WIG20 pozostał w ruchu horyzontalnym
Ponad jednoprocentowa przecena amerykańskiego S&P500 na czwartkowej sesji potwierdziła słuszność tegotygodniowej postawy inwestorów z GPW, którzy obawiali się dotąd kupowania akcji.
25.02.2010 09:10
Zarazem jednak nie widać było większej paniki, w końcu była to dopiero pierwsza solidna korekta trwających od około dwóch tygodni wzrostów na parkietach Wall Street. W rezultacie na rodzimej giełdzie zachowane zostało status quo sesji z drugiej połowy lutego, podczas których rozpiętość wahań jest co prawda nie najmniejsza (2220 - 2290 pkt), ale/ponieważ duża część inwestorów pozostaje "poza rynkiem". Tak też było podczas środowych notowań, podczas których WIG20 startował neutralnie, po czym pod wpływem pogorszenia nastrojów na giełdach Europy, jeszcze przed południem, jego kurs spadł w okolice ww. dolnego ograniczenia - tj. 2219 pkt (-0,9%). Wtedy publikacja dobrych danych o grudniowych zamówieniach w przemyśle w strefie euro (+0,8% vs prognoza -1,1%) pomogła popytowi obronić wsparcie i wykres indeksu zaczął się piąć systematycznie w górę. Tak wyglądała sytuacja do końca notowań. Jeszcze nieco zamieszania wprowadziła kolejna statystyka makro - o 16:00 dowiedzieliśmy się, że styczniowa sprzedaż nowych domów w
USA była dużo mniejsza od oczekiwań (309 tys. vs 354 tys.). Ostatecznie jednak większego wpływu na zamknięcie nie miała i WIG20 stracił zaledwie 0,3% (2233 pkt), przy bardzo małych obrotach ok. 0,5 mld PLN.
Pierwsza połowa tygodnia został zamknięta wynikiem poniżej oczekiwań posiadaczy akcji. Indeks szerokiego rynku zanotował 0,2% spadek, tym samym powracając poniżej zamknięcia z piątku ubiegłego tygodnia. Niewielka biała świeca, wyznaczona na wykresie dziennym, niewiele wniosła w zmianę obrazu rynku. Brak zaangażowania większego kapitału, czego dowodem są utrzymujące się poniżej 1 mld zł wartości obrotu, zupełnie rozwiewa nadzieje na powrót do szybkich wzrostów. Poza jednym pozytywnym czynnikiem, w postaci przebitego krótkookresowego kanału spadkowego, popyt nie ma się na razie czym pochwalić.
Zauważyć jednak należy, że kurs nadal nie może oddalić się od tej linii, w związku z czym przedłużająca się konsolidacja może zakończyć się kapitulacją byków. Niewiele pomocne w obecnej sytuacji są również wskaźniki analizy technicznej. RSI przebywa w strefie neutralnej, zaś Composite Index i Derivative Oscillator poruszają się zgodnie z rynkiem. Wobec braku jednoznacznych sygnałów na dzisiejszej sesji pozostaje bacznie obserwować działania obu stron rynku, a o mocniejszym ruchu zdecyduje dopiero wybicie z konsolidacji.
BM Banku BPH