Wyhamowanie spadków, ale bez odbicia
We wtorek na Wall Street panowały jednoznacznie negatywne nastroje i tamtejsze indeksy ostatecznie straciły po ok. 1,5%. Dodatkowo giełdy azjatyckie też spadały, Shanghai Composite zniżkował prawie 2% i jedynie Nikkei 225 dzięki mocnemu dolarowi (a słabemu jenowi) wyróżniał się pozytywnie, lekko zwyżkując.
18.11.2010 09:14
W takiej sytuacji sesja na GPW rozpoczęła się na minusach – WIG20 tracił ponad 0,5% na otwarciu. Jednak już od pierwszych minut kupujący przystąpili do odrabiania strat i jeszcze przed południem wykres indeksu znalazł się po dodatniej stronie. Ofensywa popytu nie trwała długo – brakowało pretekstu do mocniejszego odreagowania – problemy w tym tygodniu roztrząsane przez media, czyli zadłużenie peryferyjnych członków strefy euro, czy też wizja zacieśniania polityki pieniężnej w Chinach, w środę były nadal aktualne. W godzinach popołudniowych podaż nabrała nawet nieco siły wobec słabych danych makro z USA. O 14:30 poznaliśmy odczyt inflacji w cenach konsumentów, która wbrew staraniom FED nie rośnie w tempie oznaczającym ożywienie (w ujęciu core 0% vs prognoza +0,1%). Również na tamtejszym rynku budowlanym obserwujemy zastój, liczba pozwoleń na budowę domów nie rośnie, a ilość rozpoczętych budów nawet spadła (z 590 tys. we wrześniu, do 520 tys. w październiku). Gdyby nie zaskakujący, plusowy start sesji na Wall
Street, WIG20 zamknął by się prawdopodobnie w punkcie wyjścia, a tak zakończył sesję tylko -0,1%, przy obrocie niecałe 1,4 mld PLN.
Środowa sesja wpisała się w obraz poprzednich notowań. Pomimo ujemnego zamknięcia indeksu WIG, sesja nie przekreśliła jeszcze jednoznacznie szans popytu w średnim terminie. Na wykresie dziennym wyznaczona została niewielka biała świeca, umiejscowiona poniżej wtorkowych notowań. Zakres wahań wypadł poniżej istotnego wsparcia wynikającego ze szczytu z października, umiejscowionego na poziomie 46 441 pkt. W ujęciu wskaźnikowym ruch spadkowy został potwierdzony. Wszystkie oscylatory sukcesywnie podążają na południe, chociaż warto zwrócić uwagę na coraz niższe odczyty Derivative Oscillator, który przeszedł już na ujemną stronę skali. Biorąc pod uwagę wpływ wszystkich powyższych czynników na najbliższej sesji spodziewać się mnożna pogłębienia spadków, przynajmniej w okolice średniej czterdziestopięciosesyjnej. Kluczowym sygnałem odwrotu od wyprzedaży będzie dopiero wyjście powyżej 46 750 pkt.
BM Banku BPH