Wyprzedaż walut z rynków wschodzących

W godzinach popołudniowych na parze EUR/USD kontynuowane były spadki. Dolar zyskał do poziomów 1,3460. Motywem przewodnim umocnienia amerykańskiej waluty nadal pozostaje rosnąca awersja do ryzyka.

Wyprzedaż walut z rynków wschodzących
Źródło zdjęć: © TMS Brokers | TMS Brokers

22.09.2011 17:44

Takie nastroje spotęgował jeszcze wczorajszy komunikat Fed wskazujący na prawdopodobieństwo spowolnienia gospodarki amerykańskiej. W efekcie w dalszym ciągu obserwowaliśmy wyprzedaż walut wysoko oprocentowanych i alokację kapitałów w kierunku uznawanych za bezpieczne dolara i japońskiego jena. W tej sytuacji nie zaskakuje fakt, iż waluty rynków wschodzących mocno traciły.

Brazylijski real i południowoafrykański rand straciły najwięcej od kryzysu w 2008 r. Tę atmosferę strachu potęgowały jeszcze spadki na giełdach w Europie. Wspólna waluta spadła do 7-miesięcznego minimum. Spadek kursu EUR/USD poniżej poziomu 1,35 sugeruje, iż w najbliższych tygodniach możliwy jest handel na tej parze w przedziale 1,30-1,35. Dane makroekonomiczne publikowane w godzinach popołudniowych nie miały większego przełożenia na sytuację na rynkach walutowych.

Złoty zmierza do 4,50 za euro

Złoty tak jak pisaliśmy w naszym porannym komentarzu pokonał granicę 4,48 za euro i zaczyna testować poziom 4,50. W ostatnich kilku dniach nadal największy wpływ na notowania polskiej waluty mają czynniki zewnętrzne. Tzw. „minutki” z wrześniowego posiedzenia RPP publikowane przez NBP nie zmieniły w żadnym stopniu rynkowej percepcji odnośnie dalszej ścieżki stóp procentowych NBP. Tym samym pozostały bez wpływu na kurs walutowy. Szybko tracący złoty zaczyna niepokoić władze monetarne. Znalazło to odzwierciedlenie w wypowiedzi prezesa Belki.
Prezes NBP zakomunikował, iż „kurs złotego oddala się od zdrowych fundamentów”. Wypowiedź tę można potraktować jako próbę interwencji słownej w obronie wartości złotego. Zbyt silna deprecjacja polskiej waluty może bowiem zagrozić przekroczeniem drugiego progu zadłużenia w relacji do PKB. Symptomatyczna w tym względzie wydaje się być niedawna wypowiedź ministra finansów, w której wspomniał o osiągnięciu prawdopodobnie nieco wyższego od przyjętych założeń poziomu długu publicznego w br. Jutro sytuacja może się zmienić tylko w wypadku poprawy nastrojów na świecie i lepszych od konsensusu danych o sprzedaży detalicznej.

Sporządził:
Krzysztof Wołowicz
DM TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)