Wyszedł z Końskich, znaleźli go pod Lwowem

Po 75 latach udało się ustalić losy kaprala Tadeusza Zmelonka.

Wyszedł z Końskich, znaleźli go pod Lwowem
Źródło zdjęć: © Rzeczpospolita | Rzeczpospolita

13.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:01

Szczątki Tadeusza Zmelonka zostały ekshumowane we wsi Dobrostany pod Lwowem. W masowej mogile znajdowały się ciała 44 polskich żołnierzy, którzy we wrześniu 1939 roku szli na odsiecz Lwowa. To wojskowi z ze zgrupowania, któremu dowodził gen. Kazimierz Sosnkowski (obejmowało ono trzy dywizje).

Zginęli oni w walkach z Niemcami w lasach janowskich na zachód od Lwowa. Ich ekshumacji dokonali ukraińscy archeolodzy oraz wolontariusze Fundacji Wolność i Demokracja, uczestniczyli w niej także przedstawiciele polskiego konsulatu.

Badaczom udało się znaleźć kilka nieśmiertelników, na których były nazwiska żołnierzy. Dzięki danym umieszczonym na jednej z takich blaszek konsulowi Marcinowi Zieniewiczowi udało się dotrzeć do rodziny jednego z żołnierzy. - Pewność, czy jest to właściwa osoba będziemy mieli po badaniach DNA - zastrzega konsul.

Skontaktowaliśmy się z Zofią Szcześniak, córką brata znalezionego pod Lwowem żołnierza Tadeusza Zmelonka. Z jej relacji wynika, że na wojnę poszli bracia Tadeusz i Lucjan, obywaj z niej nie wrócili.

„ Lucjan i Tadeusz to synowie Tomasza i Marianny Zmelonków. Lucjan ur. 22 maja 1910 r., Tadeusz 10 maja 1912 r. w Nieświniu powiat konecki. Ich ojciec był rolnikiem. Obaj ukończyli Szkołę Powszechną w Nieświniu. Nie wiem w jakich latach i gdzie odbyli służbę wojskową. Tadeusz był w stopniu kaprala. Później pracowali w Fabryce Odlewów Żelaznych, Zakłady Mechaniczne i Niklarnia w Końskich (obecne KZO) oraz w gospodarstwie rodziców. Podobno w chwili wybuchu wojny dołączyli do zgrupowania pod Radomiem" - napisała do nas pani Zofia. „Odbyłam rozmowę z naszym bliskim kuzynem i dowiedziałam się od niego, że obaj na początku września znaleźli się w okolicach Lwowa. Lucjan został ranny, a Tadeusz niósł go na plecach w kierunku Janowa. Świadkiem zdarzenia był Józef Wiśniewski, nasz mieszkaniec i kuzyn (nie żyje). Rozstał się z nimi przed wzgórzem. (...) Mamy nadzieję, że może odnajdą się też szczątki Lucjana" - napisała do nas Zofia Szcześniak.

Konsulat we Lwowie próbuje dotrzeć do rodzin kolejnych żołnierzy. Ich nazwiska opublikowaliśmy w artykule „Zginęli, idąc na odsiecz Lwowa" w Rzeczpospolitej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)