XTB daily
Z początkiem grudnia zaczyna się seria publikacji danych za listopad (nie uwzględniając sentymentu konsumentów, który poznaliśmy już wcześniej).
01.12.2008 09:20
Dane i wydarzenia - Miesiąc prawdy
Z początkiem grudnia zaczyna się seria publikacji danych za listopad (nie uwzględniając sentymentu konsumentów, który poznaliśmy już wcześniej). Właśnie w tym miesiącu powinniśmy zobaczyć już pełen efekt zamieszania w sektorze finansowym, które rozpoczęło się po upadku Lehman Brothers w połowie wzreśnia. Zaczynamy od danych o aktywności gospodarczej - dziś w przemyśle, w środę zaś w usługach. Rynek oczekuje dużego spadku zwłaszcza w przypadku strefy euro - PMI dla przemysłu miałby obniżyć się tu do 36,2 pkt., analogiczny indeks w USA do 38 pkt. W przypadku usług indeksy miałyby pozostać jeszcze powyżej 40 pkt. Kluczowe dla rynku będą dane o zatrudnieniu, które poznamy w piątek. Wiadomo, że będą złe. Dane tygodniowe nie dają tu złudzeń i wskazują na spadek zatrudnienia w listopadzie o dobre 300 tys., tyle też oczekuje rynek. Jednocześnie stopa bezrobocia miałaby wzrosnąć do 6,8%. Warto zwrócić uwagę także na decyzje europejskich banków. W czwartek stopy najprawdopodobniej zostaną obniżone zarówno przez Bank
Anglii, jak i przez ECB, pytanie tylko o ile. Póki co, rynek oczekuje obniżki z 3% do 2% w Wielkiej Brytanii i z 3,25% do 2,75% w strefie euro. Wreszcie plan tygodnia uzupełniają takie wydarzenia jak raport ADP (środa), czy wystąpienia Bena Bernanke (dziś i czwartek).
Waluty - Podaż w natarciu
Piątkowy handel na EURUSD mógł zaskoczyć wielu inwestorów. Kontynuacja odbicia na rynkach akcji mogła sugerować, że para testować będzie górną granicę kanału, w którym porusza się od ostatniej dekady października (czyli 1,33). Tak się jednak nie stało. Mimo wzrostów indeksów na Wall Street i wyraźnego wzrostu cen ropy dolar zyskał na wartości wobec euro i notowania pary zakończyły tydzień poniżej 1,27. Pewnym wytłumaczeniem może być fakt, iż EURUSD nie brał również udziału w formowaniu nowych dołków 20-21 listopada. Piątkowe zachowanie tej pary teoretycznie zwiększa szanse na test poziomu 1,2325, zwłaszcza w przypadku zmiany sentymentu na rynkach akcji (ta w zasadzie już miała miejsce dziś w Azji). To będzie jednak zagadkowy tydzień, gdyż mamy wiele kilka ważnych publikacji, a reakcje dolara na dane stały się ostatnio coraz mniej intuicyjne (pisaliśmy o tym już wielokrotnie - dobre dane z USA powinny być dobre dla dolara, ale jeśli są również dobre dla giełd może to przynieść przecenę amerykańskie waluty).
Paradoks będzie trwał tak długo, jak przecena na rynkach akcji powodować będzie ucieczkę od walut europejskich do dolara. Teoretycznie z konsolidacją do czynienia mamy także na parze USDJPY, dodatkowo w ostatnich dniach zmienność była tu coraz mniejsza. To mogą być jednak pozory. W dłuższym horyzoncie widoczną przewagę ma podaż - w zasadzie od początku września kolejne maksima notowań zamykają się pod dość mocno opadającą linią. To może sugerować, iż odnotowane 90,90 w końcówce października nie było jeszcze rocznym minimum. Taki scenariusz zbiegałby się z testem minimum na EURUSD, spadkami na rynkach akcji oraz... przeceną złotego, który już w piątek stracił 10 groszy w relacji do dolara, a notowania USDPLN zbliżyły się ponownie do poziomu 3,00.
Surowce - OPEC czeka, rynek może zniżkować
Kiedy kilka miesięcy temu przedstawiciel OPEC mówił o cenie 80 USD za baryłkę jako o długoterminowo uzasadnionej cenie surowca, był często cytowany jako przykład rozsądnego parzenia na sprawę. Cena baryłki przekraczała jeszcze bowiem poziom 100 USD. Podobna wypowiedź arabskiego ministra do spraw ropy z nieco nawet niższą ceną (75 USD) w miniony weekend była już raczej odbierana z (co najmniej) pewnym niedowierzaniem. Kraje OPEC na specjalnym posiedzeniu zdecydowały się nie redukować dalej produkcji (zrobiły to pod koniec października - o 1,5 mln baryłek dziennie) i to może przekreślić szansę na korektę. Taka pojawiła się w piątek pod koniec dnia kiedy ceny silnie zwyżkowały mimo spadków na EURUSD. W dużej mierze była to właśnie gra pod posiedzenie. Dziś rano ruch ten jest już w większości odwrócony - cena spadła z niemal 55 USD do 52,20 USD (w przypadku gatunku Brent). Okolice 50 USD za baryłkę wydają się być dobrym miejscem na stabilizację (zwłaszcza, że sprzyja jej podobny ruch boczny na EURUSD), jednak na
rynku coraz częściej można usłyszeć analogie do końca minionej dekady, kiedy nieskuteczność działań kartelu sprowadziła ceny ropy w okolice 10 USD za baryłkę.
Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.