Wielka woda przyniesie rekordowe straty!
Koszty tegorocznej powodzi z całą pewnością będą największe od czasów powodzi z 1997 roku (zwanej powodzią stulecia). Straty spowodowane wielką wodą mogą wynieść nawet 30-40 mld złotych
18.05.2010 | aktual.: 18.05.2010 18:05
Premier Donald Tusk poinformował, że jeszcze we wtorek będzie rozmawiał z największymi firmami ubezpieczeniowymi o tym, żeby ubezpieczenia - w sytuacjach kryzysowych, takich jak powódź - były wypłacane natychmiast. Jak dodał, chodzi o to, żeby skrócić "prawie do zera" procedury dotyczące ustalania szkód i wypłacania ubezpieczenia.
Premier Donald Tusk, który we wtorek po południu odwiedził dotknięte powodzią Kobiernice na Śląsku, ocenił, że trzeba wydać dziesiątki miliardów złotych na ochronę przeciwpowodziową.
- Musimy wydać jeszcze dziesiątki miliardów złotych. Niestety, jak przyjdzie taki deszcz, jaki przyszedł w niedzielę, to nawet jak jakbyśmy byli dwa razy lepiej przygotowani - jeśli chodzi o zakończone inwestycje - to pewnie nikt w Europie nie dałby rady - powiedział Tusk.
Premier zadeklarował, że nikt z poszkodowanych nie zostanie bez pomocy.
- Nie może być kary dla tego, co się ubezpieczył, ale nie może zostać bez pomocy ten, kto nie jest ubezpieczony, (...) pomoc jest niezbędna dla tych, którzy np. stracili dom, ale ten, kto był ubezpieczony ma ten bonus, ma te swoje dodatkowe (pieniądze) - powiedział Tusk.
- Kto, będzie w sytuacji takiej, że nie może czekać na pieniądze za szkody, bo stracił dobytek, nie ma z czego żyć, wtedy będziemy pomagać zaliczkowo. Państwo weźmie na siebie obowiązek zaliczkowego wsparcia tych, którzy będą potrzebowali pieniędzy od razu - zadeklarował premier.
Wyraził też nadzieję, że skala powodzi - jeśli chodzi o całą Polskę - nie będzie gigantyczna. - Im większa skala, tym siłą rzeczy mniejsza pomoc (finansowa) dla każdego człowieka. Jak będzie to (pomoc) dotyczyła pięciu województw i setek tysięcy ludzi, to wiadomo, że tych pieniędzy na każde gospodarstwo będzie mniej - zaznaczył Tusk.
Minister finansów Jacek Rostowski zapewnił, że w budżecie jest rezerwa, którą będzie można przeznaczyć na pomoc dla powodzian, ale nie chciał mówić o konkretnej kwocie. - Nie ma żadnego powodu przypuszczać, że powstanie jakikolwiek problem z potrzebami finansowymi. Proszę nie tworzyć atmosfery zagrożenia, szczególnie że patrzą się na to ludzie, którzy przeżyli trudne chwile i trudne momenty - powiedział w Brukseli minister finansów.
Koszty tegorocznej powodzi z całą pewnością będą największe od czasów powodzi z 1997 roku (zwanej powodzią stulecia). Straty spowodowane wielką wodą mogą wynieść nawet 30-40 mld złotych - pisze "Dziennik. Gazeta Prawna".
Jak się okazuje, kosztów można było uniknąć, lecz - jak informuje NIK - żaden rząd od ośmiu lat nie przygotował planu ochrony przeciwpowodziowej dla kraju.
W marcu NIK skontrolował stan wałów przeciwpowodziowych w Małopolsce, jednym z najbardziej obecnie zagrożonych województw. Wnioski były przerażające. System ochrony przeciwpowodziowej został oceniony jako fatalny.
Na terenach zalanych przez wodę w południowej Polsce PZU zarejestrowało dotąd 8800 szkód powodziowych. Firma rejestruje w ostatnich dniach trzykrotnie więcej szkód niż zwykle o tej porze roku. PZU zwiększa obsługę likwidacji szkód powodziowych w południowej Polsce. Nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy powodzianie dostaną pieniądze z odszkodowań.
Szkody powodziowe mają być rozpatrywane w trybie przyspieszonym, o ile nie przekroczą 3 tysięcy złotych. Członek zarządu PZU Rafał Stankiewicz zaapelował do ubezpieczonych w PZU, by jak najszybciej zgłaszali szkodę. Podkreślił, że nie należy czekać na pojawienie się likwidatorów, tylko przystępować do osuszania i usuwania szkód. Kiedy tylko obniży się poziom wody, należy w miarę możliwości udokumentować szkodę, na przykład fotograficznie.
Klienci Hestii zgłosili w ostatnich dniach 1100 szkód spowodowanych intensywnymi opadami.
- Z powodu wyjątkowej sytuacji staramy się możliwie jak najbardziej ułatwić naszym klientom likwidację szkód – mówi Mariusz Korzeniewski z Ergo Hestia. - Szkody powodziowe najszybciej można zgłosić za pomocą eKonta ubezpieczeniowego. Mamy już pierwsze takie zgłoszenia.
W eKoncie cała korespondencja związana ze zgłoszeniem szkody i jej likwidacją odbywa się drogą elektroniczną. Co więcej, jeśli szacunkowa wartość zgłoszonej szkody nie przekroczy 5 tys. zł, to klient może zlikwidować ją samodzielnie; oględziny nie są wtedy potrzebne.
- Gdy klient wypełni formularz zgłoszenia szkody, likwidator opublikuje w systemie listę dokumentów potrzebnych do likwidacji szkody – dodaje Korzeniewski. – Po ich dostarczeniu przez klienta, w eKoncie publikowany jest kosztorys i decyzja dotycząca wypłaty odszkodowania.
Klienci poszkodowani przez powódź i likwidujący szkody tradycyjną drogą, również mogą liczyć na udogodnienia ze strony Ergo Hestii. Ubezpieczyciel szczególny nacisk kładzie na szybki kontakt z klientem i wypłatę kwot bezspornych. Spółka wprowadziła także uproszczenia dotyczące szacowania szkód, głównie zalań pomieszczeń piwnicznych.
WP/Dziennik Gazeta Prawna/IAR/PAP