Węgiel z Syberii wygrywa ceną
Minister Sikorski stwierdził ostatnio na Twitterze: "Wygląda na to, że rząd został zaatakowany dlatego, że bronił polskiego węgla". Chodzi o aresztowania pracowników spółki Składywęgla.pl, w której swoje udziały ma Marek Falenta zatrzymany w sprawie afery podsłuchowej.
Firma miała fałszować węgiel i sprzedawać rosyjski surowiec jako polski. Akcja rządu nie zmieni jednak faktu, że rosyjski węgiel wygrywa z polskim ceną, dostępnością i efektywnością wydobycia.
Rosyjski węgiel zdobywa uznanie wśród polskich odbiorców. Jest tani, bo wydobycie kosztuje trzy razy mniej niż w najlepszych kopalniach Kompanii Węglowej - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W zeszłym roku do Polski trafiło 10,8 mln ton węgla z importu z czego dwie trzecie przypadło na Rosję. Krajowe wydobycie dostarczyło 76,5 mln ton surowca, który trafił głównie do wielkich odbiorców. Gospodarstwa domowe i małe podmioty wolały kupować tańszy surowiec z Rosji.
Według szacunków polskich ekspertów, koszt wydobycia węgla w Rosji wynosi 20-25 dolarów za tonę, czyli 61-76 zł. W Kompanii Węglowej - największej polskiej spółce tej branży - ten koszt waha się od 205 do 379 zł.
Niskie koszty Rosjan to efekt m.in.: wydobycia odkrywkowego, niższych standardów BHP i tańszego tranzytu. Mniejsze są też koszty pracy. Największy rosyjski koncern węglowy SUEK zatrudnia ok. 45 tys. osób i wydobywa 90 mln ton węgla. Kompania węglowa przy zatrudnieniu 55 tys. pracowników wydobywa zaledwie 35 mln ton.
- Dużą zaletą tamtego węgla jest ponadto niska zawartość siarki, bo eliminacja tego składnika sporo kosztuje - mówi Paweł Smoleń, prezydent organizacji Eurocoal.
W efekcie cena eksportowa rosyjskiego węgla to 60-70 dolarów za tonę, ale na polskim rynku średnio sprzedawano go w tym roku po 279 zł za tonę. Polski surowiec był przeciętnie o 9 zł droższy.
