Trwa ładowanie...
d38gb3j
gpw
12-02-2009 18:21

Wzrósł nam deficyt handlowy, a w USA sprzedaż detaliczna

Deficyt obrotów bieżących wyniósł w grudniu 1,9 mld euro i był o 200 mln niższy niż oczekiwali tego ekonomiści w ankiecie przeprowadzonej przez ISB. Ale dane i tak nie wyglądają dobrze

d38gb3j
d38gb3j

WYDARZENIE DNIA

Deficyt obrotów bieżących wyniósł w grudniu 1,9 mld euro i był o 200 mln niższy niż oczekiwali tego ekonomiści w ankiecie przeprowadzonej przez ISB. Ale dane i tak nie wyglądają dobrze.

A nie wyglądają za sprawą spadającego eksportu, który w grudniu wyniósł 6,8 mld PLN i był o 16,4 proc. mniejszy niż przed rokiem. Co prawda import także spadł (o 13,5 proc.), co pozwoliło na nieznaczny tylko wzrost deficytu handlowego, ale dane świadczą o szybko narastających problemach w handlu zagranicznym, co nie może nikogo cieszyć. Lepsze informacje napłynęły z USA, gdzie w styczniu sprzedaż detaliczna nieoczekiwanie wzrosła o 1 proc. (oczekiwano spadku o 1 proc.) przerywając serię siedmiu kolejnych spadków sprzedaży. Ekonomiści nie sądzą jednak, by miał to być trwały trend, a tymczasowy wzrost sprzedaży miał wynikać wyłącznie z poświątecznych wyprzedaży w sklepach. Liczba osób składających wniosek o zasiłek wyniosła w tym tygodniu 626 tys.

SYTUACJA NA GPW

d38gb3j

Czwartkowa przecena indeksu WIG20 o 3,2 proc. wywołana została przede wszystkim od wyprzedaży akcji banków. Przy dużych obrotach przekraczających 220 mln PLN papiery banku PKO BP potaniały o 4,4 proc., a walory Banku Pekao wyceniono o prawie 6 proc. niżej niż dzień wcześniej. Rząd przygotowuje instrumenty mające zachęcić małe i średnie spółki do inwestowania m.in. dzięki ulgom podatkowym oraz gwarancjom bankowym. Na skutek nacisków politycznych do dymisji podał się minister finansów Ukrainy, jego łotewski odpowiednik poinformował, że PKB Łotwy w 2009 r. może spaść o 10 proc., a Rosja straciła w ubiegłym tygodniu kolejne 5 proc. rezerw walutowych. Jeśli dodamy to tego ponad 90 tys. otwartych pozycji w kontraktach terminowych na WIG20 (ostatnio przekroczenie 70 tys. pozycji podnosiło głosy o zbliżającym się ataku spekulantów), to silne huśtawki nastrojów na GPW mamy niemal gwarantowane.

GIEŁDY W EUROPIE

Kluczowe dane makroekonomiczne napłynęły w czwartek ze strefy euro: produkcja przemysłowa była w grudniu 2008 r. o 12 proc. niższa niż przed rokiem (analitycy szacowali spadek o ok. 8 proc. r/r). Inwestorów chcących koniecznie doszukać się optymistycznych sygnałów z amerykańskiej gospodarki mogły ucieszyć dane o wzroście sprzedaży detalicznej w USA w styczniu o 1,1 proc. Lecz od razu trzeba ich sprowadzić na ziemię przypominając, że to wzrost w ujęciu miesięcznym, a szerszą tendencję lepiej oddaje średnia sprzedaż z trzech miesięcy, która w styczniu była o ponad 16 proc. niższa niż w analogicznym okresie sprzed roku. Analitycy banków Morgan Stanley i JPMorgan szacują, że dynamika PKB Stanów za IV kw. 2008 r. po rewizji wyniesie -5 proc. r/r. Ok. godz. 17 czasu warszawskiego indeksy giełdowe na Wall Street spadały o ok. 2,0 proc. WALUTY

Euro potaniało dziś o 1 proc. do 1,276 USD, ponieważ raport Komisji Europejskiej, która mówi o największym kryzysie w historii Unii trudno uznać za dobry sygnał. Po prawdzie nikt nie powinien mieć już wcześniej wątpliwości, że jest to największy kryzys w historii UE, więc reakcja inwestorów nie była przesadnie silna. W Polsce tymczasem, ale także poza nią, wciąż głośno o problemie opcji walutowych. Im więcej szczegółów i im większe padają liczby, tym więcej jest argumentów za sprzedażą złotego. Także ze względu na narastający deficyt obrotów bieżących. Dolar podrożał dziś do 3,626 PLN, a w pewnym momencie jego kurs sięgał nawet 3,65 PLN - najwięcej od czterech lat. Euro rekordów nie pobiło, ale także podrożało o solidne 2 proc. do 4,636 PLN. Frank z kolei wzrósł do 3,10 PLN i tylko pięciu groszy brakuje mu do rekordu wszech czasów z początku poprzedniego tygodnia.

d38gb3j

SUROWCE

W ciągu dwóch ostatnich sesji ropa naftowa potaniała z 40 USD za baryłkę do 35 USD. To z jednej strony wyniki kulminacji złych wiadomości zwłaszcza z azjatyckich gospodarek (Chiny, Japonia, Korea Południowa), które sądząc po spadającym w dwucyfrowym tempie eksporcie nie mają szans na przejęcie roli gospodarczego lidera od Stanów Zjednoczonych. Agencje informacyjne podają, że spadek realnego PKB Japonii mógł sięgnąć nawet 10 proc., a to oznaczałoby, że rynki zbytu dla producentów surowców przemysłowych i energetycznych kurczą się w najszybszym tempie od II Wojny Światowej. Inwestorzy chcąc w tej sytuacji ochronić kapitał przed nieprzewidywalnymi warunkami kupują metale szlachetne ze złotem na czele. Uncja złota była w czwartek najdroższa od połowy 2008 r. i kosztowała prawie 950 USD.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI Łukasz Wróbel, Emil Szweda - Open Finance.

d38gb3j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38gb3j