Wnioskodawcy przedstawili TK zastrzeżenia do ustawy dot. OFE
Wnioskodawcy - reprezentant prezydenta i zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich przedstawili we wtorek Trybunałowi Konstytucyjnemu swoje uwagi do zmian w systemie emerytalnym dotyczących ograniczających rolę Otwartych Funduszy Emerytalnych.
03.11.2015 | aktual.: 03.11.2015 16:33
Trybunał wysłuchuje stanowiska Sejmu w sprawie ustawy.
TK podczas dwudniowej sesji w pełnym 15-osobowym składzie ocenia zgodność z Konstytucją wprowadzonych dwa lata temu zmian.
Radca prawny Aleksander Proksa w imieniu prezydenta podkreślił, że Bronisław Komorowski podpisał ustawę, ale w trybie kontroli następczej zakwestionował kilka jej zasad. Te przepisy dotyczą czterech kwestii - przypomniał radca przedstawiając sędziom wniosek.
Są to zakaz inwestowania Funduszy w obligacje emitowane przez Ministerstwo Finansów i Bank Gospodarstwa Krajowego oraz w instrumenty poręczone przez Skarb Państwa, likwidacja zasady minimalnej stopy zwrotu z OFE i gwarancji wypłat ze Skarbu Państwa, jeśli taka stopa nie zostanie osiągnięta.
"Istota wniosku prezydenta dotyczy kwestii bezpieczeństwa środków, które pozostały w OFE (...) oraz środków, które będą powiększać tę pulę" - mówił Proksa. Dodał, że zmiany spowodowały, że OFE stały się funduszami wysokiego ryzyka, co jest wysoce wątpliwe, bo członkowie OFE przystępowali do funduszy zrównoważonego ryzyka, a w wyniku zmian stali się członkami funduszy ryzyka podwyższonego.
Zaznaczył, że prezydent nie podważa natomiast samej zasady umorzenia i przekazania do ZUS 51,5 proc. aktywów zgromadzonych w OFE, ani tzw. suwaka bezpieczeństwa.
Prawnik przypomniał, że prezydent kwestionuje zasadę ponownego wyboru OFE i domniemanego wskazania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jako miejsca przekazywania części składki emerytalnej. We wniosku do TK prezydent chce też, by Trybunał ocenił zgodność z Konstytucją wprowadzonego w ustawie zakazu reklamy Funduszy, bo są zbyt daleko idące, naruszają m.in. zasadę wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji - mówił Proksa.
Podnosił, że zaskarżone regulacje mogą być niezgodne m.in. z konstytucyjną zasadą zaufania do prawa, czy wolności gospodarczej. Mogą być też zbyt dotkliwe i nadmiernie ingerujące w prawa ubezpieczonych - przekonywał w skardze prezydent przedstawianej przez prawnika.
Zastępca rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk mówił we wtorek w Trybunale, że naruszone zostały konstytucyjnie gwarantowane zasady zaufania obywateli do państwa oraz niedziałania prawa wstecz.
Trociuk podkreślał, przedstawiając wniosek złożony jeszcze przez poprzednią RPO Irenę Lipowicz, że takie zasady naruszają przede wszystkim przeniesienie do ZUS i umorzenie 51,5 proc. aktywów OFE, których nie zakwestionował prezydent.
Jak mówił, w zamian za umorzenie części jednostek rozrachunkowych OFE ubezpieczony nie dostał żadnej nowej gwarancji dla posiadanych oszczędności.
Podkreślał, że za przeniesienie realnych środków finansowych z OFE, ubezpieczony otrzymuje jedynie zapis w systemie ZUS. W ocenie RPO w tej sprawie zmianą w ustawie doszło również do naruszenia praw jednostki i to wkroczenie nie było proporcjonalne.
Dodał, że zmiana unieważniła z mocą wsteczną wcześniejsze wybory ubezpieczonych. "Ubezpieczony został potraktowany paternalistycznie przez władzę publiczną, która wie lepiej, co dla niego będzie lepsze z punktu widzenia otrzymywanych świadczeń" - przekonywał.
"To były umowy cywilno-prawne pomiędzy ubezpieczonym, a funduszem, zdaniem RPO naruszenie ich narusza zasadę zaufania obywatela do państwa. Prawodawca unieważnił ten akt woli, ta technika zadziałała, tylko 15 proc. osób złożyło takie oświadczenie woli, że chcą pozostać w OFE" - mówił Trociuk w Trybunale.
"Zdaniem RPO natura stosunków prawnych w sprawie nie jest jednoznaczna, tylko hybrydowa - dotyczy prawa publicznego, ale też prawa prywatnego" - tłumaczył. Technika prawodawcza została zastosowana, jakby były to przepisy jednorodne - dotyczące tylko spraw publicznych - przekonywał sędziów.
"W ustawie i jej uzasadnieniu nie znalazłem porównywalnej uwagi dla dwóch wartości: na jednej szali - równowagi budżetowej, a na drugiej choćby minimalnej oceny, jaki zmiany będą miały wpływ na system zabezpieczenia społecznego. Żeby zabezpieczały go choćby minimum" - podkreślał rzecznik.
Trociuk przyznał, że rzecznik dostrzega problem, jaki generuje system emerytalny dla finansów publicznych, ale jego zdaniem nie można powiedzieć, że winny temu jest system OFE, jak uważa ustawodawca.
"Mamy do czynienia z taką sytuacją, kiedy przez wiele lat sam ustawodawca przyczynił się do pogłębienia tych problemów" - ocenił. Wskazał, że system emerytalny miał być powszechny, a taki nie jest, jest wiele grup zawodowych, które są z niego wyłączone. Podkreślał przed Trybunałem, że są osoby aktywne zawodowo, a ich składki nie wpływają do systemu ubezpieczeń społecznych.
Jego zdaniem chybiony jest argument, że wskutek zmian zmniejszył się dług publiczny.
"Dług publiczny zniknął w sensie księgowym, tzn. przestał być długiem publicznym jawnym, natomiast stał się długiem publicznym ukrytym (...). Problem deficytu został tylko odłożony w czasie na kilka lat" - powiedział.
Wskazał, że państwo nadal zobowiązuje się do realizacji świadczeń z niego wynikających. Według niego nie znaczy to jednak, że można wykluczyć, iż zobowiązania te nie zostaną zrealizowane. Jeżeli poziom długu publicznego przekroczyłby dopuszczony w konstytucji limit, to mogłoby dojść do ograniczenia środków przekazywanych do ZUS na wypłatę emerytur.
Jeszcze we wtorek Trybunał powinien wysłuchać stanowisk Sejmu i Prokuratora Generalnego oraz rządu.
Prowadzona przez prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego sprawa to ostatnia, którą Trybunał będzie mógł rozpatrzyć w obecnym składzie. W piątek 6 listopada wygasają bowiem kadencje trojga sędziów TK: Marii Gintowt-Jankowicz, Wojciecha Hermelińskiego i Marka Kotlinowskiego. Czy do tego dnia można spodziewać się orzeczenia - zdecyduje TK.