Wyższe płace zamiast zakazu handlu w niedzielę. OPZZ chce odrzucenia projektu "S"
Związkowcy z OPZZ godzą się na pracę w niedzielę. Chcą jednak, żeby lepiej ją opłacać. Postulują minimalną stawkę 32,5 zł za godzinę. To 260 zł za dzień pracy.
30.05.2017 | aktual.: 30.05.2017 14:01
Obywatelski projekt zakazujący handlu w niedzielę autorstwa "Solidarności", do którego szereg zastrzeżeń miały m.in. rząd i branża handlowa, nie podoba się nawet związkowcom. OPZZ wzywa, by go odrzucić.
- Pomysł "Solidarności" jest niewygodny dla rządu, wiemy, że nie jest nim zachwycony wicepremier Morawiecki. Nasz nie budzi takiego oporu. Skłaniają się do niego pracodawcy i cała opozycja. Mamy sygnały, że niektórzy posłowie PiS też się wahają - mówi WP Piotr Szumlewicz, ekspert i doradca OPZZ.
OPZZ chce przerwania dyskusji o tym, czy w niedzielę pracować, czy nie. Wskazuje, że i tak "setki tysięcy Polaków i Polek" pracuje w niedzielę, często za bardzo niskie wynagrodzenie.
- Dotyczy to nie tylko pracowników handlu, ale też służby zdrowia, edukacji, policji, komunikacji publicznej, energetyki czy gastronomii. Dlatego zamiast selektywnego ograniczania pracy w jednej branży, bronimy rozwiązań, które poprawią sytuację wszystkich osób pracujących w niedzielę - tłumaczy Piotr Szumlewicz.
Zamiast o tym "czy", OPZZ woli rozmawiać o tym, ile za pracę w niedzielę powinno się w Polsce zarabiać. I ma konkretne propozycje.
- Chcemy, aby wynagrodzenie za każdą pracę w niedzielę było co najmniej 2,5 razy wyższe niż za pracę w dni powszednie. Zgodnie z naszym projektem minimalna płaca godzinowa za pracę w niedzielę wynosiłaby więc 32,5 zł. Również w ramach pracy etatowej stawki za pracę w niedzielę byłyby 2,5 razy wyższe. W ten sposób część pracowników nie miałoby dnia wolnego w niedzielę, ale otrzymywałoby godną płacę za pracę w tym dniu. Firmy, które nie chciałyby płacić wyższego wynagrodzenia, mogłyby być po prostu zamknięte - tłumaczy doradca OPZZ.
Jak przyznaje, wśród pracowników handlu zdania na temat pracy w niedzielę są podzielone.
- Jednak przy zachowaniu pięciodniowego tygodnia pracy i niedzielnej stawce dziennej wysokości 260 zł wielu by się na to zgodziło - dodaje Piotr Szumlewicz.