Wydarzenia na świecie
W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy skupią swoją uwagę na bardzo istotnych dla wspólnej waluty raportach gospodarczych i publikacjach.
23.04.2009 10:01
W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy skupią swoją uwagę na bardzo istotnych dla wspólnej waluty raportach gospodarczych i publikacjach między innymi indeksów PMI sektora usług oraz sektora wytwórczego, jak również lutowej dynamiki produkcji przemysłowej oraz deficytu rachunku bieżącego w tym samym okresie.
Wyżej wspomniane informacje makroekonomiczne mogą przyczynić się do ustalenia zachowania się kursu pary EUR/USD do końca bieżącego tygodnia a nawet do początku maja, na kiedy to zaplanowane jest kolejne posiedzenia EBC.
Przy założeniu, że odczyty figur makroekonomicznych potwierdzą nadal kiepską kondycję europejskiej gospodarki, możemy spodziewać się deprecjacji euro wobec głównych walut. Z drugiej zaś strony ostatnia obrona ważnych poziomów wsparcia na wykresie eurodolara świadczyć może o tym, że inwestorzy zdyskontowali już możliwość kolejnej redukcji kosztów pieniądza przez EBC spowodowaną dalszym pogarszaniem się koniunktury gospodarczej. Z tego powodu, oraz w oczekiwaniu na bardzo ostrożne podejście przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego do sprawy dalszego luzowania polityki monetarnej (mogą oni zaskoczyć rynek bardziej restrykcyjnym jej charakterem) można spodziewać się konsolidacji kursów pary EUR/USD z tendencją do wybicia górą na przełomie kwietnia i maja 2009 roku.
Istnieje jeszcze jedno długoterminowe zagrożenie dla oczekiwanej przez nas aprecjacji euro. Jest nim rosnące zadłużenie publiczne w krajach Strefy euro oraz w całej Unii Europejskiej. Według najnowszych danych deficyt budżetowy Eurolandu wzrósł w zeszłym roku do poziomu 1,9% PKB najwyższego od 2005 roku. Przykładem jego drastycznego wzrostu był wczoraj opublikowany projekt budżetu Wielkiej Brytanii, w którym potrzeby pożyczkowe oszacowano na 269 mld funtów a niedobór budżetowy na 175 mld funtów wobec 90 mld funtów rok wcześniej. Deficyt na Wyspach Brytyjskich w stosunku do zeszłorocznego PKB będzie najwyższy spośród państw grupy G-20. Wyniesie 12,4% brytyjskiego PKB wobec 12% PKB w USA.
Popołudniu opublikowane zostaną kolejne w tym tygodniu informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości dotyczące liczby sprzedanych domów na rynku wtórnym. W dniu wczorajszym byliśmy świadkami drugiego z rzędu miesięcznego wzrostu cen nieruchomości w Stanach Zjednoczonych i dzisiejsze informacje mogą potwierdzić lub zaprzeczyć możliwości dalszej stabilizacji sytuacji w tym sektorze. Największy jednak obecnie wpływ na rynek walutowy mają wyniki kwartalne amerykańskich firm, które publikowane są w tym tygodniu. Pogarszają one w krótkim terminie nastroje na rynkach kapitałowych pomimo w większości zaskakująco lepszych od oczekiwań wyników instytucji finansowych. Wpływ na lepsze wyniki może mieć zmiana zasad rachunkowości, dlatego też nie zachwyca tak inwestorów jak można byłoby się tego spodziewać.
Na zmniejszenie się skali obaw inwestorów amerykańskich dotyczących wyników tak zwanych „stress testów” - testów odporności na kryzys miała wpływ wczorajsza wypowiedź Sekretarza Skarbu USA Thimothy Geithnera, który stwierdził, że wszystkie 19 instytucji finansowych poddanych wyżej wspomnianym testom powinno przejść je pozytywnie.
Rynek polski.
W dniu wczorajszym byliśmy świadkami kolejnej pozytywnej informacji z polskiej gospodarki dotyczącej oceny koniunktury gospodarczej i jej perspektyw. Dzięki stabilizacji portfela zamówień przedsiębiorcy większości branż wydali oceny bardziej pozytywne niż miało to miejsce w marcu. Może mieć to pozytywny długoterminowy wpływ na polską walutę podobnie jak widoczny już wzrost presji inflacyjnej, który przełożyć się powinien na zmianę charakteru polityki monetarnej prowadzonej przez RPP.
Nasze pary walutowe mają szansę kontynuować powrót do ostatnich minimów do końca bieżącego miesiąca, szczególnie jeśli RPP pozostawi na przyszłotygodniowym posiedzeniu stopy na niezmienionym poziomie.
Pewnym zagrożeniem dla perspektyw naszej waluty jest rosnące zadłużenie publiczne naszego kraju i ponowne przekroczenie budżetowego kryterium konwergencji co oddala nasz kraj od wejścia do systemu ERM II i Strefy euro. Opublikowany ostatnio raport wskazał na wzrost deficytu finansów publicznych do poziomu 3,9% PKB w 2008 roku wobec kryterium z Maastricht na poziomie 3,0%.
EURUSD
W dniu dzisiejszym para EUR/USD wybiła sie górą z dwudniowej konsolidacji. Taki scenariusz daje podstawy do przewidywania dłuższego odbicia na tej parze walutowej. Obecnie jednak para ta znajduje się na niezwykle silnym oporze wynikającym z linii średnioterminowego trendu oraz poziomu Fibonacciego (okolice 1,3053). Jego przebicie otworzy drogę wzrostom, aż do okolic 1,3247, gdzie znajduje się splot zniesień Fibonacciego.
USDPLN
Na parze USD/PLN w dniu wczorajszym doszło do odbicia się od splotu zniesień Fibonacciego oraz średnioterminowego kanału spadkowego w okolicach 3,45. Dało to jednoznaczny sygnał do spadków, które powinny mieć miejsce w najbliższych dniach. Pierwszy konkretnym wsparciem są okolice 1,2855, gdzie znajduje się zniesienie Fibonacciego. Jeżeli zostanie ono przebite to najprawdopodobniej będziemy świadkami jednolitych spadków do 3,16-3,17, gdzie znajduje się splot zniesień Fibonacciego oraz dolne ograniczenie kanału spadkowego.
EURPLN
W przypadku pary EUR/PLN sytuacja nie wygląda tak dobrze jak na USD/PLN. Para EUR/PLN w ostatnich dniach odnotowuje znaczne wzrosty spowodowane min odbiciem się od średnioterminowej linii trendu, spadkiem EUR/USD oraz niedźwiedzich nastrojów na globalnych rynkach kapitałowych. W chwili obecnej kurs wyraźnie dąży do górnego ograniczenia linii kanału wzrostowego, które znajduje się w okolicach 4,55. Bez pomocy EUR/USD powrót do spadków tego crossa jest mało prawdopodobny.
GBPPLN
Na parze GBP/PLN doszło do przełamania szczytu z października 2008 na poziomie 5,0415. Wyrysowała się więc formacja podwójnego szczytu, która szybko została przełamana. Przewiduje się jednak wędrówkę na południe. Para ta po drodze w dół napotka na silne wsparcie wynikające z 50% ze zgrupowania zniesień Fibonacciego w okolicach 4,65-4,60. Pomimo słabej złotówki, funt pozostaje jednak słabszą walutą względem wszystkich innych.
Tomasz Szecówka - analityk rynku walutowego
Michał Wojciechowski – analityk rynków finansowych
AMB Consulting