Za nami cztery tygodnie wzrostów

Za nami cztery tygodnie wzrostów Rynki zagraniczne

Ostatni tydzień był już czwartym z rzędu, podczas którego notowania akcji i surowców na globalnych rynkach poszły w górę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu towarzyszyło jednak temu również wzmocnienie, a nie osłabienie amerykańskiej waluty. W piątek 7 sierpnia indeksy S&P 500 i DJ Stoxx 600 ustaliły swoje najwyższe poziomy odpowiednio od 14 października i 5 listopada, a ogólnoświatowe benchmarkowe indeksy - MSCI AC World, MSCI World i MSCI Emerging Markets - zakończyły handel tego dnia tylko nieznacznie poniżej ustanowionych w ciągu tygodnia swoich najwyższych poziomów od września-października. Z kolei na rynku towarowym, w czwartek indeks Reuters/Jefferies CRB ustanowił swoje maksimum od 5 listopada, a dzień wcześniej wrześniowe kontrakty terminowe na miedź były najdroższe od 1 października. Na rynku walutowym jeszcze w środę indeks dolarowy ustalił swój najniższy poziom od 29 września, jednak potem z siłą "zielonego" było już tylko lepiej.

Inwestorzy ponownie pozytywnie reagowali na wyniki spółek z obu stron oceanu, które to nadal w większości przypadków miło zaskakiwały. Ich nastroje wyraźnie ponadto poprawiały doniesienia ze światowej gospodarki, wskazujące na stopniową poprawę jej kondycji. Nie da się jednak ukryć, że zarówno dla rynku akcji, jak i dla rynku walutowego decydujące były przede wszystkim piątkowe doniesienia ze Stanów Zjednoczonych, szczególnie dane dotyczące rynku pracy. Jak się bowiem okazało, w lipcu liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym spadła o 247 tys., czyli o 73-78 tys. mniej niż się spodziewano, a dane o jej zniżce za czerwiec zostały skorygowane w górę do minus 443 tys. Z kolei stopa bezrobocia zniżkowała w tym samym miesiącu do poziomu 9,4%, idąc w dół po raz pierwszy od kwietnia 2008 r.

Na rynku akcji, w ujęciu regionalnym, paneuropejski indeks DJ Stoxx 600 oraz amerykański indeks S&P 500 wzrosły w ubiegłym tygodniu odpowiednio o 2,57% i 2,33%, a dalekowschodni indeks MSCI Asia Pacific spadł o 1,02%. Z szerszej perspektywy ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł w górę o 1,68% przy 1,77% zwyżce w gospodarkach rozwiniętych (MSCI World) i 1,06% aprecjacji w gospodarkach wschodzących (MSCI Emerging Markets). W ujęciu czterotygodniowym zwyżka tych wszystkich indeksów wyniosła od 10% do 17%.

Z kolei na rynku surowców indeks Reuters/Jefferies CRB, w ujęciu tygodniowym, wzrósł o 2,84% do 264,77 pkt. Doszło do tego przy aż 6,22% (do 2,7858 USD/funt) zwyżce wrześniowych futuresów na miedź na Comexie i 2,50% aprecjacji analogicznych kontraktów terminowych na lekką słodką ropę notowanych na Nymexie (do 70,81 USD/funt). Minimalnie w górę - o 0,10% do 954,90 USD/oz. - poszła także cena złota, a dokładnie kurs XAU/USD. W skali czterotygodniowej miedź podrożała o 25,49%, ropa o 18,45%, złoto o 4,59%, a indeks CRB wzrósł o 13,39%. W przypadku rynku walutowego indeks dolarowy w ostatnich pięciu dniach handlu sumarycznie wzrósł o 0,80% do 78,975, a najbardziej płynna para walutowa świata, czyli kurs EUR/USD, zniżkowała o 0,53% do 1,4180. Licząc od 10 lipca do 7 sierpnia, indeks dolarowy spadł jednak o 1,57%, a kurs EUR/USD zwyżkował o 1,77%.

Miniony tydzień zakończył na plusie także polski rynek zarówno giełdowy, jak i walutowy. Wystarczy jednak spojrzeć na wykresy, aby przekonać się, że gdyby jednak nie bardzo silna zwyżka w obu tych segmentach, która nastąpiła w piątek po publikacji danych rynku pracy USA, to wynik ostatnich pięciu dni handlu mógłby być zupełnie inny.

W ostatnim tygodniu najszerszy wskaźnik giełdy na ul. Książęcej, czyli WIG, wzrósł o 0,46%, ale już wskaźnik obrazujący segment największych i najbardziej płynnych spółek, czyli WIG20, spadł o 1,01% do 2116,05 pkt Nie zmienia to jednak faktu, że w poniedziałek 3 sierpnia oba te indeksy ustanowiły swoje najwyższe poziomy odpowiednio od 3 października (35.965,20 pkt) oraz od 9 października (2186,30 pkt). W ujęciu czterotygodniowym WIG poszedł do góry o 19,63%, a WIG20 poprawił się o 18,19%. W przypadku notowań złotego, to w ostatnim tygodniu kurs EUR/PLN spadł o 1,21% do 4,0915, a kurs USD/PLN zniżkował o 0,78% do 2,8853. Na przestrzeni czterech tygodni deprecjacja ta wyniosła odpowiednio aż 6,42% i 7,91%. Podobnie jak indeksy na GPW, złoty był najmocniejszy w poniedziałek, gdy cena euro spadła nawet do 4,0711 i była najniższa od 12 stycznia, a cena dolara ustanowiła swoje minima od 18 grudnia na poziomie 2,8225.

W kontekście ważniejszych doniesień makro z kraju poniedziałek przyniósł informacje dotyczące indeksu PMI dla polskiego sektora wytwórczego, który wzrósł w lipcu do 46,5 z 43,0 w czerwcu. Ponadto, według szacunków Ministerstwa Finansów, inflacja w lipcu wyniosła r/r 3,5%, czyli tyle samo co w czerwcu. Także w poniedziałek na łamach "Rzeczpospolitej" Katarzyna Zajdel-Kurowska - przedstawicielka MFW w Polsce - powiedziała, że Fundusz może na jesieni podnieść prognozy wzrostu PKB dla naszego kraju, a w czwartek "Dziennik" doniósł, że także Komisja Europejska we wrześniowej prognozie może zrewidować z -1,4% nawet na lekki plus swoją ocenę zachowania polskiej gospodarki w tym roku.

Poniedziałkowy handel na globalnym rynku akcji, w ślad za dobrym zamknięciem ostatniej w zeszłym tygodniu sesji w Stanach Zjednoczonych, rozpoczął się na plusie i na Dalekim Wschodzie indeks MSCI Asia Pacific wzrósł o 1,0%. Inwestorzy kupowali walory spółek, mając do dyspozycji zarówno piątkowe zaskakująco dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, jak i przedstawione dziś pozytywne doniesienia z Japonii - zamówienia na maszyny wzrosły w czerwcu m/m o 9,7% wobec oczekiwanej na rynku ich zwyżki o 2,6% - oraz słowa noblisty Paula Krugmana, który podkreślił, że najgorsze w globalnej gospodarce minęło (mimo że powiedział też, że powrót do pełnego ożywienia zajmie co najmniej dwa lata).

Niestety już w trakcie europejskiego handlu przewagę na parkietach zdobyły niedźwiedzie. O godz. 13:40 paneuropejski indeks DJ Stoxx 600 zniżkował o 0,64%, a w tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P 500 znajdowały się 0,38% pod kreską. In minus zadziałały tu zarówno nienajlepsze doniesienia ze spółek (Morgan Stanley obniżył rekomendację dla akcji Daimlera z "przeważaj" do "niedoważaj", HCBC obniżył do "niedoważaj" z "neutralnie" rekomendację dla Volkswagena, a The Times napisał, że Lloyds rozważa emisję akcji o wysokości nawet 25 miliardów funtów), jak i świadomość inwestorów co do tego, że wskaźnik cena do zysku indeksu DJ Stoxx 600 znalazł się na najwyższym poziomie od września 2003 r. Siłę spadków hamowały jednak nieco doniesienia o mocnej poprawie zaufania inwestorów w strefie euro - indeks Sentix wzrósł w sierpniu do poziomu -17 z -31,3 w lipcu i wobec -26,5 w prognozach oraz podniesienie przez Goldman Sachs prognoz wzrostu PKB Chin w tym roku do 9,4% z 8,3%.

W przypadku rynku surowcowego, to także na nim o godz. 13:40 sytuacja była niejednoznaczna, ponieważ wrześniowe kontrakty terminowe na ropę spadały o 0,51% (do 70,57 USD/bar.), ale już analogiczne instrumenty pochodne na miedź szły w górę o 1,31% (do 2,8220 USD/funt). Także wtedy na rynku walutowym "zielony" delikatnie tracił na wartości - indeks dolarowy spadał o 0,11%, a kurs EUR/USD rósł o 0,12% do 1,4197.

Na rynku polskim w poniedziałek panowała nieco dziwna atmosfera. W segmencie akcji nastroje inwestorów operujących na GPW były wyraźnie lepsze niż na Zachodzie, gdzie przecież dominowały spadki - o godz. 13:40 indeks WIG rósł o 0,49%, a indeks WIG20 zwyżkował o 0,25% do 2121,26 pkt. Z kolei na krajowym forexie, mimo obserwowanego lekkiego spadku wartości dolara na świecie, notowania złotego szły w dół - kurs EUR/PLN wynosił 4,1212 (+0,73%), a kurs USD/PLN był równy 2,9034 (+0,63%).

Marek Nienałtowski
główny analityk
Money Expert S.A.