Walka o utrzymanie trendu wzrostowego nabiera rumieńców

Wczorajsza sesja rozpoczęła się na rynku terminowym od poziomu 2 748 pkt. Do otwarcia notowań na rynku kasowym kurs kontraktów zwyżkował do 2 754 pkt, ustalając lokalne maksimum.

10.02.2011 08:23

Przez kolejne cztery godziny handlu podaż dominowała doprowadzając do systematycznej zniżki, która zatrzymała się na 2 731 pkt (minimum sesyjne -0,65%). Kolejne godziny upływały pod znakiem równie powolnego odrabiania strat, a przed godziną 17 kupujący zdołali doprowadzić do ataku na poranne maksima, ustanawiając maksimum sesyjne na 2 757 pkt. Jednak dobre nastroje nie utrzymały się go zamknięcia sesji, gdyż w ostatnich 30 minutach notowania FW20H11 zniżkowały do 2 738 pkt (-0,4%). Sesyjny wolumen obrotu wyniósł 42,6 tys. sztuk i był o 1/8 wyższy niż na sesji poprzedniej.

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

Środowa sesja pozostawia po sobie niesmak. Notowania marcowej serii kontraktów terminowych na WIG20 wystartowały z poziomu 1 pkt poniżej kursu odniesienia. Na wykresie świecowym pokazał się niewielki czarny korpus, a górny cień zlokalizowany poniżej połowy poprzedniego korpusu informuje o słabości i bierności graczy opowiadających się po długiej stronie rynku. Strona sprzedająca jest już o krok od przełamania ważnego wsparcia, jakim jest dwuletnia linia trendu wzrostowego przebiegająca aktualnie na 2 725 pkt. Równowaga sił staje się coraz bardziej widoczna we wskazaniach ADX, który po kilku dniach utrzymywania wartości 12 pkt, wczoraj zniżkował do 11 pkt. Ostatnio oscylator ten przyjmował tak niskie wartości pod koniec grudnia 2009 r., co potem przerodziło się w korektę trwającą do połowy lutego 2010 r. Tym razem jest podobnie, RSI także teraz porusza się poniżej górnego ograniczenia na dominującym rynku niedźwiedzia, co może być pretekstem do wyznaczenia takiej korekty. Jednak warunkiem koniecznym do
rozpoczęcia korekty jest przełamanie wspomnianej linii trendu. Dopóki to nie nastąpi, to podstawowy scenariusz, jaki obowiązuje - to trwający trend wzrostowy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)