Za to można w zimie dostać 500 zł mandatu. Wystarczy, że...
Zima to okres zwiększonego zakresu obowiązków właścicieli nieruchomości. Nieodśnieżenie chodnika przylegającego do posesji lub niestrącenie sopli lodu zagrażających przechodniom grozi mandatem w wysokości do 500 zł.
28.12.2014 | aktual.: 28.12.2014 15:48
Właściciel nieruchomości (a także użytkownik wieczysty) jest odpowiedzialny za to, by chodnik przed nią był odśnieżony, a za niedopełnienie tego obowiązku grozi mandat, nie wspominając o ryzyku złamania czy skręcenia nogi. Nakaz ten wynika z zapisów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z 13 września 1996 r.
Aby uniknąć niepotrzebnych problemów, należy nie tylko zgarnąć śnieg, ale i skuć lód tak, aby nikt na trotuarze się nie poślizgnął. Przy czym w świetle ustawy chodnikiem jest wydzielona część drogi publicznej, która służy do ruchu pieszego i jest położona bezpośrednio (to ważne) przy granicy nieruchomości.
Do ukarania właściciela nieruchomości uprawniona jest straż miejska/gminna, która najczęściej nakłada na winnego mandat w wysokości 100 zł, choć maksymalna stawka to 500 zł. Jeśli ukarana osoba nie zgodzi się go przyjąć lub nieodśnieżanie chodnika będzie zjawiskiem powtarzającym się, sprawa trafi do sądu, a ten ma możliwość nałożenia grzywny, której kwota może kilkakrotnie przewyższać maksymalną stawkę mandatu.
W przypadku domów wielorodzinnych odpowiedzialność za odśnieżenie chodnika spoczywa na wszystkich mieszkańcach, ale najczęściej zajmuje się tym zarządca wspólnoty lub spółdzielni. Powszechnie stosowanym rozwiązaniem jest wynajmowanie do tego celu firmy, która nie tylko zajmuje się wykonaniem pracy, ale i przejmuje odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje niedopełnienia obowiązku. I nie chodzi bynajmniej o sam mandat, ale o sytuację, w której ktoś poślizgnie się i stanie mu się krzywda. Jeśli do nieszczęśliwego wypadku dojdzie przez to, że chodnik był nieodśnieżony, poszkodowany ma prawo domagać się odszkodowania.
Nie tylko właściciel
Warto jednak wiedzieć, że nie zawsze jest tak, że to na właścicielu spoczywa obowiązek odśnieżania. W niektórych przypadkach zająć się tym powinna gmina. Chodzi o sytuacje, w których pomiędzy nieruchomością a chodnikiem znajduje się pas miejskiej zieleni (nie musi być szeroki, wystarczy metr trawnika), gdy na trotuarze są płatne miejsca parkingowe lub gdy na wysokości nieruchomości znajduje się przystanek - w wymienionych przypadkach za oczyszczanie ze śniegu odpowiada gmina, bez względu na to, czy przylega on do lokalu.
Odśnieżanie trzeba jednak przeprowadzić poprawnie. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której robiąc to, przegarniamy śnieg na drogę. Za taki krok grozi grzywna (nawet 1500 zł), a gdyby przez wyrzucony na drogę śnieg doszło do wypadku, osoba odśnieżająca może za to odpowiadać jak za przestępstwo. Śnieg trzeba więc odgarniać tak, by jednocześnie nie utrudniać przejazdu samochodom ani nie blokować przejścia pieszym.
Zasadność obowiązku odśnieżania chodnika trafiła swego czasu przed oblicze Trybunału Konstytucyjnego, jednak ten nie dopatrzył się jakiejkolwiek sprzeczności z konstytucją, zaznaczając m.in. że z prawa własności nieruchomości wynikają także obowiązki społeczne i to jest właśnie tego rodzaju obowiązek.
Zimą pamiętać należy nie tylko o odśnieżeniu chodnika. Do obowiązków właściciela nieruchomości należy także, wynikające z prawa budowlanego, usunięcie śniegu z dachu (nie tylko domu, ale i garażu czy budynku gospodarczego) oraz strącanie zwisających sopli lodu i nawisów śnieżnych, które stanowiłyby zagrożenie dla zdrowia i życia przechodniów.
Marcin Krasoń, Home Broker