Zadanie z matematyki dla drugoklasistów przerosło ojca. Polegli też jego znajomi
Drugoklasista poprosił tatę o pomoc w zadaniu z matematyki. Po chwili zdesperowany ojciec wrzucił je na Facebooka, apelując do znajomych o pomoc. Piątkowy wieczór zamienił się w matematyczną olimpiadę.
"Odkryj zasadę, według której ułożono figury w piramidkach. Skorzystaj z nalepek i umieść w piramidkach właściwe ramki z figurami" – tak brzmiała treść zadania, z którym nie mógł sobie poradzić drugoklasista.
Zwrócił się z prośbą o pomoc do taty, któremu praca z liczbami nie jest obca. Gdy ten również poległ na zadaniu, z którym teoretycznie powinien sobie poradzić siedmiolatek, wrzucił zdjęcie zadania na Facebooka i poprosił znajomych o wskazówki.
Tak wygląda feralne ćwiczenie:
Pomimo zaangażowania, pozostałym odrabiającym pracę domową, też nie szło najlepiej. Dyskusja przeniosła się na messengera.
"To zadanie jest durne jak but i nielogiczne" – napisała jedna z koleżanek taty.
"Szkoda, że liczba naklejek nie odpowiada miejscom do wklejenia" – zauważył ktoś inny.
"Rozkminiam to w aucie na parkingu, zamiast biec na zakupy" – to kolejny komentarz.
"Jak rozwiążecie, wrzućcie, bo chyba dziś nie zasnę" - dorzucił jeden z pomagierów.
Nowe światło na sprawę rzuciła absolwentka Politechniki Wrocławskiej. Jej rozwiązanie? Liczba kropek w dwóch kwadratach równa się zawsze liczbie kropek w jednym kwadracie powyżej:
I to mógłby być szczęśliwy koniec piątkowej batalii z praca domową, ale ktoś podał w wątpliwość rozwiązanie, zadając słuszne pytanie, skąd pani wzięła 4 czerwone nalepki z dwiema kropkami, skoro w instrukcji są dwie.
Jesteśmy ciekawi, czy Państwu uda się znaleźć rozwiązanie zadania? A może inne szkolne perypetie wytrąciły Was z równowagi? Przesyłajcie nam swoje historie na dziejesie.wp.pl**
"Dzieci pracują ciężej niż dorośli". Mocne słowa o reformie edukacji