Wojna cenowa. Nowa odsłona
Grupa Muszkieterów, właściciel marki Intermarche, dołącza do wojny cenowej na rynku detalicznym w Polsce. Sieć obniżyła ceny najbardziej popularnych artykułów nawet o 40 proc. i - jak przyznaje jej szef Marek Feruga - rzuca w ten sposób wyzwanie Biedronce i Lidlowi.
06.07.2013 | aktual.: 06.07.2013 09:55
- Kampania "Wielka rewolucja cenowa Intermarché" na wzór rewolucji francuskiej to nasza pierwsza reakcja na to, co aktualnie dzieje się na polskim rynku. Zamierzamy obniżyć ceny najbardziej popularnych i najlepiej rotujących artykułów. Ceny niektórych spadną nawet o 40 proc. - powiedział serwisowi portalspozywczy.pl Feruga.
Jego zdaniem polscy konsumenci wydają teraz mniej na zakupy, więc trzeba im zaoferować to, czego oczekują - niskich cen. Zaznacza jednak, że Grupa Muszkieterów nie chce obierać kursu w kierunku dyskontów. - To, że obniżyliśmy ceny nie oznacza, że chcemy obrać kurs w kierunku dyskontów. Pozostajemy siecią supermarketów, natomiast widząc co się dzieje na rynku wprowadzamy agresywną politykę cenową. Chcemy być konkurencyjni w stosunku każdego podmiotu na rynku - powiedział prezes.
Również Tesco, druga firma handlowa co wielkości obrotów na polskim rynku, ogłosiła, że w swoich 450 placówkach obniża ceny nawet 5 tys. produktów. W niektórych przypadkach obniżki sięgną nawet 30 proc. - Kampania jest zaplanowana na dwa miesiące, jednak stale będziemy pokazywać klientom, że nasze ceny są wyjątkowo konkurencyjne - zapowiadają przedstawiciele brytyjskiej sieci. Najpopularniejsze produkty, jak bułki, jogurty czy woda, będą tańsze o 10 proc.
Wakacyjne akcje promocyjne to już kolejny akt wojny cenowej, jaką wypowiedziały sobie największe sieci handlowe na początku roku. Kilka miesięcy temu Auchan, Carrefour, Tesco i Żabka oficjalnie poinformowały, że zamierzają agresywnie walczyć o klientów, mocno obniżając ceny. Na początku roku prezes Tesco Czesław Grzesiak zapowiedział, że sieć nie ma zamiaru oddawać pola konkurencji. - Chcemy utrzymać pozycję na rynku, a pomogą nam w tym marka własna, zwiększenie liczby promocji, a także wiele innych działań, które będziemy prowadzić wspólnie z producentami - zapowiedział.
W tym samym kierunku poszedł Carrefour. Jean Anthoine, szef francuskiej sieci w Polsce, przyznaje, że należące do Francuzów sklepy odczuwają skutki powolnienia gospodarczego. Receptą jego zdaniem są obniżki cen produktów. - Obserwujemy tendencje kryzysowe na rynku. Nasza firma odczuła to szczególnie w listopadzie i grudniu ubiegłego roku. Teraz musimy przygotować się na najbliższe miesiące, zwłaszcza w kontekście bardzo silnej, w ostatnim czasie, ekspansji sieci harddyskontowych. W 2013 roku Carrefour będzie realizował strategię bardzo agresywnej polityki cenowej - zapowiedział.
Politykę cenową zrewidowała Żabka. Jej małe sklepy osiedlowe obniżyły ceny średnio o 15 proc. Sieć renegocjowała umowy z dostawcami, ograniczyła asortyment.
- Widzimy, co dzieje się - mówi Jacek Roszyk, prezes sieci Żabka. - Jeśli chcemy pozostać liderem na rynku zakupów małoformatowych, musimy zwiększyć udział produktów sprzedawanych pod markami własnymi - zapowiada.
Auchan najwcześniej zasygnalizował zmiany. Jesienią ubiegłego roku zapowiedział, że zamierza walczyć z Lidlem i Biedronką o pozycję najtańszej sieci na rynku.
- Wizja Auchan to sprzedawać jak najwięcej artykułów coraz taniej dla jak największej liczby klientów. To według nas jest definicja dyskontu w oczach klienta - mówi Dorota Patejko z Auchan Polska.
Sieć już od dłuższego czasu stawia na towary, które cieszą się największym wzięciem u klientów. - Naszym celem nie jest ani zmniejszanie, ani zwiększanie asortymentu, ale jego trafne dopasowanie do potrzeb. Średnio w każdym sklepie mamy nadal 60 tys. produktów w sprzedaży - mówi Patejko.