu w Świnoujściu odparowanie LNG poprzez spalanie gazu

W powstającym terminalu LNG w Świnoujściu, aby odparować skroplony gaz ziemny, trzeba będzie spalić część tego surowca. W większości państw do ogrzewania skroplonego gazu stosuje się wodę morską, ale wody Morza Bałtyckiego zbyt zimne, by użyć ich w terminalu.

d44zrh4
d44zrh4

Spółka Polskie LNG, która buduje terminal LNG w Świnoujściu, będzie regazyfikować skroplony gaz w technologii SCV (ang. Submerged Combustion Vaporizers). Opiera się ona na procesie spalania gazu ziemnego, w wyniku którego dostarczane jest ciepło niezbędne do odparowania LNG. Dla zwiększenia bezpieczeństwa tego procesu stosuje się w nim ogrzewanie pośrednie - palniki gazowe podgrzewają wodę, która oddaje ciepło, by odparować LNG.

Proces skraplania surowca dokonywany jest w temperaturze ok. - 160 st. C. Dzięki temu objętość gazu zmniejsza się ok. 630 razy, ułatwiając magazynowanie i transport. Następnie musi on zostać ogrzany, by ponownie przekształcić się w postać gazową.

Jak poinformował PAP dyrektor z firmy Polskie LNG Wojciech Cudny, choć technologia SCV nie jest najtańsza w eksploatacji - odparowanie LNG wymaga spalenia blisko 2 proc. gazu - jest jednak jedyną technologią, którą można wykorzystać w naszych warunkach klimatycznych.

Dodał, że większość terminali LNG w cieplejszych niż Polska strefach klimatycznych stosuje technologię ORV (ang. Open Rack Vaporizers), w której doprowadza się LNG do stanu lotnego przy użyciu wody morskiej.

d44zrh4

- Urządzenia wykorzystywane w technologii ORV są tańsze w eksploatacji, jednakże ze względu na niskie temperatury wody w Bałtyku zimą, mogłyby one działać wyłącznie w miesiącach ciepłych, czyli najwyżej przez pięć miesięcy w roku. W pozostałych miesiącach, w okresie zimowym istniałoby realne ryzyko zamarzania wody w urządzeniach stosowanych w tej technologii. Dlatego poza ORV musielibyśmy wdrożyć także technologię SCV, sprawdzającą się właśnie w niskich temperaturach. To jednak wiązałoby się ze znacznym zwiększeniem kosztów tej inwestycji. Terminal LNG w Świnoujściu będzie drugim w Europie, który opiera regazyfikację na SCV. Pozostałe terminale stosują ORV. Niektóre też mają SCV jako urządzenia rezerwowe na wypadek awarii - zaznaczył.

Polskie LNG SA nie jest w stanie podać kosztu wykonania samej instalacji regazyfikacyjnej. - Płacimy za terminal w postaci ryczałtu. W ofercie wykonawców nie było szczegółowych cen poszczególnych elementów terminalu LNG, stąd trudno nam podać wiarygodne dane dotyczące samej instalacji regazyfikacyjnej. Wykonawcą terminalu jest konsorcjum Saipem-Techint-PBG i to w jego gestii leży wybór dostawców poszczególnych części instalacji regazyfikacyjnej - zaznaczył.

Przyznał też, że firma jak dotąd nie prowadziła analiz kosztów ewentualnej przebudowy terminala tak, by w przyszłości mógł on również skraplać gaz ziemny (gdyby potencjalne zasoby gazu łupkowego okazały się na tyle duże, że opłacalny byłby jego eksport). - Polskie LNG to spółka celowa powołana wyłącznie do wybudowania terminalu LNG, który ma odbierać skroplony gaz i regazyfikować go - wyjaśnił.

Wiele złóż gazu ziemnego znajduje się daleko od rynku odbiorców. Transport morski LNG stał się więc alternatywą dla przesyłu gazu ziemnego rurociągami na duże odległości. Ponadto, w wyniku skroplenia gaz ziemny zmniejsza swoją objętość 630 razy, co znacznie ułatwia jego transport. Od pewnej odległości (jak podaje Polskie LNG, jest to 4-6 tys. km) transport gazu skroplonego jest tańszy niż przesył gazu gazociągiem. LNG jest także rozwiązaniem pozwalającym na zakup i transport drogą morską gazu pochodzącego praktycznie z każdej części świata. Jest to szczególnie istotne rozwiązanie dla wielu krajów, dla których odbiór LNG może stać się alternatywą do odbioru gazu pochodzącego od jednego dostawcy, np. z Rosji.

d44zrh4

Po raz pierwszy gaz skroplił brytyjski fizyk i chemik Michael Faraday (1791-1867). Technologię schładzania i skraplania, którą można zastosować w urządzeniach chłodniczych, opatentował w 1896 roku niemiecki inżynier i przedsiębiorca Karl Paul Gottfried von Linde. W 1873 roku zbudował on pierwsze urządzenie chłodzące w Europie. Po raz pierwszy zastosowano ją w Stanach Zjednoczonych - pierwsza instalacja do skraplania LNG rozpoczęła działanie w Zachodniej Wirginii w 1917 roku, a pierwsza komercyjna instalacja skraplająca została zbudowana w Cleveland w stanie Ohio, w 1941 roku.

Transport skroplonego gazu ziemnego rozpoczął się po II wojnie światowej. W styczniu 1959 r. przekształcony z używanego w czasie II wojny transportowca statek "The Methane Pioneer" wypłynął z Lake Charles w Luizjanie (USA) z ładunkiem m.in. LNG, aby przybyć do Canvey Island w Wielkiej Brytanii.

Po sukcesie pierwszego i kolejnych siedmiu transportów LNG statkami, The British Gas Council zdecydowała o imporcie LNG z Wenezueli. Jednakże w związku z odkryciem złóż w Algierii, kraju położonym znacznie bliżej Wielkiej Brytanii, ostatecznie zdecydowano o imporcie z tego kraju, która stał się pierwszym na świecie eksporterem LNG. Pierwsza komercyjna dostawa LNG z Algierii na rynek brytyjski dotarła w 1964 roku. Dostawy gazu skroplonego do Wielkiej Brytanii nie wytrzymały jednak konkurencji ze złożami gazu odkrytymi na Morzu Północnym.

d44zrh4

Lata 70. i 80. XX wieku przyniosły wzrost zainteresowania LNG. W krajach azjatyckich, głównie Japonii i Korei, rozpoczęto budowę elektrowni, których paliwem opałowym miał być gaz ziemny. Wydatnie przyczyniło się to do wzrostu koniunktury na skroplony gaz.

Spółka Polskie LNG została powołana w 2007 r. przez PGNiG. Jej właścicielem jest Gaz-System, a zadaniem - budowa i eksploatacja terminalu LNG w Świnoujściu.

Łukasz Osiński

d44zrh4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d44zrh4