Z kondycją GPW nadal nie jest najlepiej - analiza futures na WIG20

Początek wczorajszej odsłony, to kontynuacja odreagowania wzrostowego zainicjowanego w piątek. Wydawało się, że na fali pro-wzrostowego sentymentu utrzymującego się cały czas w Eurolandzie bykom uda się przynajmniej utrzymać dobry wynik, wypracowany w porannej fazie handlu.

Z kondycją GPW nadal nie jest najlepiej - analiza futures na WIG20
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

25.11.2014 | aktual.: 25.11.2014 11:25

[ Wykres FW20Z1420 - skala dzienna

]( http://finanse.wp.pl/isin,PL0GF0006239,notowania-podsumowanie.html )

Nic bardziej mylnego. Zresztą warszawski parkiet w ostatnim okresie wielokrotnie nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Ne byłoby oczywiście w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie coraz większa dysproporcja pojawiająca się pomiędzy słabo zachowującą się GPW, a niezwykle silnymi rynkami bazowymi.

Nawiązując jeszcze do przebiegu wczorajszej sesji warto podkreślić, że lokalny punkt zwrotny wypadł w rejonie węzła Fibonacciego: 2451 – 2454 pkt. Nastąpiło to kilka minut po godzinie 10.00 i od tego momentu podaż już do końca poniedziałkowego handlu dominowała na rynku.

W efekcie kontrakty znalazły się ponownie w okolicy znanej nam już zapory popytowej: 2393 – 2396 pkt. Jak wiadomo (zresztą wynika to dokładnie z załączonego wykresu) popyt wielokrotnie podejmował w ostatnim okresie działania obronne we wskazanym rejonie. Nie przyniosło to jak na razie jakichś spektakularnych efektów, niemniej jednak wparcie jest w tej chwili respektowane.

Analizując wykres po wczorajszej odsłonie należy jeszcze zwrócić uwagę na symetryczny układ ABCD. Z załączonego wykresu jasno wynika, że podaż zdołała przejąć inicjatywę w rejonie projekcji cenowej AB = CD (omawiany układ jest zdecydowanie lepiej widoczny w skali intradayowej).

Z punktu widzenia techniki jest to ważna okoliczność, gdyż można założyć, że dopiero w przypadku negacji symetrycznej formacji ABCD moglibyśmy mówić o relatywnie silnym wskazaniu transakcyjnym, zapowiadającym – pomimo ostatnich oznak słabości popytu – kontynuację odreagowania wzrostowego.

Nadal zatem uwzględniałbym również na wykresie poziom cenowy 2442 pkt. (AB = CD), a jego ewentualne przełamanie traktował jako przynajmniej wstępną zapowiedź wzrostu aktywności popytu. W tym kontekście omówiony już wcześniej węzeł Fibonacciego: 2451 – 2454 pkt. można by uznać jako ciekawy filtr dla rejonu cenowego skonstruowanego na bazie symetrycznego układu ABCD (powrócę do tej kwestii w swoim pierwszym opracowaniu online, przedstawiając również stosowane oznaczenia).

Podsumowując, trudno obecnie zachwycać się postawą byków. W ostatnim okresie warszawska giełda zachowuje się często inaczej, niż wynikałoby to z obserwacji przebiegu handlu na rynkach bazowych. Co istotne jednak kontrakty utrzymują się na razie ponad stosunkowo istotną strefą wsparcia: 2393 – 2396 pkt., a w pobliżu – co warto wyeksponować – plasuje się kolejny, niezwykle wiarygodny węzeł Fibonacciego: 2370 – 2375 pkt.

Podkreślam ten fakt głównie z jednego powodu. W wymienionym korytarzu cenowym koncentrują się bowiem projekcje średnioterminowego układu XABCD, spełniającego zależność: 0.786AB = CD.

W tym ujęciu jest to formacja pro-wzrostowa. Jej zanegowanie zatem świadczyłoby o pogłębiającej się słabości rynku warszawskiego, co w pesymistycznym dla byków wariancie mogłoby nawet znaleźć swoje odzwierciedlenie w postaci testu średnioterminowego wsparcia: 2335 – 2339 pkt.

Na razie jednak warto niezmiennie obserwować obszar cenowy: 2393 – 2396 pkt., gdyż popyt powinien w tym rejonie nadal wykazywać się większą aktywnością.

Paweł Danielewicz
Analityk techniczny, makler
DM BZ WBK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)