Z kamerą wśród grobów. Nowa metoda na ściganie "cmentarnych hien"

Ściganie cmentarnych złodziei za pomocą fotopułapek i kamer schowanych w zniczach? To możliwe i coraz bardziej popularne, ale są cmentarze, które zabraniają takich praktyk z obawy o naruszenie przepisów RODO.

Z kamerą wśród grobów. Nowa metoda na ściganie "cmentarnych hien"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Konrad Bagiński

27.05.2020 | aktual.: 27.05.2020 14:09

Na warszawskim Cmentarzu Wawrzyszewskim pojawiło się niedawno ogłoszenie administracji dotyczące monitoringu wizyjnego. Zarządca nie informował o tym, że na terenie obiektu zostanie zainstalowany monitoring – wręcz przeciwnie. Zabronił instalowania urządzeń podglądających, co się dzieje na grobach. Okazuje się, że w Polsce powoli rośnie rynek na monitoring cmentarny.

– Na razie skala zjawiska jest niewielka, sporadycznie spotykamy się z takimi sytuacjami. Ale wiele cmentarzy całościowego monitoringu nie ma, zdarzają się na nich kradzieże. Zapobieganie im to – moim zdaniem – jest cel montowania fotopułapek czy wideopułapek – mówi w rozmowie z WP Finanse Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.

I od razu wymienia kilka przykładów. Okazuje się, że już od kilku lat nowoczesne technologie pozwalają łapać cmentarnych złodziei. Najsłynniejszym przypadkiem jest chyba ten, gdy ktoś zainstalował urządzenie śledzące w misiu, który leżał na nagrobku. Maskotka została skradziona, ale dotarcie do złodzieja okazało się bardzo proste.

Pewien mężczyzna z Radomska zamontował kamerę nakierowaną na grób bliskich, zaś po wykryciu kobiety kradnącej rzeczy z płyty, powiesił jej zdjęcie na nagrobku z dopiskiem "To ja, złodziejka".

- Urządzenia z lokalizatorem GPS kosztują niewiele, najtańsze zaledwie kilkadziesiąt złotych. Są niewielkie, bateria wystarczy na kilka dni. Na ogół ludzie kupują je do zamontowania w samochodach, ale i rowerach, motocyklach. Nie ma też problemu, by coś takiego umieścić w większym zniczu, wiązance kwiatów. Są osoby, które kupują podobne rzeczy na cmentarz, choć rzadko o tym mówią – dowiadujemy się w jednym ze sklepów z artykułami "detektywistycznymi". Nie wiadomo też, ile osób kupuje podobne rzeczy w internecie. Tam nikt nie podaje powodu kupna.

Jak zabezpieczyć grób przed złodziejami?

Najskuteczniejsze okazują się zabezpieczenia najprostsze. Na przykład podpisanie znicza niezmywalnym markerem, porysowanie go od spodu – przez to mamy pewność, że tak "popsuta" rzecz nie nadaje się do odsprzedaży.

Okazuje się też, że zyskującą na popularności metodą na cmentarnych złodziei są fotopułapki - zazwyczaj stosowane do obserwacji dzikich zwierząt. Niewielkie rozmiary, uruchamianie migawki po wykryciu ruchu i maskujące barwy pozwalają na umieszczenie wartego kilkaset złotych urządzenia na przykład na drzewie albo w ławeczce ze skrzynką. Nie muszą być nawet specjalnie blisko grobu, mogą być przyczepione kilka metrów dalej.

- Jest sporo cmentarzy, głównie komunalnych, gdzie zarządca montuje monitoring, by w miarę pilnować porządku. Ale samemu ogłoszeniu nieco się dziwię. Jeśli ktoś instaluje taki monitoring, to z pewnością chodzi mu o to, by złapać złodzieja, który kradnie rzeczy z nagrobka. Miałby jeszcze wieszać napis o treści "Uwaga złodzieju, twoje dane będą przetwarzane w celu zgłoszenia na policję"? – ironizuje Krzysztof Wolicki.

Czy to zgodne z RODO?

Jak dowiadujemy się w administracji Cmentarza Wawrzyszewskiego, to właśnie przepisy RODO były powodem, dla którego wywieszono ogłoszenie z żądaniem niemontowania monitoringu. Jednak zdaniem Wolickiego, jak i prawników, montowanie takich urządzeń wcale nie musi być niezgodne z przepisami. Oczywiście warunkiem podstawowym jest to, by nagrań i zdjęć z takiego cmentarnego monitoringu nie publikować. Możemy je za to przekazać policji.

- Możemy zrobić zdjęcie osoby, która nas okrada i przekazać je organom ścigania. Publikowanie ich w internecie, czy wieszanie na słupach z dopiskiem "To złodziej", jest oczywiście niedozwolonym przetwarzaniem czyichś danych i sami możemy za to odpowiedzieć. Musimy po prostu pamiętać, że mamy prawo przetwarzać czyjeś dane, jeśli działamy w swoim interesie. Nagrobek bliskiej osoby może być z pewnością potraktowany jako miejsce osobiste, ale tak naprawdę nie znam żadnego wyroku sądu, który by dotyczył monitoringu nagrobka na cmentarzu, więc sprawa nie jest do końca jasna - tłumaczy w rozmowie z WP Finanse prawnik Jan Kosobudzki.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Źródło artykułu:WP Finanse
cmentarzeabsurdy rodoprzepisy RODO
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (296)