Wojna o dorsza: Szwedom wolno więcej

Polscy rybacy spierający się z Komisją Europejską o prawo do połowów dorsza na Bałtyku zarzucają Brukseli nierówne traktowanie rybaków z różnych krajów. Ich zdaniem Komisja jest dużo bardziej pobłażliwa np. wobec rybaków ze Szwecji, którzy również w tym roku przełowili dorsza.

14.11.2007 07:52

Zakaz połowów w cieśninach Skagerraku dla Szwedów Komisja Europejska wprowadzała już w tym roku dwa razy. Dwukrotnie owe zakazy anulowano, bo... urzędnicy z Brukseli przyznali się, że niedokładnie oszacowali limity. Za każdym razem rybacy zyskiwali kilka dodatkowych tygodni, bo rozporządzenia wprowadzano ze wsteczną datą. Pierwszy zakaz wydano 21 czerwca. Choć rozporządzenie anulujące wyszło 31 października, to zaczęło obowiązywać 1 października. Do dokumentów na ten temat dotarli nasi rybacy.

_ W ten sposób unijni urzędnicy usankcjonowali prawie miesiąc nielegalnych połowów, bo Szwedzi mimo zakazu łowili _ - mówi Andrzej Tyszkiewicz, wiceprezes Związku Rybaków Polskich. Polscy rybacy zastanawiają się, dlaczego KE nie zastosowała podobnych rozwiązań względem nich. Tym bardziej że do dziś nie wiadomo, o ile przekroczyli dopuszczalną wielkość połowu i czy w ogóle to nastąpiło.
_ Oczywiście w KE Szwedzi mają większe wpływy i pewnie dlatego lepiej ich potraktowano _ - dodaje Tyszkiewicz.

Grzegorz Hałubek, ustępujący wiceminister do spraw rybołówstwa, przyznaje, że sprawa jest dziwna.
_ Dla nas to dowód, że KE jest w stanie działać elastycznie. Szkoda tylko, że nie wobec naszego kraju _ - mówi Hałubek.

Hubert Bierndgarski
POLSKA Dziennik Bałtycki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)