Warszawska giełda w letargu

Słabość naszego parkietu widać już od kilku tygodni. Nie byłaby ona aż tak rażąca, gdyby nie kontrastowała z konsekwencją, z jaką idą w górę indeksy na Wall Street i na głównych giełdach europejskich.

Obraz
Źródło zdjęć: © Open Finance

Byki na Wall Street we wtorek tylko przez moment na początku sesji nieco się zawahały i dały się sprowadzić pod kreskę. Szybko odzyskały stracony dystans i po odparciu kolejnej próby podaży tuż po godzinie 17.00, powiększały skalę hossy, przez nikogo nie niepokojone. Niedźwiedzi nie stać było na uszczknięcie choćby punktu w końcówce notowań i kolejny rekord został ustanowiony tuż przed dzwonkiem. Można odnieść wrażenie, że nic nie jest w stanie powstrzymać marszu amerykańskich indeksów w górę. I być może to coraz bardziej powszechne przekonanie stanowi sygnał ostrzegawczy przed możliwością zwrotu sytuacji. Na razie żadne nieszczęście i zła wiadomość dobrej passy nie była w stanie przerwać. Ale taki stan szczęśliwości wiecznie trwać nie będzie. A powód zawsze się znajdzie. S&P500 zyskał wczoraj 0,4 proc., i być może właśnie w tej ślamazarności zwyżek tkwi siła obecnej fali wzrostowej. W ciągu siedmiu kolejnych sesji indeks zyskał 48 punktów, co wyłączając jedną, zakończoną symbolicznym spadkiem, daje średnio
8 punktów dziennie. Liczy się konsekwencja. O egipskim czarnym piątku 28 stycznia nikt już nie pamięta, a chińskie stopy także nie zrobiły wrażenia.

Za oceanem ślamazarność prowadzi do kontynuacji ruchu w górę, w Warszawie niekoniecznie. Spośród dziesięciu ostatnich sesji pięć było spadkowych, a bilans tej męczarni jest dla naszego indeksu największych spółek nieznacznie gorszy, niż w przypadku S&P500 , bo wynosi 45 punktów. Tylko dla WIG20 oznacza to zwyżkę o 1,5 proc., a dla kuzyna zza oceanu wzrost o 3,8 proc. O różnicach w stylu i obrazie rynku nie wspominając. Tam hossa, a u nas kolejny trend boczny. Na piętnaście sesji jedynie w czterech przypadkach indeks kończył notowania na poziomie wyższym, niż na otwarciu. W ciągu ponad czterech miesięcy wskaźnik blue chipów nie zdołał oddalić się od 2770 punktów na odległość większą niż 100 punktów w górę i 100 punktów w dół.

Choć na chińskie stopy nie zwrócono uwagi n giełdach światowych, to w Azji ich podwyżka spowodowała reakcję. Na wszystkich parkietach indeksy spadały. Nikkei zniżkował o 0,17 proc., w Hong Kongu i na Tajwanie wskaźniki traciły po około 1 proc., Shanghai B-Share spadł o 1,1 proc., a Shanghai Composite o 0,9 proc.

Niewykluczone, że i pozostałe giełdy dziś podążą śladem azjatyckich. Ropa nadal trzyma się mocno 100 dolarów za baryłkę, nieznacznie taniej miedź, kontrakty na amerykańskie indeksy idą w dół po 0,1-0,2 proc. Początek notowań zapowiada się spadkowo.

Roman Przasnyski, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Kurort szuka prywatnego operatora mariny. Zaniepokojenie na Mazurach
Kurort szuka prywatnego operatora mariny. Zaniepokojenie na Mazurach
Cwaniacy bombardują nasze telefony. Polacy narażeni na groźny spam
Cwaniacy bombardują nasze telefony. Polacy narażeni na groźny spam
Górski talerzyk. Tak policzą w tym roku gości górale
Górski talerzyk. Tak policzą w tym roku gości górale
Zarobki kierowców śmieciarek. Oto ile dostają "na rękę"
Zarobki kierowców śmieciarek. Oto ile dostają "na rękę"
To królowie rynku pracy. Zarabiają ponad 30 tys. zł miesięcznie
To królowie rynku pracy. Zarabiają ponad 30 tys. zł miesięcznie
Mówią: dokładamy do produkcji drugi rok. Wyjdą na ulice w święta
Mówią: dokładamy do produkcji drugi rok. Wyjdą na ulice w święta
"Rezerwacje przebiły sufit". Kurort szykuje się na szturm turystów
"Rezerwacje przebiły sufit". Kurort szykuje się na szturm turystów
Opłata za psa. Gminy rezygnują. Resort finansów zabrał głos
Opłata za psa. Gminy rezygnują. Resort finansów zabrał głos
"Przyjeżdżają tłumy". Chcą zamknąć galerię. Mieszkańcy protestują
"Przyjeżdżają tłumy". Chcą zamknąć galerię. Mieszkańcy protestują
Zburzyli mu altanę. Stracił kota. Teraz wyganiają seniora z kontenera
Zburzyli mu altanę. Stracił kota. Teraz wyganiają seniora z kontenera
Ich brakuje na rynku pracy. Płacą 500 zł dziennie i nie ma chętnych
Ich brakuje na rynku pracy. Płacą 500 zł dziennie i nie ma chętnych
Trzech zatrzymanych. W tle lewe faktury na kilkadziesiąt mln zł
Trzech zatrzymanych. W tle lewe faktury na kilkadziesiąt mln zł
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀