Wielkie zakupy w tym roku trochę mniejsze
W Londynie kończy się najbardziej intensywny weekend zakupów w tym roku. Władze miasta ułatwiły życie kupującym zamykając dla ruchu największą ulicę handlową Europy, Oxford Street - ale handel ucierpiał na skutek gorszej sytuacji finansowej Brytyjczyków.
12.12.2011 | aktual.: 12.12.2011 07:35
W sobotę na Oxford Street przybyło milion kupujących, dziś dalszych co najmniej 600 tysięcy. Dla poprawy samopoczucia klientów władze Westminsteru okrzyknęły ten weekend mianem "Westendowych Zakupów dla VIP-ów". Ale i tak sobotni utarg na Oxford Street wyniósł około 180 milionów funtów, w porównaniu z dwustu milionami rok temu.
I to mimo, że sklepy oferowały zniżki do 50% cen, co bije poświąteczne wyprzedaże z minionych lat. Tradycyjnej świątecznej hojności nie sprzyjała ponad 5-procentowa inflacja przy zamrożeniu płac w sektorze publicznym - już trzeci rok - i bardzo niewielkim wzroście w sektorze prywatnym. Bardzo wielu Brytyjczyków raptownie oduczyło się też korzystać z plastikowego kredytu.
Przed wielkim domem towarowym Selfridges ustawiła się jednak kolejka jeszcze przed jego otwarciem, a kupujący oblegali zwłaszcza sklepy elektroniczne - z tabletami, komórkami, konsolami i innymi gadżetami.