Wyhamowanie popytu w okolicy 24 586 pkt.
We wtorek na GPW widoczne były niechęć do podejmowania ryzyka i wyczekiwanie na rozstrzygnięcie kwestii planu ratunkowego w USA. Do południa inwestorzy w niewielkim stopniu realizowali zyski, warszawskie indeksy notowały wtedy ok. jednoprocentowe minusy, ale przy znikomych obrotach.
Podobnie jak w poniedziałek, przed 12 ożywił się popyt i kurs WIG-u znalazł się powyżej odniesienia. Kupujący nie mieli już jednak takiej siły jak na poprzednich dwóch sesjach. Ok. 13 indeksy zaczęły zniżkować, w ślad za osłabieniem popytu na europejskich parkietach. W ogóle we wtorek dało się zauważyć korelację ruchów na GPW z największymi giełdami Starego Kontynentu. Po 15 nastąpił jeszcze jeden zwrot sytuacji, wzrostowe odbicie doprowadziło do zamknięcia WIG-u na poziomie +0,5%, a WIG20 +0,4%, przy obrotach ok. 900 mln zł na całym rynku. We wtorek pojawił się raport Analiz Online, który mówi o dalszym odpływie kapitału z TFI. W styczniu towarzystwom funduszy ubyło 3,5% aktywów, ich obecna wielkość szacowana jest na 71,1 mld zł. Ważna jest struktura tej statystyki, najwięcej kapitału zostało wycofane z funduszy akcyjnych (do -7.8%), co przekłada się na wielkość obrotów na GPW. Po zakończeniu notowań w Warszawie doszło do sporej przeceny zarówno na europejskich jak i amerykańskich giełdach. Pesymizm na
rynkach zapanował po wystąpienie sekretarza skarbu USA Geithnera, który mówił m.in. o potrzebie potężnego dofinansowania dla gospodarki Stanów Zjednoczonych, nawet 1,5 mld dol. S&P500 zniżkował -4,9%, a Nasdaq -4,2%, co przełoży się na negatywne środowe otwarcie na GPW.
Wczorajsza sesja zakończona, co prawda zwyżką, lecz wzrost ten pozostawia mieszana uczucia. Powstała na wykresie szpulka, prezentująca niewielką amplitudę wahań cen intraday, sygnalizująca spadek impetu wzrostowego. Wzrost ostatnich dwóch sesji odbył się przy umiarkowanym obrocie wynoszącym na ostatniej sesji 898mln zł co dodatkowo informuje o stopniowym spadku zainteresowania kupnem akcji, które było dobrze widoczne w poprzednim tygodniu. Spowolnienie wzrostu może być tłumaczone min. oporem 24 586 pkt. stanowiącym jeszcze dwa tygodnie temu istotne wsparcie. Jako że indeks nie zwykł przełamywać tego typu poziomów „poziomów marszu”, zwłaszcza, kiedy dominującym trendem jest ten wyznaczony przez podaż, można spodziewać się cofnięcia indeksu w rejony 23 507 pkt. które może okazać się skutecznym wsparciem. W tym miejscu zlokalizowana jest połowa czarnej świecy z 3 lutego, pokrywająca się z 61,8% zniesienia ostatniej fali wzrostowej, jak również górną granicą styczniowego kanału spadkowego. Na uwagę zasługuje
MACD, generujący sygnał kupna po wczorajszych notowaniach, który może zostać zanegowany w przypadku zejścia indeksu poniżej 23 507 pkt.
BM Banku BPH