Wyżej niż kondory
Początek tygodnia przyniósł silną poprawę nastrojów inwestycyjnych na świecie, choć trzeba wyraźnie stwierdzić, że samo jego otwarcie wcale na to nie wskazywało.
19.05.2009 | aktual.: 19.05.2009 11:54
Duża część inwestorów stwierdziła najwyraźniej, że płytka korekta spadkowa, której byliśmy świadkami w minionych pięciu dniach, była już na tyle wystarczająca, aby dobrze przygotować przedpole do dalszych zakupów. Wczoraj globalny indeks akcyjny MSCI World wzrósł o 1,68% przy 0,43% spadku w regionie Azji i Pacyfiku (MSCI Asia Pacific), 2,42% zwyżce w Europie (DJ Stoxx 600) oraz 3,04% aprecjacji za oceanem (S&P 500). Do góry o 4,77% do 59,03 USD/bar. poszły także ceny kontraktów na lekką słodką ropę, a futuresy na miedź zyskały na wartości 2,70% do 2,0720 USD za funt. Jak łatwo można się domyślić, przegranymi w tym starciu był dolar i jen. Indeks dolarowy spadł o 0,43%, kurs EUR/USD wzrósł o 0,44% do 1,3555, a kurs USD/JPY zwyżkował o 1,11%.
Pozytywne nastroje panowały też na polskim rynku, szczególnie w drugiej części handlu. W poniedziałek najszerszy wskaźnik warszawskiej giełdy, czyli WIG, wzrósł na wartości 1,59%, a indeks WIG20 zwyżkował o 2,04% do 1846,99 pkt. Ocena wiarygodności tego ruchu, przy obrotach na całym rynku rzędu zaledwie 724 milionów złotych, jest jednak bardzo niska. W przypadku złotego nasza waluta zyskała wczoraj 1,20% do euro (kurs EUR/PLN 4,4138) oraz 1,27% do dolara (kurs USD/PLN 3,2605).
W pierwszej części dzisiejszego handlu mamy tak naprawdę powtórkę z rozrywki. Japoński Nikkei 225 wzrósł o 2,78%, a południowokoreański Kospi zamknął handel 2,99% zwyżką. Z kolei o godz. 8:35 kontrakty terminowe na europejski DAX i CAC40 oraz amerykański S&P 500 szły do góry odpowiednio o 0,42%, 0,40% i 0,33%. W tym samym czasie kurs EUR/USD lekko zwyżkował (+0,13% do 1,3572), a na plusach odpowiednio 1,73% (60,05 USD/bar.) i 1,33% (2,0995 USD/funt) znajdowały się również kontrakty na ropę i miedź. Na polskim rynku futuresy na WIG20 wspinały się dziś rano aż o 2,40%, a złoty nadal zwiększał swoją przewagę nad euro i dolarem (kurs EUR/PLN w dół o 0,78% do 4,3793, a kurs USD/PLN w dół o 1,03% do 3,2269).
Rzetelna odpowiedź na pytanie, czy obecna ogólna poprawa sentymentu na globalnych rynkach zdaje się mieć podłoże bardziej psychologiczne niż fundamentalne, jest praktycznie niemożliwa. Oczywiście ze światowej gospodarki zaczynają powoli docierać lepsze, choć oczywiście jeszcze nie dobre, sygnały w postaci publikowanych danych makro (i tu głównie tych z USA), jednak w obecnej chwili jest zdecydowanie za wcześnie, by zakładać scenariusz, wedle którego recesja zakończy się równie szybko i gwałtownie, jak się rozpoczęła (czyli recesja typu V). Aktualnie uczestnicy rynków wyraźnie grają pod lepsze od prognoz dane makro, które były, są i będą publikowane w tym tygodniu. Wczorajszy odczyt indeksu NAHB/Wells Fargo za kwiecień, odzwierciedlający nastroje wśród firm budowlanych, był zgodny z oczekiwaniami - zanotowano wzrost do 16 z 14 w marcu. Z kolei na dziś zaplanowana jest m.in. publikacja indeksu ZEW z Niemiec za maj i danych o nowych inwestycjach budowlanych i pozwoleniach na nie za kwiecień w USA. We wszystkich
przypadkach prognozowane są lepsze odczyty niż w poprzednim miesiącu. Co się jednak stanie, jeśli któraś z tych danych dziś bądź w kolejnych dniach rozczaruje lub inwestorzy zachowają się zgodnie ze starą rynkową maksymą, której hasło brzmi: „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”? Dość ciekawa jest również kwestia zwrócenia się przez część amerykańskich banków z ofertą zwrotu otrzymanej od rządu pomocy finansowej. Skąd taki pomysł? Czy w sytuacji ponownego pogorszenia kondycji znów wyciągną po nią ręce?
Dziś bardzo ważne dane napłyną także z polskiego rynku. O godz. 14:00 Główny Urząd Statystyczny poda, jak w kwietniu wyglądało przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw. Prognozuje się, że zatrudnienie ma spaść o 1,4-1,5% (r/r), a spodziewany wzrost płac ma wynieść 4,4-4,6% także rok do roku.
Marek Nienałtowski
główny analityk Money Expert S.A.