Wzrost stóp oznacza wzrost ceny kredytów

Zła wiadomość dla kredytobiorców - stopy procentowe znów pójdą w górę, co oznacza podwyższenie miesięcznych rat. Dobra wiadomość jest taka, że najprawdopodobniej wzrost będzie mniejszy, niż to na początku roku prognozowali ekonomiści.

29.01.2008 | aktual.: 30.01.2008 08:08

Zła wiadomość dla kredytobiorców - stopy procentowe znów pójdą w górę, co oznacza podwyższenie miesięcznych rat. Dobra wiadomość jest taka, że najprawdopodobniej wzrost będzie mniejszy, niż to na początku roku prognozowali ekonomiści.

Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rynek oczekuje, że zapadnie na nim decyzja o podwyżce stóp procentowych. _ Jeszcze kilkanaście dni temu prognozowałem, że podwyżka wyniesie nawet 0,50 pkt proc. Teraz myślę, że nie będzie wyższa niż 0,25 pkt proc. _- ocenia Alfred Adamiec, główny ekonomista Noble Banku.

Będzie to piąta w ostatnich 12 miesiącach taka podwyżka. W 2007 r. było ich cztery (pierwsza w kwietniu). Każda podnosiła stopy właśnie o 0,25 pkt proc. Jeśli teraz RPP podejmie podobną decyzję, oznacza to, że stawka podstawowej stopy NBP (referencyjnej) zwiększy się do 5,50 proc. To ważna wiadomość dla kredytobiorców, szczególnie tych, którzy zadłużyli się na potrzeby mieszkaniowe w polskich złotych, a także dla firm.

Podwyżka pociągnie za sobą zwiększenie poziomu stawki WIBOR (stopa, po której instytucje finansowe pożyczają sobie pieniądze). A na jej podstawie banki ustalają oprocentowanie kredytów. To oznacza podrożenie cen kredytów - mniej więcej o tyle, ile wyniesie wzrost stóp NBP. Miesięczna rata kredytu hipotecznego w złotych wzrośnie o co najmniej kilkanaście złotych. Oczywiście kolejny raz w roku.

Istnieje więc obawa, że część rodzin może zacząć mieć problem ze spłatą zadłużenia. Tej obawy nie ma w przypadku osób zadłużonych we franku szwajcarskim. Pomimo ubiegłorocznych podwyżek stóp w Szwajcarii, polskich klientów chroni mocny złoty. Dla klientów, którzy odkładają pieniądze na lokatach, podwyżka stóp w Polsce może być korzystna, gdyż banki zapewne znów zaczną podnosić oprocentowanie depozytów. Tyle że nie stanie się to z dnia na dzień.

Kolejna podwyżka stóp to efekt rosnącej inflacji, która w grudniu, licząc rok do roku, zwiększyła się do poziomu 4 proc. Zadaniem RPP będzie utrzymanie jej w ryzach. Równocześnie, jak twierdzą ekonomiści, RPP nie zdecyduje się na większą podwyżkę, gdyż na świecie panuje trend odwrotny. W środę będzie obradował amerykański Fed, który ma obniżyć stopy w USA prawdopodobnie o ok. 0,50 pkt proc. Już w tym roku Fed raz interweniował - w ubiegłym tygodniu. Stopy w USA spadły o 0,75 pkt proc.

Beata Tomaszkiewicz, Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Krakowska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)