Wyższe kary za brak obowiązkowego OC. Nawet do 6 tys. zł
W tym roku rosną kary za brak obowiązkowej polisy OC. W przypadku samochodu ciężarowego wyniesie ona nawet 6 tys. zł, a właściciel samochodu osobowego bez OC zapłaci do 4 tys. zł - wynika z poniedziałkowego komunikatu Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
02.01.2017 15:30
W komunikacie zaznaczono, że wysokość kar ustalana jest w relacji do minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce. Podstawowa kara dla auta osobowego to dwukrotność tego wynagrodzenia w danym roku, z kolei dla ciężarówek - trzykrotność. Tym samym w przypadku samochodów osobowych wynosi ona 4 tys. zł (wobec 3700 zł w 2016 r.), a w przypadku ciężarówek, ciągników samochodowych i autobusów - 6 tys. zł (wobec 5550 zł rok temu). Natomiast dla pozostałych pojazdów - 670 zł (wobec 620 zł w ub. r).
Jednocześnie, przy braku polisy tylko przez kilka dni sankcja jest niższa. Gdy przerwa nie przekracza trzech dni, kara wynosi 20 proc. stawki podstawowej, a do 14 dni - 50 proc. kary podstawowej.
"Nawet mimo ostatnich podwyżek składka za ubezpieczenie OC jest wielokrotnie niższa niż kara za jego brak. Z punktu widzenia użytkowników dróg lepiej więc wykupić to ubezpieczenie niż narażać się na tak wysoką sankcję, a w razie wypadku spowodowanego nieubezpieczonym pojazdem na zwrot odszkodowania wypłaconego ofiarom takiego wypadku. Rekordzista ma do zwrotu 1,8 mln złotych. Polisa OC chroni bowiem posiadacza pojazdu i kierowcę przed koniecznością wypłaty z własnej kieszeni świadczeń za szkody spowodowane autem" - wyjaśnia cytowana w komunikacie prezes UFG Elżbieta Wanat-Połeć.
UFG podkreśla, że polski system wykrywania kierowców bez OC jest coraz bardziej szczelny. Zdecydowaną większość przypadków braku tej polisy UFG wykrywa już bez udziału właściciela pojazdu, na podstawie informacji w ogólnopolskiej bazie polis komunikacyjnych. W efekcie w minionym roku obniżono o połowę szacunki dotyczące pojazdów poruszających się po naszych drogach bez ważnej polisy. Dlatego Polska należy do krajów, w których wskaźnik nieubezpieczonych kierowców jest jednym z najniższych w Europie.
Aktualnie Fundusz szacuje, że w Polsce może być około 90-100 tysięcy nieubezpieczonych pojazdów, co stanowi 0,4 - 0,5 procent pojazdów biorących udział w ruchu (wcześniej ok. 200 tys., tj. prawie 1 proc.). Z międzynarodowych statystyk wynika, że jest to jeden z najniższych wskaźników w Europie. Zgodnie z danymi za 2014 r. w Bułgarii 18,1 proc. pojazdów nie miało OC, w Turcji - 15,4 proc., na Ukrainie - 7,9 proc., a w Rumunii - 5,7 proc.
UFG wskazuje, że do najczęstszych przyczyn braku polisy OC w Polsce należy nieopłacenie pełnej raty składki. Tymczasem tylko po opłaceniu wszystkich rat składki za OC polisa ta zostaje przedłużona na kolejne dwanaście miesięcy (oczywiście pod warunkiem, że nie została wypowiedziana). "Brak którejkolwiek z rat powoduje, że ubezpieczenie to wygasa z upływem okresu, na który zostało wykupione" - wyjaśnia UFG.
Często dochodzi też do wygaśnięcia ubezpieczenia zbywcy pojazdu, podczas gdy nabywca pojazdu może korzystać z OC zbywcy tylko do końca okresu, który widnieje na polisie. Po tej dacie ubezpieczenie to wygasa, a nowy właściciel musi wykupić własne OC. Fundusz zaznacza przy tym, że gdy nowy właściciel wypowie polisę osoby, od której kupił auto, to swoje OC musi wykupić najpóźniej w dniu wypowiedzenia ubezpieczenia poprzednika.
Inna przyczyna braku ważnej polisy to wykupienie OC już po dacie pierwszej rejestracji pojazdu w Polsce. "Należy pamiętać, by wykupić OC w dniu pierwszej rejestracji pojazdu, ale nie później niż w chwili wprowadzenia go do ruchu" - przypomina UFG.
Część właścicieli pojazdów nie ma ważnego OC, ponieważ jest przekonana, że dla niesprawnego technicznie i nieużytkowanego pojazdu nie jest potrzebne ubezpieczenie. "To nieprawda: obowiązek posiadania ważnego OC mają wszyscy właściciele pojazdów - tak długo jak pojazd jest zarejestrowany - bez względu na jego stan techniczny i tego, czy jest on aktualnie użytkowany" - podkreśla UFG.
Zgodnie z komunikatem, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny - poza ściganiem kierowców bez ważnej polisy - zajmuje się również wypłatą odszkodowań osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych spowodowanych przez nieubezpieczonych lub niezidentyfikowanych sprawców. UFG administruje też ogólnopolską bazą ubezpieczeń komunikacyjnych, którą ubezpieczyciele wykorzystują m.in. do wyliczania wysokości składki za OC i AC, w zależności od jego historii ubezpieczenia - chodzi m.in. o liczbę wypadków.
W ciągu ostatniego roku OC mocno zdrożało. Wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Dorota Karczewska odpowiadając w połowie listopada 2016 roku w Sejmie na pytania posłów PO w sprawie gwałtownego wzrostu cen ubezpieczeń komunikacyjnych, powołała się na wyliczenia KNF, z których wynika, że na skutek podwyżki średnio ceny AC i OC wzrosły wówczas o 20-30 proc.
Ostatnio UOKiK, oceniając dotychczasowe sygnały od konsumentów oraz z rynku ubezpieczeniowego stwierdził, że na obecne podwyżki OC w przeważającej części miały wpływ czynniki ekonomiczne. "Wydaje się, że na obecne podwyżki w przeważającej części miały wpływ czynniki ekonomiczne, np. skutki wojny cenowej ubezpieczycieli prowadzonej od lat, potrzeba przywrócenia rentowności oferowanych ubezpieczeń komunikacyjnych" - poinformował Urząd.