Wykresy w konwulsjach
Przez większość czwartkowej sesji trwał nudny handel przy lekkich plusach WIG20, który wahał się od ok. +0,3 do +0,7%. Marazm podkreślały wyjątkowo niskie obroty na rynku. Dzień wcześniej pozytywnie zaskoczyły parkiety amerykańskie, na których po początkowych spadkach doszło do niemal całkowitego ich zredukowania pod koniec notowań.
29.10.2010 09:03
Taki ruch nieco zdezorientował graczy i w czwartek raczej powstrzymywali się od decyzji. Po południu na GPW nadal trwała konsolidacja przy niewielkich wzrostach. Sytuacja mogła zmienić się po 14:30, kiedy to zostały opublikowane dane z USA. Jak pokazała depesza wniosek o zasiłek dla bezrobotnych w zeszłym tygodniu po raz pierwszy złożyło 434 tys. osób, oczekiwano 453 tys. Po przekazaniu wiadomości WIG20 ustanowił dzienne maksimum 2661 pkt (+0,8%), ale cofnął się szybko po paradoksalnej reakcji kontraktów na indeksy amerykańskie, które po krótkim wybiciu w górę zaczęły dynamicznie spadać - na rynku jeszcze widać skutki środowych doniesień o możliwości mniejszej od oczekiwanej pomocy ze strony FED. Słaby (na zero) start giełd z Wall Street przyczynił się do kiepskiego finiszu na parkiecie warszawskim i WIG20 zamknął się -0,1% (2639 pkt), przy obrocie ok. 760 mln PLN.
Czwartkowe notowania wyniosły kurs indeksu do poziomów sięgających maksymalnie w trakcie sesji 46 263 pkt, zaledwie 178 pkt poniżej szczytu z początku miesiąca. Niestety, ostatecznie indeks szerokiego rynku zamknął się w okolicach zera, sprawiając, że sesję nie można zaliczyć do w pełni udanych dla kupujących. Na wykresie dziennym powstała nieznaczna czarna świeca umiejscowiona powyżej poprzedniej. Pozytywnym aspektem sesji była próba podejścia w granice oporu, wynikającego z historycznych szczytów, chociaż ostatecznie wspomniana bariera nie została zaatakowana.
W ujęciu wskaźnikowym obraz rynku nie uległ zmianie. RSI pozostał w strefie neutralnej a filtrujący go Composite Index wykonał nieznaczny ruch wzrostowy. We względnym położeniu równowagi przebywa także Derivative Oscillator, który zbliża się do poziomu zera. Na uwagę zasługuje jedynie ADX, który utrzymuje poziom 21 pkt, podkreślając brak konkretnego trendu. Biorąc głównie ten czynnik pod uwagę, fala wzrostowa z ostatnich dni może nie mieć trwałych fundamentów, a prognozy w dłuższym terminie zależeć będą od determinacji inwestorów w trakcie potencjalnego ataku na 46 441 pkt.