Wszystkie kluby za tzw. małą nowelą Prawa zamówień publicznych

Wszystkie kluby poparły w czwartek w Sejmie rządowy projekt nowelizacji Prawa zamówień publicznych, który m.in. odchodzi od ceny jako głównego kryterium. W efekcie projekt po czwartkowym pierwszym czytaniu trafił do sejmowej komisji.

31.03.2016 18:25

Projekt tzw. małej noweli Prawa zamówień publicznych, przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju, ma na celu wdrożenie unijnych dyrektyw, co powinno nastąpić do 18 kwietnia. W przeciwnym razie Polsce, która na przygotowanie przepisów miała dwa lata, grożą kary i wstrzymanie środków unijnych.

Projekt wprowadza m.in. ułatwienia w dostępie do zamówień publicznych dla małych i średnich firm, kładzie większy nacisk na pozacenowe kryteria oceny ofert oraz zwiększa rolę komunikacji elektronicznej w procesie przetargowym.

Wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj mówił posłom, że nowelizacja, oprócz tego, że wypełnia unijne dyrektywy, jest elementem realizacji tzw. planu Morawieckiego.

Dodał, że do projektu zostały wpisane także rozwiązania, których nie ma w dyrektywach. Tym niemniej to tylko nowelizacja, choć obszerna, bo trwają w tej chwili prace nad całym nowym systemem zamówień publicznych, co zapowiadał już wicepremier Morawiecki.

Haładyj zwracał zwłaszcza uwagę na to, że projekt odchodzi od kryterium najniższej ceny jako jedynego kryterium zamówienia. Zamawiający będą mogli zastosować kryterium ceny jako jedyne kryterium oceny ofert tylko wtedy, jeżeli przedmiot zamówienia ma ustalone standardy jakościowe odnoszące się do wszystkich istotnych cech przedmiotu zamówienia. W przeciwnym razie kryterium ceny musi mieć wagę nieprzekraczającą 60 procent.

"Te zapisy pozwolą na częstsze stosowanie kryterium pozacenowego" - mówił Haładyj.

Wiceminister wspomniał także o możliwości żądania przez zamawiającego osobistego wykonania określonej części zamówienia. Ma to ograniczyć zjawisko zlecania podwykonawcom prac przez zwycięzcę przetargu.

W debacie wszystkie kluby poparły projekt. Grzegorz Matusiak (PiS) podkreślał, że uproszczenie procedur zamówień publicznych przyniesie korzyści i zamawiającym, i wykonawcom.

Maria Janyska (PO) opowiedziała się za tym, by skierować projekt do komisji. Zwracała jednocześnie uwagę, że do 18 kwietnia, gdy ustawa powinna wejść w życie, jest niewiele czasu, więc może należy odłożyć na przyszłość te elementy projektu, które nie wynikają wprost z dyrektywy.

Także Paweł Grabowski (Kukiz'15) krytykował fakt, żeby tak ważny projekt był procedowany w ciągu dwóch tygodni, skoro dyrektywy UE są z lutego 2014.

Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna)
uznała, że wsparcie przez nowelę małych i średnich przedsiębiorstw w procesie przetargowym to dobra droga, bo może poprawić konkurencyjność w zamówieniach publicznych.

Jej zdaniem wątpliwości może budzić jednak np. możliwość zlecenia przez samorządy niektórych prac firmom komunalnym bez przetargu, bo może to uderzać w prywatne podmioty.

W projekcie są bowiem zapisy, że podmiot zamawiający będzie mógł powierzyć określone zadania swojej "spółce-córce", gdy jej działalność w 90 proc. koncentruje się na powierzanych zadaniach. Przepis ten, za którym opowiadały się samorządy, chcące z wolnej ręki zlecać wywóz śmieci swoim spółkom komunalnym, wzbudzał w dyskusji nad projektem kontrowersje wśród przedstawicieli pracodawców i związków zawodowych. Przekonywali oni, że ogranicza to wolną konkurencję.

Projekt zakłada także m.in., że przy wyborze oferty trzeba będzie brać pod uwagę także kryteria jakościowe, społeczne, środowiskowe i innowacyjne. Projektowane przepisy mają także na celu promowanie zatrudniania na etat. Zamawiający będą musieli wskazać te czynności wykonawcy, których wykonanie wymaga zatrudnienia na podstawie umowy o pracę.

Przewidziano wprowadzenie klauzul społecznych i zastrzeganie przez zamawiającego zamówień dla zakładów pracy chronionej i wykonawców, których celem działania jest integracja społeczna oraz promowanie zakładów pracy chronionej i wykonawców zatrudniających niepełnosprawnych i "defaworyzowanych" na rynku pracy, czyli np. osoby po 50. roku życia.

Nowelizacja wprowadza także nowy tryb udzielania zamówień - partnerstwo innowacyjne - którego celem jest promowanie innowacyjności w systemie zamówień publicznych. Według autorów projektu, partnerstwo innowacyjne umożliwi zamawianie nieistniejących jeszcze technologii i łączenie w ramach jednej procedury różnych etapów prac B+R, a nawet wdrożeń.

Zmiany mają również pomóc małym i średnim przedsiębiorstwom w dostępie do zamówień, m.in. poprzez uproszczenie i uelastycznienie procedur oraz ułatwienia w udzielaniu zamówień w częściach. Zamawiający nie będzie mógł też żądać od przedsiębiorcy dokumentów, którymi dysponuje lub które może pobrać z ogólnie dostępnych i bezpłatnych baz danych.

Zmniejszy się także ilość obowiązków formalnych na etapie ubiegania się o udzielenie zamówienia. Małym i średnim firmom projektowane zmiany mają pomóc m.in. także dzięki ograniczeniu żądań spełniania warunków udziału w postępowaniu w zakresie zdolności ekonomicznej (średni roczny obrót - maksymalnie dwukrotność szacunkowej wartości zamówienia), uproszczeniu procedur przy udzielaniu zamówień społecznych oraz niektórych innych usług np. prawnych, hotelarskich, gastronomicznych, kulturalnych, zdrowotnych itp. poprzez podwyższenie progu kwotowego, od którego istnieje obowiązek przestrzegania przepisów ustawy, umożliwienie zastosowania kryteriów jakościowych takich jak dostępność, ciągłość i trwałość oferowanych kluczowych usług.

W projekcie przewidziano także zwiększenie pewności prawnej w zakresie dopuszczalnej zmiany umowy, co powinno umożliwić większą elastyczność i szybkie dostosowanie się do zmieniających się okoliczności faktycznych i prawnych związanych z realizacją zamówień publicznych.

Projektowana ustawa uelastyczni możliwości udzielania wykonawcom zaliczek. Zaliczki będą mogły być udzielane także, jeżeli zamówienie na dostawy lub usługi będzie finansowane ze środków krajowych.

W projekcie przewidziano także elektronizację procesu udzielania zamówień publicznych, która ma być powszechna od kwietnia 2018 r. Polega ona na wprowadzeniu obowiązkowej komunikacji elektronicznej między wykonawcą a zamawiającym. Wymóg ten ma dotyczyć najważniejszych dokumentów w postępowaniu. Ustawodawca przewidział jednak sytuacje, kiedy zamawiający będzie mógł odstąpić od wymogu użycia elektronicznych środków komunikacji przy składaniu ofert.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)