Wielki łup z Biedronki. Zaatakowali konwojenta
Dwóch mężczyzn napadło na konwojenta, który odebrał utarg jednego z łódzkich sklepów sieci Biedronka. Sprawcy zrabowali torbę z pieniędzmi.
Suma jaką zrabowano była znaczna, pierwsze informacje mówiły o 2,8 mln zł, ale sieć Biedronka zdementowała te informacje przekonując, że kwota była znacznie niższa.
O napadzie stało się głośno. Informacja obiegła media. Do napadu doszło w sobotę w centrum Łodzi.
Jak informuje "Dziennik Łódzki", konwojent był jeden. Został uderzony i obezwładniony. Sprawcy ataku mieli również zabrać dodatkowe worki z pieniędzmi wyciągnęli z samochodu konwojenta. Tych informacji jednak nie potwierdziła policja.
Trwają poszukiwania. Policja typuje sprawców, przesłuchuje świadków i przeglądają nagrania z monitoringu ulicznego - wskazuje dziennik.
"Będą zamknięcia". Niektóre galerie nie otworzą się po lockdownie
- Czynności trwają, nie ujawniamy żadnych szczegółów, żeby nie sugerowały one ukrywającym się osobom, na jakim etapie jesteśmy - poinformował "Fakt" Tomasz Szczepanik z łódzkiej prokuratury.
Podkreślił również, że sprawdzony zostanie wątek zabezpieczania tak dużej kwoty przez jednego konwojenta