Wolnoamerykanka na Mazurach. Grodzenie jezior i nielegalne pomosty to tam chleb powszedni
80 proc. z 300 kontroli przedsiębiorców korzystających z jezior na Mazurach wykazała nieprawidłowości. Chodzi o stawianie pomostów bez zgód oraz przesuwanie i grodzenie linii brzegowej.
17.07.2018 17:17
Jeszcze w kwietniu Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, mówił, że docierają do niego informacje o tym, że przedsiębiorcy na Mazurach działają wbrew zasadom i zapowiedział kontrole. We wtorek, podczas konferencji, zdradził, że do tej pory sprawdzono 300 podmiotów.
Wyniki są porażające.
- W 80 proc. stwierdzono nieprawidłowości i nielegalną działalność – podkreślił Daca, którego wypowiedź cytuje PAP.
I tak grodzenie dostępu do wody, choć niedozwolone, to na Mazurach nadto częsta praktyka. PAP przypomina, że nie można grodzić nieruchomości w odległości mniejszej niż 1,5 m od brzegu i zakazywać przechodzenia przez ten obszar.
Naganne jest też stawianie pomostów bez odpowiednich zgód. Tymczasem przedsiębiorcy nie tylko je wznoszą, ale także – co za tym idzie – nie płacą za nie, choć prowadzą tam działalność gospodarczą.
Na razie kontrolerzy edukują i mandatów nie wlepiają. Ale, jak mówił Daca, taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie.
Czytaj również: Mazury za płotem. Wymarzona działka z własną plażą nielegalna
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl