W tych regionach nie zbieraj grzybów do przyszłego roku. Lekarz tłumaczy
Grzybiarze chwalą się w mediach społecznościowych zdjęciami swoich okazów. Jednak okazuje się, że w regionach dotkniętych przez powódź powinniśmy powstrzymać się od zbierania grzybów aż do przyszłego roku. Epidemiolog wskazuje, że złamanie tej zasady może być groźne dla zdrowia.
26.09.2024 15:00
Grzyby, rośliny czy owoce leśne nie powinny być teraz zbierane na terenach popowodziowych - przyznał w rozmowie z "Faktem" prof. Jarosław Drobnik, epidemiolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzyby na terenach dotkniętych powodzią mogą być groźne
Ekspert zwrócił uwagę, że woda, która wylała się poza koryto, pociągnęła za sobą "śmieci, chemię i obornik". - Mogła wypłukać szamba i uszkodzić oczyszczalnie ścieków - podkreślił.
Taka woda może być bardzo niebezpieczna dla zdrowia, ponieważ istnieje ryzyko, że są w niej bakterie. - To wszystko mogło osadzić się np. na grzybach - zaznaczył epidemiolog.
Zdaniem profesora grzybiarze z terenów dotkniętych powodzią mogą uznać obecny sezon za zamknięty. Jak podkreślił, powinni powstrzymać się ze zbiorami aż do przyszłego roku.
Wysyp grzybów. Zbiory idą w setki sztuk
Za najlepszy czas na grzybobranie uchodzi początek jesieni. Z informacji, które przekazują grzybiarze w mediach społecznościowych, wynika, że ruszył wysyp - chwalą się z zdjęciami i nagraniami, na których widać czubajki kanie.
Te grzyby pojawiły się m.in. w woj. łódzkim i mazowieckim. Niektórzy grzybiarze zwracają uwagę, że zbiory idą w setki sztuk.
Kania ma duży, parasolowaty kapelusz z brązowymi łuskami oraz długi, smukły trzon z ruchomym pierścieniem. Cechą charakterystyczną są również białe, gęste blaszki, które nie przylegają do trzonu.
Jak szukać grzybów? Ekspertka ma jedną radę
Marianna Kasperczyk, youtuberka z kanału "Pieprznik grzyby", członkini Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, przyznała w rozmowie z WP Finanse, że podczas szukania grzybów kluczowa jest cierpliwość.
- W niektórych regionach kraju nie padało od trzech miesięcy. Jeżeli ktoś nastawia się, że przyjedzie do lasu samochodem, wyjdzie na dwie godziny i wróci z koszykiem pełnym grzybów, to może się rozczarować. Ja sama nastawiam się przede wszystkim na miły spacer po lesie. Jeśli uda się dodatkowo znaleźć grzyby, to wspaniale - zwróciła uwagę.
Nasza rozmówczyni przyznała, że grzybiarzom pozostaje obserwować prognozę pogody. W niektórych regionach Polski występowały w ostatnim czasie mniej lub bardziej intensywne opady deszczu. W tym kontekście wskazała na jedną, ważną zasadę.
- Tam grzyby powinny pojawić się po około dwóch tygodniach. W uproszczeniu można przyjąć taką zasadę, choć na wzrost grzybów wpływa tak naprawdę wiele czynników - stwierdziła youtuberka.