Zabraknie robotników do zbierania szparagów w Niemczech
Informacja o otwarciu niemieckiego rynku pracy dla Polaków dopiero w 2011 r. nie powinna zrobić większego wrażenia na Polakach, którzy i tak od kilku lat dużo chętniej emigrują do Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Nic dziwnego: można tam zarobić przez cały rok od 10 do 15 euro za godzinę, podczas gdy w Niemczech, przez cztery miesiące przy zbiorze szparagów tylko 4 euro. Liczba pracowników sezonowych spada z roku na rok.
_ Nie rozumiem dlaczego Niemcy podjęli taką decyzję. Strzelają sobie w stopę. Polacy sobie poradzą - ci co tam pracowali będą pracować, a nowi po prostu nie przyjadą, bo się nie opłaca _- uważa Mateusz Walewski, ekspert od rynku pracy w fundacji CASE.
Rząd w Berlinie szacuje, że w Niemczech legalnie może pracować ok. 200 tys. Polaków, zdaniem ekspertów co najmniej drugie tyle pracuje nielegalnie. Powód? Aby znaleźć legalną pracę w Niemczech trzeba przejść przez długotrwałą i dość upokarzającą procedurę - najpierw niemieccy pracodawcy muszą udowodnić, że zaczęli od szukania pracowników w krajach starej Unii. Dopiero jeśli ich tam nie znajdą, mogą zatrudnić ludzi z krajów nowej Unii, w tym z Polski.
Wyjątkowo traktuje się tylko doświadczonych fachowców. Wielkie niemieckie koncerny, takie jak Thyssen Krup, czy Siemens szukają na gwałt 100 tys. inżynierów i robotników, znających się na budowie maszyn, silników i metalurgii. 1 listopada 2007 r. Niemcy otworzyli rynek pracy dla inżynierów z Polski i pozostałych dziewięciu nowych krajów UE ,z tego powodu mogą być zatrudniani na tych samych zasadach, co obywatele UE.
Szacuje się, że z województwa śląskiego wciąż co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób wyjeżdża do Niemiec, gdzie mają już "swoje" miejsca i tych samych pracodawców od lat.
W województwie śląskim funkcjonuje też kilkadziesiąt prywatnych agencji pracy, które na podstawie umów z niemieckimi pracodawcami rekrutują polskich pracowników. Ostatnio pełno jest ofert pracy dla opiekunek osób starszych w Niemczech.
Oprócz prywatnych agencji rekrutację do pracy sezonowej w Niemczech i do opieki nad osobami starszymi na podstawie umowy bilateralnej między Polską i Niemcami z 1990 r. prowadzą też Ochotnicze Hufce Pracy, ale nadmiaru chętnych nie ma. _ W ubiegłym roku za naszym pośrednictwem wyjechały do Niemiec 74 osoby, na ten rok mamy już wiele ofert pracy sezonowej z Niemiec, ale wyjazdy dopiero się zaczynają _ - mówi Anna Stokłosa pośrednik z biura pracy OHP w Katowicach.
Berlin miał prawo utrzymać restrykcje przy zatrudnianiu pracowników z nowych państw Unii maksymalnie przez siedem lat - od 2004 do 2011 r. Mógł jednak znieść restrykcje po dwóch lub po pięciu latach. Nie zrobił tego. _ Myślę, że zadziałała tu powszechna obawa przed zalewem imigrantów i odbieraniem miejsc pracy Niemcom _ - mówi Michał Woźniak z Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo Handlowej.
Tomasz Ł.Rożek, Bogumiła Hrapkowicz
POLSKA Dziennik Zachodni